Hokej.net Logo
KWI
18
KWI
19

Diagnozy trenera Nolana nie są zbyt trafne

Diagnozy trenera Nolana nie są zbyt trafne

O mistrzostwach świata zaplecza elity, mankamentach w grze biało-czerwonych i słabej kondycji polskiego hokeja rozmawiamy z Waldemarem Klisiakiem, byłym znakomitym napastnikiem Unii Oświęcim i reprezentacji Polski.


HOKEJ.NET: Mistrzostwa Świata Dywizji IA zakończyły się dla nas spadkiem do trzeciej ligi światowego hokeja. Jak podsumuje Pan występy biało-czerwonych?


Waldemar Klisiak: – Na początek potwierdzę słowa Marka Ziętary, który trafnie zdiagnozował, że drużyna nie była przygotowana do tych mistrzostw. Nie wiem na podstawie czego trener Ted Nolan stwierdził, że nasi zawodnicy są przemęczeni. Czy były to własne obserwacje, czy może zlecił wykonanie specjalistycznych badań. Jeśli to drugie, to dlaczego o tym nie poinformował?


Gdyby badania były zrobione w trakcie zgrupowania, to można byłoby wprowadzić plan naprawczy. Mikrocykl, który sprawiłby, że wszyscy zawodnicy albo przynajmniej część z nich złapałaby odpowiednią formę na mistrzostwa. To, jak było naprawdę zapewne pozostanie już tajemnicą.


Jeśli chodzi o całą grę, to fatalnie spisaliśmy się zwłaszcza w defensywie. Nie była to wyłącznie wina obrońców, ale całej piątki, która popełniała proste błędy. Wynikały one ze złego przygotowania do meczów, bo przegrywaliśmy przebitki, traciliśmy sporo krążków pod bandami. Mieliśmy problem z wyprowadzeniem gumy, z wyjściem spod pressingu, czy szybkimi wymianami podań.


Brakuje nam ofensywnie usposobionych defensorów takich jak choćby Nicolas Besch. Zawodników, którzy - oprócz tego, że dobrze bronią - dają coś jeszcze w ataku. To w nowoczesnym hokeju niesamowicie istotne. Większość reprezentacji ma takich graczy, którzy wiedzą, kiedy zabrać się z krążkiem i oddać strzał, a kiedy podłączyć do akcji ofensywnej, by stworzyć przewagę. W zasadzie w tę rolę w mistrzostwach w Budapeszcie wpisywał się tylko Paweł Dronia. Chyba każdy z nas liczył, że w ofensywie więcej pokaże Bartłomiej Pociecha, który ma za sobą dobry sezon w ekipie GKS-u Tychy i ponad 40 punktów na koncie... Niestety w polskich klubach niewiele pracuje się pod tym kątem.


A jak oceniłby Pan postawę obu naszych bramkarzy?


- Gdybym to ja był selekcjonerem, postawiłbym na Johna Murraya. Widziałem go w starciach fazy play-off i bronił on znacznie pewniej i przede wszystkim spokojniej niż Przemysław Odrobny. Na turnieju również nie zawiódł. Wydaje mi się, że nie można go winić za którąkolwiek z puszczonych bramek. Drobnym minusem może być jedynie dwuminutowa kara złapana w starciu z Kazachstanem. Z czego ona wynikała? Odpowiedź jest prosta. Zapewne z frustracji wysokim wynikiem i tym, że spadamy do niższej dywizji.


Ted Nolan częściej stawiał na Odrobnego, bo stwierdził, że „Jasiek Murarz” jest przemęczony. Ale trzeba przyznać, że „Wiedźminowi” przydarzyło się kilka wpadek. Uważam jednak, że nie przegrywaliśmy tych spotkań przez bramkarzy, ale przez słabą grę w destrukcji.


Po którymś z zawodników spodziewał się Pan więcej?


- Cały zespół zagrał poniżej swoich możliwości. Obserwując mistrzostwa można było zaobserwować, że niektórzy gracze nie prezentują takiej formy, do jakiej nas przyzwyczaili. Wiem, że wielu z nich mocno przeżyło ten spadek i są maksymalnie zdołowani. Najważniejsze jest to, aby wyciągnęli wnioski i za rok wywalczyli awans. To konieczność.


Któregoś z graczy szczególnie zabrakło w Budapeszcie?


- Na pewno jednym z nich był Bartosz Fraszko, który rozegrał naprawdę dobre play-offy, a nie znalazł się nawet w szerokiej kadrze. Szkoda, bo to młody i perspektywiczny zawodnik, obdarzony zmysłem taktycznym oraz hokejową inteligencją. Dziwne jest to, że jego trener klubowy Tom Coolen nie naciskał na jego powołanie, bo w GieKSie mocno na niego stawiał. Ustawiał go w przewagach, w osłabieniach, a ten świetnie mu się odwdzięczał.


Szkoda też, że kontuzje wykluczyły Patryka Wronkę i Grzegorza Pasiuta. Pierwszy jest zawodnikiem dynamicznym i potrafi też nieszablonowo rozegrać krążek. Pasiut w mojej opinii jest chyba najlepszym polskim środkowym, o czym świadczy choćby to, że przez dwa lata utrzymał się w drużynie Niomanu Grodno, czyli mistrza Białorusi. Możemy żałować, że nie przyjechał też Michael Cichy. Nie od dziś wiadomo, że ma on naprawdę dobry strzał i potrafi zrobić „coś” z niczego.


W takim razie, co dalej z naszą reprezentacją? To odpowiedni moment by ją odmłodzić?


- Zdecydowanie. Musimy skupić się na naszej młodzieży. Oglądałem z bliska turniej EIHC w Janowie i tam włoscy trenerzy nie bali się postawić na młodszych graczy. Chcieli pokazać im prawdziwy, męski hokej i przepaść, jaka dzieli seniorski i juniorski hokej.


Mamy kilku fajnych młodych zawodników. Bartosz Fraszko, Mateusz Gościński, Jakub Jaworski, Adam Domogała to tylko część z graczy, którym trzeba dać szansę. Za oceanem jest też Filip Starzyński, grający w lidze akademickiej. Jemu też należy się lepiej przyjrzeć.


Czy trener Ted Nolan powinien utrzymać posadę?


- Nie do mnie należy ostateczna decyzja, ale chyba wszyscy widzieliśmy, że reprezentacja pod jego wodzą nie prezentowała się najlepiej. W ciągu dwóch lat obiecał awans do elity, a tymczasem za rok powalczymy o to, by z powrotem pojawić się na jej zapleczu. Wnioski, które przedstawił nam trener Nolan nie są odkrywcze. Przecież wszyscy wiemy, że szkolenie u nas kuleje, a zawodnicy mają problem z mentalnością.


Uważam, że reprezentacja Polski najlepiej radziła sobie wówczas, gdy jej trenerem był Jacek Płachta. Ktoś może nie lubić jego sposobu bycia, ale powinien mu oddać, że zrobił z kadrą naprawdę dobre wyniki. Przecież dwukrotnie do samego końca biliśmy się o awans do elity. Zespół był dobrze przygotowany pod względem fizycznym, imponował ogromnym zaangażowaniem i sercem do gry.


Ale w Polsce często zdarza się tak, że największe wiadra pomyj wylewamy na siebie. Za przykład może posłużyć tutaj lawina hejtu, jaka spadła na Jacka Płachtę po przegranym meczu z Austrią.


Zresztą w lidze jest podobnie. Trenerów zza granicy traktujemy z większą estymą, po sukcesie chwalimy i doceniamy. Jeśli natomiast coś im nie wyjdzie, to wina automatycznie zrzucana jest na zawodników. Chyba każdy z polskich klubów zatrudnił zagranicznego trenera, którego warsztat pracy i umiejętności trenerskie, mówiąc bardzo delikatnie, nie były najwyższych lotów.


Działacze zbyt często ulegają presji kibiców, a wiąże się to z tym, że ich hokejowa wiedza jest znikoma. Na ogół są to ludzie z nadania, samorządów lub tacy, którzy łożą duże pieniądze. Ubolewam nad tym, że w klubach nie ma dyrektorów sportowych z prawdziwego zdarzenia, którzy byliby łącznikami między trenerami i zarządem. Ciałem doradczym i wyjaśniającym, jak coś powinno wyglądać. Bo niekoniecznie wszystko jest tak, jak przedstawia to zarządowi trener.


A jak skomentuje Pan słowa trenera Teda Nolana, który mówił, że metody używane przez trenerów w Polsce sprawdzały się, ale w latach sześćdziesiątych.


- Trudno mi powiedzieć, co trener miał na myśli, bo jeśli chodzi o Polską Hokej Ligę, to chciałbym przypomnieć, że pracował w niej jeden polski trener, czyli Jacek Szopiński z PGE Orlika Opole. Z tej drużyny nie został powołany żaden zawodnik.


Widocznie te słowa musiały dotyczyć raczej trenerów pracujących w naszej lidze, którzy bazują na szkole czechosłowackiej czy wschodniej. Wydaje mi się, że trener Nolan niezbyt trafnie diagnozował sytuację w polskim hokeju. Może zbyt późno dotarły do niego niektóre informacje i przez to nie mógł postawić prawidłowej diagnozy.


Ba, nie można tego zrobić, gdy przyjeżdża się do Polski dwa lub trzy razy w roku i nie ogląda się na żywo spotkań. Działania firmowane jego nazwiskiem, wcale nie wynikały z jego wiedzy czy obserwacji, ale raczej z zaufania do poszczególnych osób, z którymi współpracował.


Kanadyjski szkoleniowiec zwrócił też uwagę na to, że zawodnicy mają spore problemy z przestawieniem się na system gry reprezentacji. Powielają klubowe nawyki zamiast grać według jego schematu.


- Jeśli chce się osiągnąć sukces, to należy współpracować na linii trenerzy klubowi – selekcjoner reprezentacji. Tą drogą poszli Szwajcarzy czy nawet Czesi. Kilkanaście lat temu systemem narodowym naszych południowych sąsiadów było „levé křídlo dozadu”. Na czym to polegało? Ano na tym, że lewoskrzydłowy miał sporo zadań defensywnych. W momencie ataku przeciwników dołączał do dwóch defensorów na linii niebieskiej, całkowicie blokując dostęp do własnej tercji. Taki zawodnik musiał mieć określone predyspozycje: być walecznym, mieć dobrą wydolność. Trenerzy takich graczy specjalnie selekcjonowali. Gdy widzieli odpowiednie umiejętności w środkowym lub prawoskrzydłowym, to chętnie zmieniali mu pozycję.


Ten schemat obowiązywał we wszystkich drużynach. Gdy takiego zawodnika obudziłoby się o północy i kazałoby mu się wejść na taflę, to jestem przekonany, że zadziałałby automatyzm i wiedziałby gdzie ma się ustawić.


Kto w takim razie powinien zastąpić Teda Nolana na stanowisku szkoleniowca reprezentacji Polski?


- Być może trzeba będzie rozważyć powrót Jacka Płachty, który potrafił unieść ten ciężar. Może dać szansę innemu polskiemu szkoleniowcowi?


Martwi mnie jednak inna rzecz. Od dłuższego czasu powołuje się asystentów trenerów, którzy mają nauczyć się rzemiosła i przygotować się do samodzielnej pracy. Może nie od razu objęcia pierwszej reprezentacji, ale najpierw ekip młodzieżowych. Krótko mówiąc zbierać szlify, by sukcesywnie piąć się w górę. Tymczasem wyrasta nam grono etatowych asystentów, którzy z różnych przyczyn nie podejmują samodzielnej pracy. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie musimy sobie odpowiedzieć już w najbliższym czasie.


Jeśli ma to związek z faktem, że nie chcą pracować samodzielnie, to może nie ma sensu w nich inwestować? Wtedy trzeba dać szansę innym, bo naprawdę ich nie brakuje. Tymczasem w kwestiach reprezentacyjnych wszystko kręci się wokół tych samych osób i można odnieść wrażenie, że delikatnie zaczyna śmierdzieć to jakimś układem. Zresztą przykładem były wyjazdy na konferencje szkoleniowe organizowane przy okazji Mistrzostw Świata Elity. Zostali zabierani na nie jedni i ci sami. Żeby była jasność, nie kwestionuje obecności na tym szkoleniu głównych trenerów reprezentacji. Powinni pojawić się na niej ludzie z różnych stron Polski, żeby ta wiedza i najnowsze trendy dotarły do wielu innych trenerów. Wtedy efekt mógłby być znacznie lepszy.


Tymczasem w kraju mamy narzekanie, że brakuje polskich szkoleniowców, przygotowanych pod względem praktycznym i teoretycznym, którzy maja stosowne uprawnienia i skończyli kursy. Ale gdzie oni mają trenować? Na tym polu mamy ogromne zaniedbania i jest to spory kamyczek do ogródka rządzących tą dyscypliną w Polsce. Trzeba w końcu uporządkować te kwestie.


W tej chwili w ekstralidze samodzielnie będzie pracować tylko dwóch trenerów. Jacek Szopiński w Opolu i Marek Ziętara w Gdańsku. Jeszcze kilkanaście lat temu większą część trenerów stanowili Polacy. Dziś działacze klubowi wolą postawić na obcokrajowca, który zainteresowany jest końcowym wynikiem, a nie pracą z polskimi zawodnikami. Teraz ja zapytam, ilu zagranicznych trenerów utrzymało się w Polsce przez dłuższy czas?


Choćby Rudolf Roháček, Jiří Šejba i Robert Kaláber.


- Z tego grona tylko ten ostatni nie boi się postawić na młodzież. Dostał takie polecenie od działaczy i nie bał się tego zadania. Dla reszty najważniejszy jest wynik. Z tego są w pierwszej kolejności rozliczani.


Słabością polskiego hokeja są również sędziowie. Zawodnicy wynoszą z polskiej ligi wiele nawyków, które na arenie międzynarodowej skutkują wykluczeniami. Wspomniał o tym choćby kapitan polskiej reprezentacji Marcin Kolusz.


- To jest też kolejny kamyczek do naszego ogródka. Nie ulega wątpliwości, że nasi sędziowie powinni wyłapywać więcej fauli, które są popełniane kijem. Wszelkie hakowania, uderzania, bo później zostają nawyki. Na arenie międzynarodowej nic nie uchodzi płazem, bo pary sędziowskie świetnie ze sobą współpracują.


Problemem naszych sędziów jest także to, że nie są konsekwentni. Jeśli drużyna popełni dziesięć zahaczań, to wszystkie je trzeba odgwizdać. Wtedy poszczególni gracze nauczą się, że nie można grać w ten sposób.


Inna sprawa, że niektórzy sędziowie starają się wyrównać stan kar dla obu zespołów. Po co? Żeby czasem nikt nie miał do nich pretensji o to, że swoimi decyzjami wpłynął na losy meczu. Arbitrzy mają też zwyczaj naprawiania swojego błędu kolejnym błędem i ulegania presji zawodników oraz kibiców. W ten sposób tracą kontrolę nad meczem.



Rozmawiał Radosław Kozłowski.


W niedzielę część druga.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • dzidzio: Wóz albo przewóz można wycofać Fucika
  • fruwaj: Luq - nie mówię że nic ale skoro prezentuje teraz taki poziom jak prezentuje to absolutnie do kadry się nie nadaje...
  • szop: i tez mam taka nadzie Góralu ze Horawski bedzie bronil Naszej bramki z Pawłem
  • PanFan1: Nie no Luque, wiadomo że to poważna sprawa, piszę tylko że Łycha jeszcze daleko od swojej normalnej formy
  • szop: od czasu do czasu
  • Goral99.: A ja mam nadzieje ze Horawski dostanie naprawde szanse pokazania swoich umiejetnosci
  • szop: tylko nie taka jak w tym sezonie
  • szop: taka szansa to nie szansa a teraz bedzie juz lepiej bo bez takie przerwy i bedzie coraz lepszy oby tak bylo tylko niech maluje kask w Szarotke :)
  • Luque: Fruwaju myślę, że dojdzie do siebie, też nie ma co forsować się za mocno w sparingach po kontuzji
  • Goral99.: Zdecydowanie...o ile prawda jest ze zostanie u nas
  • PanFan1: Dobra dzięki za wspólne oglądanie, do niedzieli na Panthers/Tampa kto tam będzie mógł
  • PanFan1: 17:30
    polecam stream NHL66 . IR
  • Luque: Wronka nie miał żadnej kontuzji, a sobie jeździ jak na jeździe figurowej...
  • Goral99.: No i mam nadzije ze nasi wlodarze porzuca.pomysl sciagniecia do nas Raca
  • Goral99.: U Patryka wyraznie widac ze nogi ciezkie..
  • Luque: Ten Us to karne broni fatalnie
  • 1946KSUnia: Pas, Wałęga. Koncertowo strzelone karne, tak to powinno wyglądać!
  • Luque: Taki trochę jak Miarka w tym elemencie ;p
  • szop: trzym sie Fanie
  • szop: prosze Cie oby nie Rac
  • szop: trzeba obco takich co sa lepsi a nie takich co sa poprostu i nic wiecej
  • szop: Luq ciezko sie nie zgodzic
  • Luque: Rac już się w Naszej lidze chyba wyślizgał...
  • emeryt: trzeba bedzie poszukac nowego Raca na ellite...
  • szop: Rac cienki mocno nic nie wnosi do gry jak ma obcokrajowca Naszej lidze trzeba mlodych walczakow
  • Luque: Eme a co dobrego zagrał Rac w tym sezonie? 2-3 mecze z początku sezonu za Sidora?
  • szop: gosci z Kanady z Usa mlodych i ambitnych tam tego masa i chetnie przyjada za mniejszy hajs
  • Luque: Jak brać z USA/Kanady to takich Sadłochów czy jak kiedyś Mroczkowskich
  • emeryt: Luq problem jest taki że w Tychach mało kto wypłynon w ostatnim sezonie...co grał Bukowski,Korenczuk,Padakin itd
  • emeryt: przeciez dobrze wiecie kochani że w jednym klubie nie idzie,przechodzisz do innego i tam jestes liderem...,podobnie jak w robocie,trzeba znalesc swoje miejsce na ziemi
  • Luque: Eme przyczyna też jest prosta... takiego kontraktu jak w Tychach to gdzie indziej w PL już nie dostaną...
  • Luque: No i druga sprawa szatnia ma zbyt wiele do powiedzenia...
  • emeryt: masz racje ale to tylko potwierdza teze ze byc moze nie było to miejsce dla niego,finansowo owszem ale sportowo nie poszło
  • emeryt: Younan...w Cracovii czołowy def a w Tychach chyba szału nie było prawda?
  • Luque: Tu raczej niczego nie brakuje, zobaczymy jak to tąpnięcie wpłynie na zawodników ale wydaje mi się że jak kołcz 'Kryspin' (jak to mówisz) nie przesadzi i znajdzie zdrowy balans to będzie dobrze
  • Luque: Younan grał dobrze, trochę dziwiło że nie został u Nas
  • szop: Luq o tym mowie tam jest Naszych krajanow albo takich co maja korzenie na potege
  • szop: ale Rac sie ślizga od paru sezonów w paru juz klubach On tu jest za dlugo
  • szop: zreszta Ja uwazam ze ten słowacki talib jest juz cienki
  • whiteandblue: Ale to życie przewrotne. W kilka dni można nawet stracić tytuł naukowy :-). Infantylny Laskowski z tym "profesore" nie zauważył, że w finałach to ten zawodnik nie obronił matury a gdzie tam mgr, dr, prof :-)
  • Luque: "Talib" haha rozbroiłeś mnie ;p
  • jastrzebie: A młodzież Tyska tak dobrze prowadzona. Mistrz Polski w junior młodszy, młodzik. A trener sprowdzi więcej Suomi.
  • jastrzebie: Mądre to jest
  • Luque: Jastrzębiu jak będzie kołcz Naszą młodzież wprowadzał, pozbędzie się tłustych kotów to jeszcze możemy się zdziwić
  • szop: Luq no tak mi sie kojarzy :D
  • szop: ale przyznaj podobienstwo jest :)
  • szop: fajnie ze nawet My potrafimy razem sie posmiac hahahah
  • Luque: No jakby mu jakiś turban założyć to może coś by z tego było ;P
  • szop: bankowo do samolotu na wyjazd by nie wsiadl :D
  • jastrzebie: Rac kilka swietnych sezonów w JKH ale ostatni już słabo
  • Luque: Nie mów tak bo Emeryt się obrazi, toż to jego ulubiony grajek ;)
  • szop: i jezdzi z bomba po lodowisku :D
  • szop: Eme to nie klopot :D
  • emeryt: w JKh i Cracovii bardzo dobrze
  • szop: jastrzebie i to bardzo precz od NT
  • szop: tu ceni sie charakter
  • Luque: Szop tak patrzę na Wronka i nie wiem czy do końca charakter ;)
  • Luque: Wronkę*
  • emeryt: w sumie to i tak długo Rac wytrzymał bo zwykle drugi sezon czechosłowaków mocno słabszy
  • Polaczek1: Ciekawe gdzie pójdzie Bryk. Znow powrót do JKH ?
  • jastrzebie: W Cracovi już osłabł
  • Luque: Niejeden tam też dobrze umie liczyć dutki
  • szop: uwierz w tutaj mu go nie brakuje to Nasz chlop
  • Luque: Bryka to bym zostawił, na solidnego siepacza w obronie się nadaje, akurat on nie zawiódł
  • szop: Patryk nie gra za darmo proste Luq ale te pieniadze sa dobrze wydane a to najwazniejsze
  • szop: no Górale cenią dutki tak Nasza natura bywa
  • Luque: Pociecha bardziej mnie zawiódł, gdzie się podziały jego strzały z niebieskiej i dobra gra w przewadze... ale ma kontrakt więc zobaczymy w następnym sezonie
  • jastrzebie: Ciekawe jak Pela w Podhalu. Raczej 4 piatka
  • szop: mysle podobnie choc przy tym trenerze z Kanady moze i grac w 1 i rozbijac innych by reszta mogla sobie pograc tu nie ma reguly
  • Luque: Jaśkiewicz też... reprezentant co chce jechać na elitę a gubi krążki na niebieskiej i jeździ jak wóz z węglem... z Unią szczególnie się nie popisał
  • szop: zalezy co beda grac
  • szop: Jaśkiewicz nie pojedzie moim zdaniem w elicie trzeba umiec juz takie rzeczy
  • szop: Maciaś Wałęga Kolusz Wronka Johnny to powinny byc pewniaki Chmielewskiemu bymm podziekowal gosc kompletnie poza gra Zygmunt bez szalu tez lipa Dronia tak samo do odstrzalu
  • jastrzebie: Pela ma warunki, szybkość tylko ze jest zwariowany i wkrada się chaos w jego zagrania. Może inny trener go wyprowadzi.
  • Luque: Zygmunt w miarę ok, po drugie to jest też gość potrzebny do osłabień
  • Luque: Fajnie grali póki co Kapica z Tyczyńskim, starają się chłopaki
  • szop: jesli bedzie u Nas kanadyjski styl gry to w sam raz a wszystko na to wskazuje jastrzebie
  • szop: Luq moim zdaniem powinni tez jechac
  • narut: Zygmunt - bardzo fajnie, widać, ze jest na fali wznoszącej, jego gra na pewno będzie wyglądać lepiej, dziś w eksperymentalnym zestawieniu, Zygmunt, Wałęga, Kapica - moje kibicowskie marzenie, natomiast Chmielewski i tydzień temu i wcz. na zdecydowany plus, dziś może sobie nieco odpuścił ale i tak dawał jakość, nie wyobrażam sobie tej rep. bez niego..
  • Luque: Ciekawe co z Jeziorem, jakaś kontuzję tam miał, a to też taki zawodnik co w osłabieniu i ogólnie dużo pracuje kijem
  • Luque: No i Jezior też umie strzelić tak jak trzeba
  • Luque: Krzysiek Maciaś, fizycznie dobrze wygląda i stara się oddawać strzały ale musi jesteś więcej pracować, stać go na to
  • szop: Zygmunt zgodze sie ale bez Chmielewskiego sobie wyobrazam
  • narut: dziś Krzysiek też w dość eksperymentalnym zestawieniu, ale razem z Tyczyńskim (wcz. się spawdzało) i Michalskim tworzyłby na prawdę fajną, przynajmniej jak na nasze warunki i możliwości, IV linię napadu..
  • Luque: Narut to by mogła być ciekawa trójka, chętnie bym zobaczył jak zagrają
  • narut: Luque - mam nadzieję, że już w WB i to z powodzeniem.. natomiast na moje skromne oko największy poty co jest problem z formacją Alana (on trochę "szuka jeszcze swojej formy' ale też chodzi o wydobycie z niego tego co najlepsze), bo w pozostałych, poza taką IV bym nic nie ruszał..
  • Luque: Jest taka formacja co zna się jak łyse konie: Łyszczarczyk-Paś-Jeziorski ale nie pamiętam już kto tam robił za centra, ciekawe jakby razem znowu zagrali ;)
  • 6908TB: na portalu z[****] piszą że Unia interesuje się Aronem Chmielewskim
  • 6908TB: z.k.l.e.p.y.
  • 1946KSUnia: Ciekawa ta sytuacja z Chmielewskim. Niby Tychy były najbardziej zdeterminowane, ale jednak Unia, no zobaczymy. Bynajmniej Aron teraz miał pechowy sezon, ale w formie jest to wartość dodatnia. Doświadczenie będzie ważne w CHL
  • unista55: Nie interesuje się, tylko został zaproponowany. Zaproponowany klubowi to nawet chłop spod sklepu może zostać :)
  • unista55: A tamten portal lubi wysysać z palucha, nie raz byliśmy świadkami :)
  • 6908TB: słuszna uwaga, dzięki za poprawe ;)
  • szop: Dobrej nocy hokejowej braci
  • szop: jeszcze przejazd na mojej smigawce i do wyrka:)
  • Luque: Zawsze może chodzić o podbicie kontraktu...
  • KubaKSU: Info z tamtego portalu i wszystko jasne :D
  • wpv: Tak samo Dronia, Dupuy, Boivin, znamy te bajeczki. Zaraz na naszych łamach to zdementujemy ;)
  • narut: Luque ... faktycznie... przecież oni razem grali na mistrzostwach u20... :)
  • 1946KSUnia: Swoją drogą ciekawie rozwija się u sąsiadów nasz wychowanek Michał Kusak. W tym sezonie naprawdę fajne liczby i myślę, że zarząd mógłby w przyszłości pomyśleć o tym chłopaku, jeśli dalej będzie szedł w górę.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe