Cracovia powstała z kolan
Comarch Cracovia skutecznie zrewanżowała się Unii Oświęcim za porażkę z poprzedniej rundy, pokonując ją 5:3. „Pasy” znakomicie zaprezentowały się w trzeciej odsłonie, w której zdobyły trzy bramki.
Początek spotkania należał jednak do biało-niebieskich. Podopieczni Jiříego Šejby grali szybciej, składniej i już w 52. sekundzie wyszli na prowadzenie po trafieniu Petera Tabačka. Oświęcimianie starali się pójść za ciosem. W 14. minucie ich wysiłki zostały nagrodzone. Radim Haas zagrał zza bramki do Jana Danečka, a ten w takich sytuacjach nie zwykł pudłować.
„Pasy” odpowiedziały po 36 sekundach, a Michala Fikrta z bliskiej odległości pokonał Emil Švec. Sędzia główny dla pewności sprawdził jeszcze zapis wideo i po krótkiej analizie wskazał na środek tafli.
Hokeiści Unii dwubramkowe prowadzenie odzyskali w 31. minucie. Sposób na Michała Łubę znalazł Jakub Šaur, który znakomicie znalazł się pod krakowską bramką i dobił uderzenie Andreja Themára.
Goście zamiast uspokoić swoją grę znów dali sobie strzelić szybkiego gola. 42 sekundy po golu Šaura zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrał Mateusz Bepierszcz. Skrzydłowy drugiej formacji Cracovii znakomicie przymierzył z nadgarstka i zdjął pajęczynę z okienka oświęcimskiej bramki. Po czterdziestu minutach było więc 3:2 dla biało-niebieskich.
Trzecia odsłona była popisem krakowian. Gospodarze w ciągu niespełna trzech minut zdobyli trzy bramki i całkowicie przesądzili o losach spotkania.Na listę strzelców wpisali się kolejno Drzewiecki, Domogała i Bepierszcz.
Spotkanie zakończyło się niesmakiem, bo w 57. minucie Filip Drzewiecki uderzył Aleša Ježka kijem w krocze. Sędzia główny Tomasz Radzik oraz jego asystenci nie zauważyli tego incydentu i nie odesłali 34-letniego skrzydłowego na ławkę kar mimo mocnych protestów oświęcimian.
Z naszych informacji wynika, że po zakończeniu spotkania wspólnie z obserwatorem obejrzeli tę sytuację jeszcze raz i opisali ją w protokole.
Między Drzewieckim aJežkiem do spięcia doszło także podczas tradycyjnych podziękowań za mecz. Czeskiemu obrońcy ręki nie podał Damian Szurowski.
Comarch Cracovia – Unia Oświęcim 5:3 (1:2, 1:1, 3:0)
0:1 - Peter Tabaček - Andrej Themár, Jakub Šaur (00:52),
0:2 - Jan Daneček - Radim Haas, Iiro Vehmanen (13:51),
1:2 - Emil Švec - Filip Drzewiecki, Maciej Kruczek (14:27),
1:3 - Jakub Šaur - Andrej Themár, Juha Kiilholma (30:44),
2:3 - Mateusz Bepierszcz - Štěpán Csamangó, Michal Vachovec (31:26),
3:3 - Filip Drzewiecki - Mateusz Sordon (44:51, 5/4),
4:3 - Adam Domogała - Filip Drzewiecki, Emil Švec (46:36),
5:3 - Mateusz Bepierszcz - Michal Vachovec, Štěpán Csamangó (47:15),
Sędziowali: Tomasz Radzik (główny) – Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 6-10.
Strzały: 35-25.
Widzów: 350.
Cracovia: Łuba - Kruczek (2), Sordon; Drzewiecki, Švec, Domogała - Rompkowski, Noworyta; Bepierszcz, Vachovec (2), Csamangó - Musioł, Szurowski; Kamiński, Zygmunt, Brynkus (2).
Trener: Rudolf Roháček.
Unia: Fikrt - Ježek, Vehmanen (2); Daneček, Haas, Gruszka (2) - Maciejewski, Šaur; Tabaček, Kiilholma, Themár (4) - Paszek, Gębczyk; S. Kowalówka, Adamus, Piotrowicz oraz A. Kowalówka (2) i Wojtarowicz.
Trener: Jiří Šejba.
Komentarze