Puchar Kontynentalny: Mocny początek Tauronu KH GKS-u Katowice (WIDEO)
Wicemistrzowie Polski rozpoczęli zmagania w Belfaście w turnieju półfinałowym Pucharu Kontynentalnego od pewnego i bezdyskusyjnego zwycięstwa nad Ritter Buam 4:0. Katowiczanie wykonali pierwszy, bardzo ważny krok w walce o awans do finału, który rozegrany zostanie w styczniu przyszłego roku w czterozespołowej obsadzie.
Podopieczni Toma Coolena pokazali rywalom z Collalbo przysłowiowe miejsce w szeregu. Włochom nie udało się ani razu sforsować bramki GKS-u, w której świetne zawody rozegrał szwedzki golkiper Kevin Lindskoug. 26-latka z Trelleborga śmiało można nazwać ojcem zwycięstwa. Już w pierwszym minutach spotkania Skandynaw uratował swój zespół przed stratą gola po strzale Alexa Freia.
Lindskoug najgorsze chwile przeżywał w 2. tercji, kiedy koledzy z pola utrudniali jego pracę, łapiąc kary, które osłabiały zespół. Włosi przez blisko półtorej minuty grali w podwójnej przewadze, po czym po kilku minutach znów mieli o jednego zawodnika więcej na lodowisku. Tym razem na ławce kar przebywał Janne Laakkonen, a w tej samej części meczu na przymusowy odpoczynek udał się jeszcze Bartosz Fraszko. Na szczęście te wszystkie momenty niefrasobliwości katowiczan udało się przetrwać bez żadnych strat bramkowych. Lindskoug zaczął imprezę od występu z „czystym kontem”, a jego postawa została nagrodzona uznaniem go najbardziej wartościowym graczem meczu.
Wzorowo wręcz prezentowała się na lodzie formacja prowadzona przez Tomasza Malasińskiego, którego wspomagali: Grzegorz Pasiut i Laakkonen. Kapitan „GieKSy” dał swoim kolegom sygnał do boju, zdobywając dwie pierwsze bramki. Gol na 2:0 padł w momencie gry pięciu na czterech, po tym jak Stefan Quinz został odesłany do boksu kar za zahaczanie. W końcówce spotkania wynik końcowy ustalił Laakkonen, któremu przy tej akcji Malasiński odwdzięczył się asystą. Z dwoma kluczowymi podaniami mecz zakończył Pasiut.
Fot. z konta facebookowego Belfast Giants
Gola na 3:0 zdobył Jesse Rohtla, dla którego problemem nie był fakt, iż Fraszko za zahaczanie przebywał w tym czasie w boksie kar, a katowiczanie zmuszeni byli bronić się w osłabieniu. Z dobrej strony pokazał się również inny Fin, będący najnowszym nabytkiem katowickiego klubu. Niko Tuhkanen zaliczył asystę przy drugim golu Malasińskiego, dobrze wprowadzając się do zespołu.
Fot. z konta facebookowego Belfast Giants
O 20:00 rozpocznie się spotkanie Medveščaka Zagrzeb z gospodarzami, czyli ekipą Belfast Giants, po którym będzie wiadomo, czy Tauron KH GKS Katowice po pierwszym dniu imprezy obejmie prowadzenie w tabeli, czy też znajdzie się na 2. pozycji. Jedno jest pewne, do jutrzejszego meczu z Chorwatami wicemistrzowie Polski przystąpią z pozycji zapewniającej, póki co awans do turnieju finałowego. Kolejny bój już za niespełna dobę.
Tauron KH GKS Katowice – Ritter Buam Collalbo 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)
1:0 – Tomasz Malasiński – Grzegorz Pasiut, Janne Laakkonen (7:41),
2:0 – Tomasz Malasiński – Niko Tuhkanen, Janne Laakkonen (32:47, 5/4),
3:0 – Jesse Rohtla (34:43, 4/5),
4:0 – Janne Laakkonen - Grzegorz Pasiut (55:49).
Sędziowali:Nicolas Cregut, Maksim Rażkou (główni) – Nathan Carmichael, Scott Rodger (liniowi).
Strzały: 39 - 28.
Kary: 12 - 6.
Widzów: 200.
Tauron KH GKS: Lindskoug – Wanacki, Heikkinen; Wronka, Rohtla, Łopuski – Devečka (2), Čakajík; Laakkonen (2), Pasiut, Malasiński – Krawczyk, Tuhkanen (2); Urbanowicz (4), Starzyński, Fraszo (2) – Skokan, Wysocki; Krężołek, Sawicki, Michał Rybak.
Trener: Tom Coolen.
Rittner Buam: Tragust – Tauferer (2), Brighenti; S. Kostner, Eriksson, Šišļaņņikovs – Vigl, Ļeščovs; Tudin, Frei, T. Spinell – Brunner, Lutz; J. Kostner, M. Spinell, Fink – Lang; Öhler, Quinz (2), Eisath, Pechlaner.
Trener: Riku-Petteri Lehtonen.
Po meczu powiedzieli:
Riku-Petteri Lehtonen, trener Ritter Buam
Cóż, nigdy nie jest miło przegrać 0:4. Przeciwnicy byli od nas szybsi. Szkoda, że nie umieliśmy wykorzystać swoich szans w 2. tercji, które pojawiły się w związku z karami łapanymi przez graczy z Katowic. Gdybyśmy wyrównali, to mecz mógłby się później inaczej potoczyć. No cóż, czasu już nie cofniemy. Mamy młodą drużynę, która dostała dzisiaj dobrą lekcję i postaramy się wyciągnąć z niej naukę. Zrobimy wszystko, żeby jutro zagrać lepiej.
Tom Coolen, trener Tauron KH GKS Katowice
Jestem naprawdę szczęśliwy. Zagraliśmy tak, jak tego oczekiwałem. Nacieraliśmy na rywali, wywieraliśmy presję i tak to wyglądało przez całą 1. tercję. Później po zmianie stron zaczęliśmy łapać niepotrzebne kary, jak na przykład zagranie wysokim kijem Maćka Urbanowicza, za które sędziowie podyktowali karę 2+2. Mieliśmy chyba 8 minut gry w ciężkich warunkach, kiedy musieliśmy się bronić, będąc w osłabieniu. Później udało nam się jednak pozbierać i wrócić na właściwe tory. Ta wygrana to również wielka zasługa naszego bramkarza, który rozegrał świetne zawody.
Silna grupa wsparcia na trybunach SSE Arena w Belfaście (fot. z konta facebookowego Belfast Giants).
Gospodarze turnieju, The Stena Line Belfast Giants bez problemu rozprawili się z chorwackim Medveščakiem, aplikującym im 4 bramki, nie tracąc przy tym żadnej. Oznacza to, iż Irlandczycy z północy mają dokładnie taki sam dorobek punktowy oraz bilans bramkowy, co zespół z Katowic.
Bardzo dobrze w bramce „Gigantów” spisał się, będący w wysokiej formie, Tyler Beskorowany. Kanadyjczyk obronił wszystkie 34 uderzenia rywali. 35-letni były gracz Carolina Hurricanes, Patrick Dwyer najpierw asystował przy golu otwierającym wynik spotkania, a następnie zdobył dwie bramki. Gol na 1:0 należał do innego doświadczonego gracza, którym jest obrońca Jim Vandermeer. To grający asystent trenera Adama Keefe’a. Kanadyjczyk jeszcze dwa tygodnie temu zmagał się z kontuzją, ale powrócił w wielkim stylu punktując w ostatnich meczach ligowych, a teraz w Pucharze Kontynentalnym.
Fot. z konta facebookowego Belfast Giants
Mecz, jak można było się spodziewać, obfitował w wiele ostrych starć. Sędziowie nałożyli łącznie na obie ekipy 42 minuty kar, a blisko połowę tego dorobku wzięli na siebie David Rutherford oraz defensor Medveščaka Antonin Manavian. Obaj dostali po 10 minut za niesportowe zachowanie.
Jutrzejszy mecz z „GieKSą” będzie dla „Niedźwiedzi” z Zagrzebia pojedynkiem ostatniej szansy. Spotkanie rozpocznie się równo o godzinie 16:00.
The Stena Line Belfast Giants – KHL Medveščak Zagrzeb (1:0, 1:0, 2:0)
1:0 – James Vandermeer – Kyle Baun, Patrick Dwyer (19:45)
2:0 - Patrick Dwyer – Lewis Hook (25:32)
3:0 – Dustin Johner – Hunter Bishop (49:24)
4:0 – Patrick Dwyer – Kyle Baun (58:45, 5/4)
Strzały: 36 - 34
Kary: 20 - 22
Widzowie: 2929
Komentarze