Do trzech razy sztuka
W myśl tej zasady hokeiści Podhala Nowy Targ po raz pierwszy w tym sezonie wyszli zwycięsko ze starcia z drużyną JKH Jastrzębie, która przed tą kolejką była liderem tabeli. Po dwóch porażkach (5:6 po dogrywce 2:5) tym razem „Szarotki” wykorzystały atut własnego lodowiska i wygrały 2:1.
Pierwsza tercja mogła się podobać, mimo że bramek w niej nie zobaczyliśmy. Dobre tempo, dużo twardej, męskiej walki i sporo sytuacji bramkowych z obu stron. Zarówno Ondrej Raszka i Przemysław Odrobny potwierdzili że znakomicie znają swój fach. Temu drugiemu raz – po strzale Macieja Urbanowicza – w sukurs przyszedł słupek.
Goli kibice doczekali się w drugiej odsłonie. Wynik otworzył w 29 min Bartłomiej Neupauer, podczas gry w liczebnej przewadze „Szarotek”. W tym momencie na taflę z trybun poleciły maskotki w ramach popularnej na całym świecie akcji „Teddy Bears Toos”. Gospodarze z prowadzenia cieszyli się ledwie 62 sekundy. Po takim czasie wyrównał ładnym, mierzony strzałem tuż pod poprzeczkę Artem Iossafov. Ostatnie słowo w tej odsłonie należało jednak do Podhala, a konkretnie wracającego po kontuzji do gry Tomasa Franka. Czech w 33 min przywrócił swojej drużynie jedno bramkową zaliczkę. W 37 min Urbanowicz brutalnie zaatakował pod bandą Kacpra Guzika, który padł na lód i długo się z niego nie podnosił. Zawodnik JKH został ukarany karą 5 minut plus karą meczu, z kolei gracz Podhala już w tym meczu się na lodzie nie pojawił (wstępna diagnoza mówi o naciągnięciu mięśni grzbietu – przyp. mz)
Podhale końcówkę drugiej i początek trzeciej tercji grało 5 na 4 ale tym razem wykorzystać tego nie zdołało. Potem to dwukrotnie przyjezdni przez 2 minuty grali z przewagą jednego zawodnika, ale również bez bramkowego efektu. Koniec końców – głównie dzięki mądrej i rozważnej grze gospodarzy w defensywie - wynik już zmianie nie uległ.
- Dobre, szybki, ostre spotkanie. Cały czas na styku. Równie dobrze to my mogliśmy wygrać ten mecz, ale to Podhale zdobyło tego jednego gola więcej. Pozostaje mi pogratulować gospodarzom zwycięstwa– powiedział po meczu trener gości, Robert Kalaber.
- Bardzo nam zależało na tym zwycięstwie. I to było widać w naszej grze. Wiedzieliśmy z kim gramy, wiedzieliśmy jak dobrą drużyną jest Jastrzębie. Byliśmy jednak bardzo zdeterminowani, mieliśmy olbrzymie wsparcie w naszych kibicach i to pozwoliło nam zwyciężyć – przyznał szkoleniowiec Podhala, Philip Barski.
Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
1:0 Bartłomiej Neupauer - Richard Jenčík, Alexander Pettersson (28:21, 5/4)
1:1 Artem Iossafov - Martin Kasperlík (29:23)
2:1 Tomáš Franek - Emil Švec, Robert Mrugała (32:49)
Sędziowali: Sebastian Kryś, Paweł Meszyński (główni) - Sajmon Grelich, Wiktor Zień (liniowi)
Minuty karne: 12-31
Strzały: 33-23
Widzów: 1500
Podhale: Odrobny (Bizub n/g) – Suominen (2), Seed; Jenčík, Willick, Švec – Chaloupka, Wsół; Franek (2), Dziubiński, Nättinen – Mrugała (2), Sulka (2); Pettersson (2), Neupauer (2), Różański - Siuty, Guzik, Valentino, Słowakiewicz.
JKH GKS: Raszka (Marek n/g) - Jabornik, Jass; Urbanowicz (25), Jarosz, Kasperlík - Auvinen, Górny; Sawicki, Paś, Iossafov - Kostek, Matusik; Ł. Nalewajka (2), Kulas, Pelaczyk - Michałowski, Gimiński; Radzieńciak, Wróbel (2), R. Nalewajka (2).
Komentarze