Łotewski obrońca wraca do GieKSy. Ma dobre warunki fizyczne
Kalvis Ozols po trzech latach wraca do ekipy GKS-u Katowice. 26-letni defensor podpisał umowę, która będzie obowiązywać do końca obecnego sezonu.
Łotysz po raz pierwszy zawitał do ekipy z alei Korfantego pod koniec sezonu 2016/2017. W barach GieKSy rozegrał 12 spotkań, w których zdobył jednego gola i zaliczył pięć asyst. Na ławce kar spędził 20 minut.
– Mam dobre wspomnienia z Katowic, więc cieszę się, że mogę tutaj wrócić. Widzę jednak, że wiele rzeczy się zmieniło, zaczynając od szatni po zarząd. Zespół wygląda naprawdę dobrze i ma potencjał na walkę z najlepszymi – mówi Ozols.
Dobrze zbudowany obrońca (198 cm, 97 kg) ma na swoim koncie występy we francuskiej ekstralidze (21 meczów, 10 punktów), norweskiej Get Ligaen (53 spotkania, 23 punkty) i węgiersko-rumuńskiej Erste Lidze (50 konfrontacji, 21 goli, 23 asysty).
Tegoroczne rozgrywki rozpoczął w norweskiej ekstralidze. Był zawodnikiem Narvik Hockey, który zajmuje ósme miejsce. W 17 meczach zdobył sześć punktów za 4 gole i 2 kluczowe zagrania. Na ławce kar spędził 55 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na -8.
– Imponujące warunki fizyczne, połączone z dobrą jazdą na łyżwach i mocnym strzałem z niebieskiej linii, będą wykorzystane w naszej grze ofensywnej i defensywnej. Kalvis wraca do GKS po trzech latach, podczas których zadebiutował choćby w reprezentacji Łotwy. W trzech meczach zdobył dwa gole – podkreśla Wojciech Tkacz, dyrektor sportowy hokejowej GieKSy.
Tym samym do ekipy z Korfantego nie dołączy Aziz Baazzi. Francuski defensor postanowił zostać w ojczyźnie i dołączyć do Brûleurs de Loups Grenoble, z którą ma szansę zdobyć tytuł mistrzowski.
Komentarze