Drugie zwycięstwo "Orłów" (WIDEO)
Reprezentacja Polski w swoim drugim meczu turnieju prekwalifikacji olimpijskich pokonała Ukrainę 6:1. Biało-czerwoni o awans do kolejnej fazy powalczą w niedzielę z gospodarzami zmagań - Kazachstanem (godz. 12:00).
Zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami, w składzie „Orłów” zabrakło Pawła Zygmunta, który wczoraj doznał poważnej kontuzji palca. Tomek Valtonen miał więc do dyspozycji cztery ataki i trzy pary obron. W pierwszej odsłonie jego podopieczni mieli problemy z utrzymaniem płynności w grze oraz dokładnym rozegraniem krążka.
Inna sprawa, że Ukraińcy dobrze ustawiali się w obronie i blokowali wiele strzałów biało-czerwonych. Co ważne, ich ataki były też groźniejsze.
W 5. minucie skórę naszemu zespołowi uratował John Murray, który sparował na boczą siatkę uderzenie Hliba Krywoszapkina. Chwilę później groźny strzał oddał Ołeksij Janyszewsky, ale kolejny raz dobrze interweniował nasz bramkarz. Jednak nasi defensorzy nie wyciągnęli wniosków z tych ostrzeżeń i efekt był taki, że w 16. minucie podopieczni Serhija Witera objęli prowadzenie. Pawło Taran, mający na swoim koncie występy w MH Automatyce Stoczniowcu Gdańsk i Zagłębiu Sosnowiec, przymierzył spod linii niebieskiej i zaskoczył zasłoniętego Johna Murraya.
Ale biało-czerwoni wyrównali jeszcze przed przerwą. W sporym zamieszaniu pod ukraińską bramką Krystian Dziubiński zagrał do Filipa Starzyńskiego, a ten trafił do siatki.
– Rzeczywiście początek spotkania trochę nam uciekł. Ważne jest jednak to, że jeszcze przed przerwą udało nam się wyrównać. Później byliśmy już lepsi w detalach. Byliśmy szybciej od rywali przy krążku i dobrze graliśmy forecheckingiem – powiedział nam Martin Przygodzki, który w 28. minucie wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. „Przygo”, po przytomnym dograniu Szymona, Marca dopełnił formalności i uderzył ze slotu w odsłoniętą część bramki.
Ukraińców podłamało trafienie na 3:1, które stracili podczas gry w liczebnej przewadze. Z kontrą urwał się Szymon Marzec i z rywalem na plecach zdołał pokonać Kyryło Kuczera.
W trzeciej odsłonie podopieczni Tomka Valtonena grali wyjątkowo sprytnie. Wykorzystali też nadarzające się sytuacje i podwyższali prowadzenie. Ukraińcom nie pomogła też zmiana golkipera, której dokonali po trafieniu Marcina Kolusza na 4:1. Kyryło Kuczera zastąpił Mykyta Hordiuszyn, ale i on nie zachował czystego konta. Pokonali go Damian Kapica i Filip Komorski.
W niedzielę o 12:00 reprezentację Polski czeka starcie z gospodarzami imprezy Kazachstanem, które wyłoni zespół, który awansuje do kolejnej fazy zmagań o udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.
Polska – Ukraina 6:1 (1:1, 2:0, 3:0)
0:1 - Pawło Taran - Wołodymyr Ałeksiuk, Nikita Bucenko (15:45),
1:1 - Filip Starzyński - Krystian Dziubiński (19:34),
2:1 - Martin Przygodzki - Szymon Marzec, Patryk Wajda (27:19),
3:1 - Szymon Marzec(36:55, 4/5),
4:1 - Marcin Kolusz - Aron Chmielewski (40:44, 5/4),
5:1 - Damian Kapica - Bartosz Ciura, Noureddine Bettahar (52:16),
6:1 - Filip Komorski (55:11).
Sędziowali: Adam Kika (Czechy), Gordon Schukies (Niemcy) – Andreas Malmqvist (Szwecja), Andrew Dalton (Wielka Brytania).
Minuty karne: 14 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Arona Chmielewskiego) – 12.
Strzały: 40-18.
Widzów: ok. 200.
Polska: Murray – Kolusz, Wajda; Chmielewski (12), Paś, Jeziorski – Kostek (2), Ciura; Bettahar, Neupauer, Kapica – Jaśkiewicz, Michałowski; Dziubiński, Komorski, Urbanowicz oraz Przygodzki, Starzyński, Marzec.
Trener: Tomek Valtonen.
Ukraina: Kuczer (od 40:45 Hordiuszyn) – Taran, Ałeksiuk; Błahy, Bucenko, Babyneć (2) – Panhełow-Jułdaszew, Mereżko (2); Michnow (2), Krywoszapkin (2), Nimenko – Ałeksandrow, Tołstuszko; Sawczenko, Hrycenko, Worona (2) – Hrihorijew, Romanenko (2); Janyszewsky, Romaszczenko, Kostikow.
Trener: Serhij Witer.
Komentarze