Wygrana, która może dać więcej niż trzy punkty (WIDEO)
W ostatnim meczu sezonu zasadniczego na własnym lodzie hokeiści KH Podhale Nowy Targ pokonali 2:1 drużynę GKS Katowice i tym samym wciąż mają szansę na to by do play-off przystąpić nawet z trzeciego miejsca. Aby tak się stało w niedzielę „Szarotki” muszą wygrać za 3 punkty w Gdańsku, a Cracovia musi pokonać – także w regulaminowym czasie gry - na własnym lodowisku JKH Jastrzębie.
Po pierwszej tercji meczu z katowiczanami Podhale prowadziło 1:0 po dwójkowej akcji Tomasa Franka z Bartłomiejem Neupauerem z 19 minuty. „Szarotki” w tej odsłonie grały bardzo twardo i agresywnie, rozbijając katowiczan pod bandami. Mimo to goście – zwłaszcza w pierwszych fragmentach tej odsłony – też mieli swoje bramkowe okazje. Najlepszą, wracający po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją Mikołaj Łopuski, który jednak z najbliższej odległości nie trafił w krążek.
Druga tercja to wyraźna dominacja Podhala udokumentowana bramką. W 39 min tuż przed Robinem Rahmem tor lotu krążka po strzale Riley’a Stadela zmienił zawodnik gości... Gospodarze gola/gole powinni zdobyć już wcześniej. Katowiczanie seryjnie bowiem zaczęli łapać kary. Przez dwie minuty „Szarotki” miały o dwóch zawodników więcej, a przez kolejne dwie o jednego. Nie dosyć jednak że tego nie wykorzystały, to jeszcze same były bliskie w tym okresie straty bramki. Przemysław Odrobny był jednak górą w pojedynku jeden na jeden z Grzegorzem Pasiutem.
Trzecia tercja zaczęła się od dwóch – w odstępie kilku sekund - okazji dla „Szarotek”. Kolejno Krystian Dziubiński i Franek uderzali na bramkę gości, jednak Rahm popisał się refleksem. Z upływem czasu przeważać zaczęli goście i w 49 min złapali oni kontakt za sprawą gola autorstwa wychowanka Podhala, Mateusza Michalskiego. Na więcej już jednak przyjezdnym nowotarżanie nie pozwolili.
- Przez dwie tercje Podhale było lepszym zespołem. Grało zdyscyplinowanie i dużym zaangażowaniem, czego nie można powiedzieć o nas. Mam wrażenie, że mentalnie nie byliśmy przygotowani do tego spotkania, co na pewno po części jest moją winą. Mimo to w trzeciej tercji mogliśmy odwrócić losy tego meczu. Zdobyliśmy gola, potem byliśmy bliscy zdobycia kolejnego. Nie udało się jednak i przyszło nam pogodzić się z przegraną – powiedział trener GKS Katowice, Piotr Sarnik.
- Oczywiście cieszę się z wyniku, ale przede wszystkim cieszę się z gry. Przerwa była nam bardzo potrzebna. Wcześniej, grając w Pucharze Polski nie mieliśmy kiedy odpocząć. I to zmęczenie było widać w tych ostatnich meczach przed tą właśnie przerwą na reprezentacje. Teraz chłopcy odpoczęli, podleczyli się, na nowo nabrali chęci do gry. Na pewno mały minus to gra w przewadze. Nad tym musimy popracować przed play-off. W niedzielę gramy w Gdańsku. Wiemy już jak ważne to będzie dla nas spotkanie. Dzięki ogromnej pracy naszych prezesów Tomka i Marcina do Gdańska wyjeżdżamy już w sobotę. Naprawdę jestem pod olbrzymim wrażeniem tego jak te dwie osoby są zaangażowane w pomoc tej drużynie, jak wiele dobrego dla nas robią. Wiem, że są krytykowani przez niektórych, ale nie rozumiem dlaczego. Myślę że jest to niesprawiedliwe – powiedział szkoleniowiec Podhala, Phillip Barski.
W składzie Podhala zabrakło Richarda Jencika, którego udział wykluczony jest także w niedzielnym spotkaniu. W jego miejsce szkoleniowiec „Szarotek” do pierwszej formacji ataku desygnował, dosyć niespodziewanie nominalnego obrońcę Riley’a Stadela. - Riley kiedyś jak junior grał już w roli napastnika. Teraz przytrafiła się nam taka sytuacja, że potrzebowaliśmy go w tej roli. I myślę, że zagrała całkiem dobrze – przyznał Barski.
KH Podhale Nowy Targ - GKS Katowice 2:1 (1:0, 1:0, 0:1)
1:0 Bartłomiej Neupauer - Tomáš Franek (18:30)
2:0 Riley Stadel, Jussi Nättinen, Tomáš Franek(38:37)
2:1 Mateusz Michalski - Tadej Čimžar, Miika Franssila (48:33)
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Mateusz Krzywda (główni) - Mateusz Kucharewicz, Dariusz Pobożniak (liniowi)
Minuty karne: 8-14
Strzały: 30-27
Widzów: 1500
Podhale: Odrobny (Vilardo n/g) - Suominen, Seed; Stadel, Willick, Švec - Chloupka, Puzić; Pettersson, Dziubiński, Nättinen - Mrugała, Sulka; Franek, Bulín, Neupauer - Wsół, Siuty; Słowakiewicz, Valentino, Campbell.
GKS Katowice: Rahm (Kieler n/g) - Porseland, Wajda; Paszek, Pasiut, Krężołek - Salmi, Fransilla; Čimžar, Makkonen, Rajamäki - Tomasik, Jaśkiewicz; Turtiainen, Łopuski, Kolusz - Ozols, Mularczyk; Lähde, Starzyński, Michalski.
Komentarze