Unia zagra w nowym sezonie. Dwa scenariusze
Jedno jest pewne: Re-Plast Unia Oświęcim przystąpi do sezonu 2020/2021. Jednak siła zespołu będzie uzależniona od wielu czynników.
Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa, która rozprzestrzeniła się po całym świecie, ma ogromny wpływ na wszystkie dyscypliny. Nie dość, że zamknęła granice wielu państw, to spowodowała zapaść gospodarczą. W klubach coraz częściej mówi się o cięciu kosztów i renegocjacji obowiązujących kontraktów. Nie da się ukryć, że skutki ekonomiczne kryzysu odczują niemal wszyscy.
Działacze biało-niebieskich biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności opracowali dwa plany. Optymistyczny zakłada utrzymanie trzonu obecnego zespołu, jednak warunkiem koniecznym będzie aneksowanie obecnych umów i obniżki wynagrodzeń. Ten zabieg pozwoli utrzymać klubowi płynność finansową.
– Musimy dopasować się do obecnych realiów. Na pewno nie uda nam się wypracować takiego budżetu, jak w poprzednim sezonie – mówi wprost Mariusz Sibik, prezes Towarzystwa Hokejowego Unia Oświęcim.
– Wciąż jest wiele niewiadomych, jak choćby to, kiedy ruszy sezon i kiedy będzie można rozgrywać spotkania z udziałem publiczności. A nie muszę chyba nikomu przypominać, że wpływy ze sprzedaży biletów i karnetów są dla naszego klubu niezwykle istotne – wyjaśnia.
Prezes Sibik podkreślił też, że z wieloma zawodnikami udało się już wypracować porozumienie co do nowych warunków współpracy.
– Wkrótce o tym poinformujemy. Nie są to łatwe rozmowy, bo niektórzy gracze nie chcą iść na żadne ustępstwa – podkreśla.
I dodaje: – Jako prezes TH Unia Oświęcim dziękuję kibicom za finansowe wsparcie udzielone różnymi kanałami. Od Was też w przyszłym sezonie będzie sporo zależeć.
Na sam koniec dodajmy, że pesymistycznym wariantem jest budowa drużyny głównie w oparciu o wychowanków. Nastąpi to najprawdopodobniej wtedy, gdy obecni sponsorzy, w tym również miasto Oświęcim, mocno ograniczą swoje finansowe wsparcie, a granice państw nie zostaną otworzone.
Komentarze