Szef TVP Sport o polskim hokeju. "Nie jest to produkt pierwszej potrzeby"
Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport, był wczoraj gościem Kanału Sportowego. W programie Hejt Park został zapytany o to, dlaczego w sportowym kanale Telewizji Polskiej jest tak mało hokeja.
Formuła tego programu przewiduje, że widzowie dzwonią do studia z każdym interesujących ich tematem. W trwającej ponad dwie godziny audycji prowadzonej przez Krzysztofa Stanowskiego nie zabrakło tematu ligowego hokeja.
– Dlaczego „wyciął” pan hokej na lodzie? I proszę mi nie mówić, że mieliście w planach pokazywanie play-offów, bo to jest śmieszne. Zresztą finałów tylko i wyłącznie – tak brzmiało pytanie zadane przez pana Marcina z Trójmiasta.
– Absolutnie nikt hokeja nie wyciął. Zresztą jak zostałem dyrektorem TVP Sport, to moją pierwszą decyzją było podpisanie długofalowej, czteroletniej umowy z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie (prawa zostały przekazane za darmo - przyp. red). Wcześniej te umowy były odnawiane z sezonu na sezon. Z prezesem PZHL umówiliśmy się, że przez te cztery lata Telewizja Polska zainwestuje w ten produkt i zacznie pokazywać go w HD i na sześć kamer, bo wcześniej było to w jakości SD – rozpoczął Marek Szkolnikowski.
Dyrektor TVP Sport stwierdził też, że PZHL zobowiązał się do tego, że na wszystkich polskich lodowiskach będzie odpowiednie oświetlenie i jakość tafli, a poziom sportowy drużyn będzie rósł.
– Telewizja Polska zainwestowała w ten produkt ponad sześć milionów złotych. Okazało się, że kluby nie wywiązały się z tych obietnic, a współpraca z nimi nie była na najwyższym poziomie. Po drugie oglądalność nie była satysfakcjonująca – zaznaczył Szkolnikowski, dodając że kibiców hokeja w Polsce nie jest zbyt wielu. – Są za to głośni i dbają o swoje interesy. Absolutnie nie mam o to pretensji.
Zapewnił też, że nie jest ani wrogiem, ani grabarzem polskiego hokeja i to właśnie on wyciągnął do niego rękę.
– Sprowadziłem do TVP rozgrywki NHL. Mamy podpisane umowy na najbliższe kilka lat jeśli chodzi o mecze reprezentacji Polski, bo to jest właśnie misja Telewizji Polskiej – wyjaśniał dyrektor TVP.
Taką misją nie jest pokazywanie Polskiej Hokej Ligi, bo ten produkt nie spełnia wymogów stacji. Sam dyrektor jest rozliczany z efektywności biznesowej, czyli oglądalności i zarobionych przy tym fakcie pieniędzy.
– W takiej samej sytuacji jak hokej, jest każda inna dyscyplina. Nie mam budżetu z gumy. Jeżeli inwestuje w coś sześć milionów złotych, oglądalność nie jest satysfakcjonująca, a z reklam jesteśmy w stanie zarobić kilkadziesiąt tysięcy złotych, to jest to niegospodarność. Ja jestem z tego rozliczany. Okazuje się, że polski hokej na naszej antenie się nie sprawdził. Jak widać nie jest to produkt pierwszej potrzeby, bo inne stacje się na niego nie rzuciły. Jesteśmy partnerami PZHL, ale są to trudne rozmowy – wyjaśniał dyrektor TVP.
Dał też do zrozumienia, że te spotkania polskiej ligi miały średnio 30 lub 40-tysięczną widownie. Dla porównania liga mistrzów strongamów sprzed dwóch lat przyciągnęła przed telewizory ponad 100 tysięcy widzów.
– Jeśli sytuacja się zmieni, znajdzie się sponsor tytularny, który będzie w stanie zagwarantować pewną zmianę myśleniową i pokoleniową, to wtedy wrócimy do rozmów – podkreślił Marek Szkolnikowski.
W tym sezonie na antenie tego kanału sportowego Telewizji Polskiej – oprócz meczów reprezentacji Polski z turnieju EIHC w Gdańsku – zostały pokazane cztery inne starcia: o Superpuchar Polski oraz trzy mecze Turnieju Finałowego Pucharu Polski. Wielki finał tych rozgrywek zgromadził przed telewizorami 82-tysięczną publikę, ponadto 1359 użytkowników obejrzało ten mecz przez internet.
Z dziennikarskiego obowiązku informujemy, że 15 marca ubiegłego roku padł rekord oglądalności Polskiej Hokej Ligi w TVP Sport. Średnia oglądalność wyniosła 99 tysięcy widzów (159 tysięcy w szczycie).
Sam dyrektor TVP stwierdził wówczas, że wysoka oglądalność wynikała z faktu, że mecz był rozegrany tuż po transmisji ze skoków narciarskich. Ten fakt, zirytował wielu kibiców hokeja na lodzie i zapewne sprawił, że dyrektor Szkolnikowski nie ma u nich zbyt dobrych notowań.
Całą rozmowę można obejrzeć poniżej:
Komentarze