Oświęcimska twierdza. Unia pokonała lidera (WIDEO)
W jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań 4. kolejki Polskiej Hokej Ligi Re-Plast Unia Oświęcim pokonała JKH GKS Jastrzębie 3:1. Warto dodać, że dla biało-niebieskich było to siedemnaste zwycięstwo z rzędu, odniesione we własnej hali.
– Byliśmy przygotowani do tego meczu i przez sześćdziesiąt minut chcieliśmy grać sprytnie. Przeciwnik dobrze się prezentował i miał w składzie dobrych obcokrajowców, jak Zack Phillips. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale jest jeszcze trochę rzeczy do poprawy – powiedział Ryan Glenn, najbardziej doświadczony obrońca Unii.
Walka była
Kibice, którzy wybrali się na lodowisko przy Chemików 4, z pewnością nie żałowali straconego czasu, ani wydanych pieniędzy. To był mecz, jakich na polskich taflach chcielibyśmy oglądać więcej. Szybki, twardy i pełen dobrych okazji strzeleckich. Dość powiedzieć, że oba zespoły oddały w sumie 90 celnych strzałów!
Jastrzębianie przyjechali do Oświęcimia w glorii wysokiego zwycięstwa nad GKS-em Tychy (7:3), ale bez jednego ze swoich najlepszych zawodników – Martina Kasperlíka, który został zawieszony na trzy spotkania za faul na Radosławie Galancie. Z kolei w drużynie z Chemików 4 brakowało dwóch defensorów: Lassiego Raitanena i Jakuba Wanackiego.
Otwarcie Oriechina
W pierwszej odsłonie obie drużyny wypracowały sobie po kilka dobrych okazji, ale tylko oświęcimianom udało się trafić do siatki. W 15. minucie wychodzącego na czystą pozycję Lukę Kalana w nieprawidłowy sposób powstrzymał Roman Rác, a sędziowie długo się nie zastanawiali i podyktowali rzut karny. Do ustawionej na środku tafli gumy podjechał Daniił Oriechin i zaskoczył Patrika Nechvátala uderzeniem między parkany.
– W pierwszej odsłonie zabrakło nam skuteczności. Mieliśmy dwie stuprocentowe okazje, ale nie zamieniliśmy ich na gole (strzały Hovorki – przyp. red.). Gdyby wtedy wpadła choć bramka, to mecz mógłby się inaczej ułożyć– analizował Rafał Bernacki, drugi trener JKH.
Tuż po przerwie na 2:0 podwyższył Ryan Glenn, który po podaniu Eliezera Sherbatova popisał się przepięknym strzałem po lodzie. Jastrzębski golkiper nie miał nic do powiedzenia.
Biało-niebiescy starali się pójść za ciosem. W 29. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem JKH znalazł się Sherbatov i został on sfaulowany przez Marcina Horzelskiego. Sędziowie podyktowali rzut karny, ale sam poszkodowany nie zdołał zamienić go na bramkę.
Stare demony
Niewykorzystana sytuacja szybko zemściła się, bo chwilę później sposób na Clarke’a Saundersa znalazł Maciej Urbanowicz. Później obie drużyny miały swoje szanse, ale bardzo dobrze ze swoich zadań wywiązywali się obaj bramkarze.
Stare demony znów wróciły do gospodarzy. Wicemistrzowie Polski nie wykorzystali żadnego z dwóch okresów gier w podwójnej przewadze, dlatego też do samego końca musieli drżeć o wynik.
– Są dni, kiedy z pięciu okresów strzelisz cztery gole. Czasem zdarza się tak, że ci nie idzie. Cóż, mamy dopiero początek sezonu i te piątki muszą się do siebie przyzwyczaić. Musimy się pochylić nad tym elementem – powiedział Michal Fikrt, drugi trener biało-niebieskich.
W końcówce trener Róbert Kaláber postawił wszystko na jedną kartę i zdecydował się ściągnąć bramkarza. Jednak ten ryzykowny manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty trzeciego gola. Wynik spotkania strzałem do pustej bramki ustalił Eliezer Sherbatov, któremu gumę wyłożył Martin Przygodzki. Izraelczyk przez całe spotkanie był bardzo aktywny: raz trafił w słupek i raz w poprzeczkę.
Re-Plast Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 3:1 (1:0, 1:1, 1:0)
1:0 - Daniił Oriechin (14:35, rzut karny),
2:0 - Ryan Glenn - Eliezer Sherbatov, Aleksiej Trandin (20:23),
2:1 - Maciej Urbanowicz -Marek Hovorka, Roman Rác (28:55),
3:1 - Eliezer Sherbatov - Martin Przygodzki, Clarke Saunders (59:45, do pustej bramki).
Sędziowali: Paweł Kosidło, Tomasz Radzik (główni) – Mateusz Bucki, Marcin Młynarski (liniowi).
Minuty karne: 6-12.
Strzały: 58-32.
Widzów: 1500.
Re-Plast Unia: Saunders – Glenn, Luža; Sherbatov (2), Trandin, Przygodzki – Zaťko, Pretnar; Koblar, Kalan, Helenius – Bezuška, P. Noworyta; Garszyn, S. Kowalówka, Oriechin – M. Noworyta; Piotrowicz, Krzemień (2), Da Costa (2).
Trener: Nik Zupančič
JKH GKS: Nechvátal (2) – Bryk, Górny (2); Paś, Hovorka (2), Urbanowicz - Klimíček, Kostek (2); Phillips, Rác, Sawicki – Jass (2), Horzelski; Sołtys, Wałęga, Ł. Nalewajka (2) - Michałowski, Gimiński; Pelaczyk, Jarosz, R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze