Rompkowski: Dobrze popracowaliśmy w grudniowej przerwie
Stoczniowiec Gdańsk przegrał na wyjeździe z Re-Plast Unią Oświęcim 1:3, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Hokeiści znad Bałtyku zagrali ambitnie i wykreowali sobie kilka naprawdę groźnych okazji.
Podopieczni Krzysztofa Lehmanna jako pierwsi wyszli na prowadzenie. W 15. minucie na listę strzelców wpisał się Mateusz Rompkowski, który z wysokości lewego bulika popisał się dobrym uderzeniem z nadgarstka. Chwilę później gdańszczanie przez dwie minuty grali w podwójnej przewadze, a miało to związek z wykluczeniami Victora Bartleya (5+20) i Martina Przygodzkiego.
– Ten moment był ważny dla nas, jak i dla oświęcimian. My strzelając bramkę powiększylibyśmy swoją przewagę i moglibyśmy nawet wygrać ten mecz. Nie udało się i Unia złapała wiatr w żagle – ocenił Mateusz Rompkowski, najbardziej doświadczony obrońca „Stoczni”.
Efekt był taki, że wicemistrzowie Polski w ciągu zaledwie ośmiu sekund zdobyli dwie bramki. Najpierw Michała Kielera uderzeniem z bulika pokonał Teddy Da Costa, a później Brett McKenzie. Kanadyjczyk w sytuacji sam na sam długo się nie zastanawiał i przymierzył pod poprzeczkę.
– Zdarza nam się to dosyć często, że po jednej bramce szybko tracimy drugą. Musimy nad tym popracować. W mojej opinii był to kluczowy moment tego spotkania – wyjaśnił „Rompek”.
Ekipa znad Bałtyku niemal do końcowej syreny szukała wyrównującego gola. Groźne były zwłaszcza ich kontrataki.
– W końcówce ściągnęliśmy bramkarza, a to w tym sezonie nie zdarza nam się zbyt często – uśmiechnął się kapitan Stoczniowca. – Rywale zdobyli trzeciego gola i przypieczętowali zwycięstwo.
Nie da się jednak ukryć, że w grze gdańszczan, w porównaniu do początku sezonu, widoczny jest progres. Podopieczni Krzysztofa Lehmanna potrafili postawić się silniejszym kadrowo drużynom z Tychów i Oświęcimia, czyli mistrzowi i wicemistrzowi Polski. W obu przypadkach przegrali różnicą dwóch bramek.
– Dobrze popracowaliśmy w grudniowej przerwie i widać to teraz na lodzie. W nowym roku radzimy sobie naprawdę nieźle i to bardzo nas cieszy. Oczywiście nie mamy już szans na awans do fazy play-off, ale najważniejsze jest to, że gramy z pełnym zaangażowaniem od początku do samego końca – wyjaśnił starszy z braci Rompkowskich.
Najbliższy mecz hokeiści Stoczniowca Gdańsk rozegrają w niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju. To spotkanie rozpocznie się wyjątkowo godzinie 13:00. Najprawdopodobniej w składzie
Komentarze