Hovorka: Nie możemy tak zagrać w play-offach
Do rozstrzygnięcia meczów z udziałem JKH GKS Jastrzębie w tym sezonie niezbędne okazały się być zaledwie dwie dogrywki. W obydwu spotkaniach szalę zwycięstwa przechylał Marek Hovorka. Zadziorny napastnik nie jest jednak zadowolony z ostatniego meczu i przestrzega, że w play-offach jego zespół musi zagrać lepiej.
Hokeistów z Jastrzębia-Zdroju po ostatnim meczu na pewno bardziej trapi stracony punkt, aniżeli cieszą dwa zdobyte „oczka”. Przed nimi ciężki terminarz, a wicelider z Tychów zbliżył się do nich na trzy punkty przy jednym rozegranym meczu mniej.
– Myślę, że nie zagraliśmy za dobrze; nie powtórzyliśmy meczu z Oświęcimiem. Nowy Targ zasłużenie wyrównał na 2:2 i mógł nawet wygrać. Poza naszym zaangażowaniem, to nie oceniam tego spotkania dobrze. Nie spełniliśmy tego, co założyliśmy – relacjonuje Marek Hovorka.
W okresie pięciu dni jastrzębianie rozegrali aż trzy mecze. W piątek ulegli zdecydowanie GKS-owi Tychy, w niedzielę triumfowali nad Unią Oświęcim, natomiast we wtorkowym meczu po dogrywce zainkasowali dwa punkty z nowotarżanami.
– Czuję się dobrze. Myślę, że nie mamy problemu z kondycją. Od początku sezonu zmagamy się z tym, że nie potrafimy utrzymać co mecz tego samego poziomu. Musimy poprawić to do play-offów, bo tam trzeba zagrać w każdym spotkaniu na sto procent i w najwyższej formie – wyjaśnia wicemistrz świata z 2012 roku.
JKH GKS Jastrzębie przed zakończeniem sezonu zasadniczego rozegra jeszcze cztery spotkania. Margines błędu ekipy znad czeskiej granicy stopniał już do zera.
– Szkoda, że straciliśmy punkt, ale tak jak mówiłem, remis po 60 minutach był sprawiedliwy. Dogrywka to zawsze ryzyko, ale tym razem się udało. W play-offach nie możemy grać w takim stylu, bo wtedy każdy może nas ograć – przestrzega lider klasyfikacji kanadyjskiej PHL.
Już wkrótce w szeregach JKH GKS Jastrzębie dojdzie do symbolicznej zmiany warty między słupkami bramki. Wraz z końcem miesiąca z klubem pożegna się David Marek, do drużyny dołączy natomiast Michał Kieler. Wychowanek Zagłębia Sosnowiec w ostatnim bezpośrednim meczu miał prawo doprowadzić Hovorkę do szewskiej pasji, broniąc wiele oddanych przez niego strzałów. W końcu jednak skapitulował.
– To kwestia zarządu, takie jest hokejowe życie. Chciałbym podziękować Davidowi Markowi, tak jak cała drużyna, bo był dobrym drugim bramkarzem, na pewno był dobrym zmiennikiem Patrika. Teraz żegnamy naszego dobrego kolegę, ale po niedzieli będziemy mieli nowego kumpla. W hokeju tak to już bywa– mówi olimpijczyk z Pjongczangu.
Komentarze