Dublet Sołowjowa i zasłużone zwycięstwo „Pasów”
Comarch Cracovia nie zamierza rezygnować z walki o tytuł mistrzowski. Krakowianie po dobrym meczu pokonali na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 2:0, a obie bramki zdobył dla nich Jewgienij Sołowjow. W finałowej rywalizacji „Pasy” przegrywają już tylko 1:2, a kolejny mecz już jutro o 16:00.
Spotkanie toczone było w szybkim tempie. Sporo było walki, pojedynków pod bandami, ale większą kulturą gry wykazali się krakowianie. To oni od samego początku grali agresywniej i naprawdę dobrze radzili sobie z jastrzębską ofensywą.
– Z naszej strony był to mecz na wysokim poziomie. Rozegrany w sposób bardzo odpowiedzialny, dobry pod względem taktycznym – ocenił Rudolf Roháček, trener Cracovii.
Kilka korekt...
Szkoleniowiec Cracovii zgodnie z przewidywaniami zdecydował się na zmianę bramkarza. Roberta Kowalówkę zastąpił Dienis Pieriewozczikow, a rosyjski golkiper zaprezentował się z dobrej strony. W składzie zabrakło Emila Oksanena i Darcy’ego Murphy’ego, który w fazie play-off zdobył zaledwie trzy punkty. W składzie znaleźli się dawno niewidziani Ville Saukko i Luke Ferrara.
Do składu Jastrzębskiego Klubu Hokejowego wrócił z kolei Māris Jass, który w pierwszym meczu tej serii został boleśnie trafiony krążkiem.
... i podobieństw
Wspólnym mianownikiem finałowej rywalizacji jest na razie to, że pierwsza tercja kończy się bezbramkowym remisem. Dziś nie było inaczej, choć sytuacji nie brakowało.
W 13. minucie po strzale Jakuba Šaura guma zatrzymała się na słupku, a chwilę później kąśliwie uderzał Štěpán Csamangó, ale Patrik Nechvátal nie dał się pokonać. Czeski golkiper JKH w drugiej odsłonie zaliczył kilka udanych interwencji, ale sprokurował też groźną okazję dla gości. W 31. minucie stracił krążek na rzecz Villego Saukko, który od razu dograł do Aleša Ježka. Środkowy czwartej formacji Cracovii wypalił bez przyjęcia, ale Nechvátal zdołał odbić gumę.
Było to ostrzeżenie, z którego goście nie wyciągnęli wniosków. Zaledwie minutę później krakowianie otworzyli wynik spotkania. Kapica wstrzelił gumę na bramkę, Jeremy Welsh dobrze popracował przed „niebieską strefą” i odegrał krążek do pozostawionego bez opieki Jewgienija Sołowjowa. Rosjanin długo się nie zastanawiał i chwilę później utonął w ramionach swoich kolegów.
Nie dasz? Stracisz
Jastrzębianie powinni wyrównać tuż pod koniec drugiej tercji. Dominik Paś podał zza bramki do Radosława Sawickiego, a ten uderzył bez przyjęcia. Dienis Pieriewozczikow odbił gumę parkanem i kto wie, czy nie była to najważniejsza interwencja w tym meczu.
Tymczasem w 46. minucie „Pasy” podwyższyły prowadzenie. Jewgienij Sołowjow przejął krążek, wymienił go z Damianem Kapicą, a następnie popisał się skutecznym uderzeniem w „piątą dziurę”. Było więc 2:0 dla krakowian i ich sytuacja była bardzo komfortowa.
Tym bardziej, że jastrzębianie nie wykorzystywali swoich szans. Po błędzie Jakuba Šaura dobrą okazję miał Roman Rác, ale słowacki środkowy nie znalazł sposobu na krakowskiego golkipera. Ekipa dowodzona przez Rudolfa Roháčka pewnym krokiem zmierzała w kierunku zwycięstwa, choć trzeba przyznać, że mogło być ono jeszcze wyższe.
W 53. minucie mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Erik Němec przegrał pojedynek sam na sam z Patrikiem Nechvátalem. Okazało się, że podczas tej akcji czeski środkowy był dwukrotnie faulowany: najpierw przez Marka Hovorkę, a potem przez Martina Kasperlíka. „Pasy” nie wykorzystały jednak gry w podwójnej przewadze.
– Nie był to dzisiaj nasz dzień. Nie zagraliśmy tego, co chcieliśmy – powiedział wprost Róbert Kaláber, trener JKH. – Nie mieliśmy zbyt wielu dobrych okazji strzeleckich, ale jutro jest nowy mecz.
Comarch Cracovia – JKH GKS Jastrzębie 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
1:0 - Jewgienij Sołowjow - Jeremy Welsh, Damian Kapica (31:28),
2:0 - Jewgienij Sołowjow - Damian Kapica, Martin Dudaš (45:55).
Sędziowali: Michał Baca, Bartosz Kaczmarek (główni) – Mateusz Bucki, Rafał Noworyta (liniowi).
Minuty karne: 6-8.
Strzały: 35-25 (13-4, 15-12, 7-9).
Widzów: spotkanie rozgrywane bez udziału publiczności.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:1 dla JKH GKS-u.
Kolejny mecz: w środę o 16:00 w Krakowie.
Cracovia: Pieriewozczikow – Dudaš (2), Ignatowicz; Sołowjow, Welsh, Kapica (2) – Kostromitin, Gula (2); Ferrara, Němec, Nejezchleb – Gutwald, Doherty; Kamiński, Goodwin, Tiala – Saukko, Šaur; Brynkus, Ježek, Csamangó.
Trener: Rudolf Roháček
JKH GKS: Nechvátal – Bryk, Górny; Kasperlík (2), Rác, Sawicki – Klimíček, Kostek; Wróbel, Hovorka (2), Phillips – Horzelski, Jass; Urbanowicz, Wałęga, Paś – Michałowski, Ševčenko; Ł. Nalewajka, Jarosz (4), R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze