Rajski wraca do gry
Tomasz Rajski rozpoczął już normalne treningi na lodzie. Do treningów wrócił również Jarosław Kuc.
Wiadomość ta to bardzo dobry prognostyk dla kibiców Zagłębia, gdyż w drużynie z Sosnowca brakowało pewnego bramkarza, a bolączką jest gra defensywy. Przypomnijmy, że Rajski podczas wrześniowego meczu w Krakowie po felernej interwencji musiał zjechać z lodu i od tego czasu bramki podopiecznych Milana Skokana pilnował Tomasz Dzwonek, a w późniejszym czasie Bartłomiej Nowak.
- Zarówno Tomek Dzwonek, jak i Bartek to młodzi zawodnicy, którzy nabierają dopiero doświadczenia. Każdemu bramkarzowi zdarzają się błędy, ale myślę, że pokazali się z dobrej strony – mówi szkoleniowiec Zagłębia, Milan Skokan.
Podczas dzisiejszego treningu jednej z bramek strzegł już powracający po kontuzji wiązadeł kolanowych Tomasz Rajski. W ćwiczeniach zawodnika widać było już pewność i ruchy, których wcześniej nie mógł wykonywać. Można powiedzieć, że był zwinny niczym łasica, która go ugryzła przed sezonem.
Na lodzie trenuje już także wielki pechowiec tego sezonu, Jarosław Kuc. Jeden z najlepszych obrońców Zagłębia w przedsezonowych meczach sparingowych dostał kijem w oko, przez co nie rozegrał żadnego spotkania w lidze.
- Trenuję już w pełnym sprzęcie, lecz są to spokojne ćwiczenia. Nie mogę się przemęczać, by nie narazić oka. Niebawem powinno być lepiej – powiedział Kuc.
Brak Kuca i Rajskiego to nie jedyne problemy, z jakimi musi się zmagać Milan Skokan. W jutrzejszym meczy przeciwko JKH na pewno nie wystąpi Tobiasz Bernat (poważny ból pleców uniemożliwia zawodnikowi poruszanie się) i Bartłomiej Bychawski (przeziębienie wyeliminowało zawodnika już we wczorajszym spotkaniu). Na swój debiut w barwach Zagłębia nadal czeka Łukasz Zachariasz, który zostanie zatwierdzony do gry, gdy klub z Sosnowca ureguluje zaległości finansowe.
Komentarze