Cracovia w play-off z drugiego miejsca
W przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego wyjaśniła się kolejne zagadki. Hokeiści Cracovii po wygraniu z JKH GKS Jastrzębie-Zdrój wystartują do walki o medale z drugiego miejsca.
Cracovia - JKH GKS Jastrzębie-Zdrój 5-3 (1-0, 0-3, 4-0)
1-0 Sucharski - Rutkowski - Piotrowski 18:11
1-1 Urbanowicz 31:04 w osłabieniu
1-2 Lipina - Kral 31:27 w osłabieniu
1-3 Drzewiecki - Urbanowicz 38:27
2-3 Chmielewski - Dulęba 41:09 w przewadze
3-3 Rutkowski - Sucharski - Piotrowski 54:32
4-3 Martynowski - Chmielewski - Immonen 55:29
5-3 Słaboń 59:48 do pustej bramki
Sędziowali: Zbigniew Wolas - Grzegorz Cudek, Mariusz Pilarski (wszyscy z Oświęcimia). Kary: 2 - 14 (w tym 2 techn.) min.Widzów 1922.
CRACOVIA:Radziszewski - Wajda, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Immonen (2), Dulęba; Chmielewski, Dvořak,Martynowski - A. Kowalówka, Witowski; Piotrowski, Rutkowski, Sucharski - Kulik, Sznotala; Lenius, Biela, Kosidło.
JASTRZĘBIE:Kosowski (2) - Labryga, Bryk; Danieluk, Lipina, Kral (4) - Mateusz Rompkowski (2), Dąbkowski; Urbanowicz,Słodczyk, Bordowski (2) - Pastryk, Ivičič; Kulas, Kąkol, Drzewiecki - Górny, Szczurek; Kogut, Strużyk (2), Marzec.
W pierwszej tercji krakowianie mieli więcej z gry, ale sytuacji jak na lekarstwo. Prawdziwy mecz rozpoczął się wkońcówce. W zamieszaniu podbramkowym Sucharski z bliska wepchnął krążek do bramki i "Pasy" objęły prowadzenie. Napoczątku drugiej odsłony - po strzale Chmielewskiego - sędzia Wolas analizował zapis wideo, bowiem nie było jasności czy"guma" przekroczyła linię bramkową. Okazało się, że nie i wynik pozostał bez zmian. Od połowy tercji coraz lepiejzaczęli grać goście i to oni przejęli inicjatywę. W 32 minucie jastrzębianie zostali ukarani za nadmierną ilość graczyna lodzie. Mimo osłabienia przyjezdni potrzebowali zaledwie 23 sekund, aby zdobyć dwa gole! Najpierw Urbanowicz znalazłsię sam przed Radziszewskim i choć ten sparował "gumę", to przy dobitce nie miał szans. Po chwili dwójkowa akcja Krala zLipiną zakończyła się trafieniem tego drugiego. Jakby mało było nieszczęść Cracovii, to po kiksie Wajdy sam przed"Radzikiem" był Drzewiecki i zrobiło się 1-3.
W pierwszej akcji trzeciej tercji - przy grze w przewadze - znakomitą okazję miał Słaboń, a dobijał Sarnik z metra ichoć Kosowski leżał na lodzie, to nie zdołał go pokonać! Później krakowianie niepodzielnie panowali na tafli ioglądaliśmy pojedynek napastników ze znakomicie broniącym golkiperem JKH. Świetnie spisał się po kolejnym uderzeniuSarnika czy dwóch okazjach Chmielewskiego, jednak i on musiał skapitulować po nawałnicy "Pasów". Po dwójkowych akcjachtrafiali Rutkowski i Martynowski, a na 12 sekund przed końcem Słaboń trafił do pustej bramki, bowiem jastrzębianiewycofali Kosowskiego.
Po końcowej syrenie na czerwonym dywanie rozwiniętym na lodzie pojawiła się drużyna piłkarska Cracovii. Przedstawiononowych zawodników - Marcina Budzińskiego i Sebastiana Szałachowskiego, po czym kilka wspólnych przyśpiewek zakończyłoceremonię, która nie była specjalnie zaplanowana. Nowych koszulek nie pokazano, natomiast drużyna pojawiła się wczarnych spodniach i takiż samych kurtkach firmy Nike.
(AnGo)
Komentarze