Sanoczanie wywożą bardzo cenne zwycięstwo z Krakowa
W trzecim meczu finałowym drużyna Ciarko PBS Bank Sanok pokonała na wyjeździe Comarch Cracovię 2:3. Ekipa Marka Ziętary prowadzi w rywalizacji do czterech zwycięstw 2:1. Jeżeli sanoczanie wygrają dwa kolejne spotkania, które rozegrają na własnym lodowisku sięgną po raz pierwszy w historii klubu po tytuł Mistrza Polski.
Comarch Cracovia – Ciarko PBS Bank Sanok 2:3 (0:0;2:1; 0:2)
0:1 – Krystian Dziubiński – Tomasz Malasiński, Dariusz Gruszka(31:38)
1:1 – David Kostuch – Petr Dvorzak (32:08)
2:1 – Aron Chmielewski – Rafał Martynowski, Patrik Prokop (38:13)
2:2 – Martin Vozdecky - Przemyslaw Odrobny (47:44)
2:3 – Sławomir Krzak – Wojciech Milan, Roman Guriczan (55:235/4)
Comarch Cracovia:Radziszewski – Wajda, Besch, Laszkiewicz, Słaboń (2), Sarnik – Prokop (2), Kulik,Martynowski (2), Dvorzak, Kostuch (2) – Kowalówka, Witowski, Sucharski, Rutkowski(2), Piotrowski – Dulęba, Lenius, Kosidło, Biela, Chmielewski.
Ciarko: Odrobny –Mojżisz, Dronia (2), Vozdecky, Zapała, Kolusz (2) – Kotaszka, Rąpała, Gruszka, Dziubiński(2), Malasiński – Kubat (2), Guriczan, Vitek, Krzak, Strzyżowski – Skrzypkowski,Maciejewski, Mermer, Milan, Radwański.
Kary: 10-8.
Sędziowali: PawełMeszyński, Zbigniew Wolas (jako główni) – Jacek Bernacki, Artur Hyliński (jako liniowi).
Kolejne następne mecze:(wtorek oraz środa) na lodowisku w Sanoku.
Przez połowę meczu na lodzie było sporo chaosu i mało płynnych akcji. Sanoczanie posiadali przewagę i już w pierwszej minucie powinniobjąć prowadzenie, ale Vozdecky nie miał szczęścia.
W 32 minucie Dziubiński wjechał do tercji i oddał strzał z nadgarstka na bramkę Radziszewskiego. Krążek wpadł między parkanamibramkarza, bowiem tennie trzymał kija na lodzie. Odpowiedź krakowian była błyskawiczna; Kostuch w podobnej sytuacji posłał "gumę"między nogami Odrobnego. Końcówkę tercji "Pasy" grały w przewadze (na karze Kubat) i kiedy do jej zakończenia pozostało 7 sekundDvořak uruchomił Chmielewskiego. Były gracz Stoczniowca w dziecinny sposób ograł Rąpałę i z korytarza międzybulikowego pewnie pokonałniedawnego kolegę z Gdańska, którego zachowanie doskonale przewidział. -Przemek usiadł, więc trafiłem obok jego głowy pod poprzeczkę- powiedział strzelec gola.
W trzeciej tercji ton nadawali goście i wyrównanie wisiało na włosku. Stało się to w 48 minucie za sprawą Vozdecky'ego, który posolowej akcji wjechał do tercji i mimo asysty obrońcy trafił przy słupku. Decydujący cios zadali sanoczanie przy grze w przewadze (na karze Słaboń). Po rozegranym "zamku" osamotniony pod bramką Krzak dopełnił formalności. Przez ostatnie 81 sekund Cracovia grała bez bramkarza, ale ten manewr nie przyniósł powodzenia.
- Zagraliśmy o sto procent lepiej niż dzień wcześniej. Konsekwencja, dyscyplina i uważna gra w defensywie przyniosło spodziewany efekt. Najlepsza w naszym wykonaniu była trzecia tercja- podsumował trener KH Sanok, Marek Ziętara.
Komentarze