Tyszanie zwyciężają dopiero po rzutach karnych! (VIDEO)
W trzeciej kolejce PLH tyszanom przyszło się zmierzyć z zespołem Zagłębia Sosnowiec. Goście, którzy przyjechali zdobyć pierwsze punkty w sezonie byli bardzo wymagającym przeciwnikiem. Mecz zakończył się dopiero po rzutach karnych, w których lepsi okazali się hokeiści GKS-u Tychy wygrywając 4:3.
Początki GKS-u w dzisiejszym meczu były bardzo trudne. Tyszanie wyglądali na zdenerwowanych i zdekoncentrowanych. Niedokładnie podawali, często tracili krążek i nie potrafili wyjechać z własnej tercji. Moment tej dekoncentracji i serii błędów wykorzystał już w 5 minucie meczu Łukasz Zachariasz, który dostał podanie zza bramki i umieścił gumę, między słupkiem a goalkeeperem gospodarzy. Tyszanie po stracie gola wyraźnie obudzili się, wrócili do gry i niedługo potem wyrównali. Grając w przewadze 5 na 4 miejscowi, mówiąc w żargonie hokejowym „rozklepali” zawodników z Sosnowca. W tercji obronnej gości wymienili parę podań i ostatnie z nich doszło do Romana Simicka, który będąc niepilnowany pod bramką Michała Elżbieciaka pokonał bramkarza pewnym strzałem. Po bramce gospodarze dostali dodatkowy wiatr w żagle i coraz częściej zagrażali bramce byłego zawodnika GKS-u Tychy. Trzy minuty po golu na 1:1 Roman Simicek podał zza bramki do Michała Woźnicy, który pewnym strzałem podwyższył wynik spotkania na 2:1. Ambitnie grające Zagłębie po dwóch golach straconych w krótkim odstępie czasu stworzyło bardzo niebezpieczną sytuacje pod bramką Arkadiusza Sobeckiego, który ofiarnie wybronił grad strzałów gości. W ostatniej minucie pierwszej odsłony bramkę do szatni strzelił świetnie dysponowany Michał Woźnica. Roman Simicek wywalczył krążek we własnej tercji obronnej i podał do Adama Bagińskiego, który rozpoczął rajd na bramkę mijając zawodnika z Sosnowca. Będąc w tercji Zagłębia podał do Michała Woźnicy, a ten bezlitośnie wykorzystał złe ustawienie bramkarza i zapisał na swoim koncie drugie trafienie.
Druga tercja była pokazem nieskuteczności zawodników z Tychów, także podczas osłabień, których było zdecydowanie za dużo w tej odsłonie. Tyszanie przez pierwszą połowę tercji stworzyli sobie mnóstwo okazji do zdobycia gola. Umiejętnościami technicznymi popisywała się cała drużyna, a zwłaszcza trzecia formacja z Teddym Da Costą oraz Mikołajem Łopuskim na czele. Sosnowiczanie byli bezradni wobec rozpędzonych tyszan jednak bramka strzeżona przez Michała Elżbieciaka wydawała się jakby zaczarowana. Sytuacja zmieniła się w 32 minucie meczu, kiedy to przyjezdni zaczęli częściej atakować bramkę Sobeckiego. Maciej Szewczyk po podaniu Łukasza Zachariasza uderzył, jakby od niechcenia krążek w stronę bramki GKS-u, a ten przekroczył linie bramkową. Dwie minuty później, grając w przewadze Zagłębie Sosnowiec doprowadziło do remisu za sprawą Piotra Sarnika, który po dobrym podaniu Martina Voznika pokonał Arkadiusza Sobeckiego. Strzał dość pechowo odbił się od parkanów bramkarza gospodarzy i wtoczył się między słupki tyskiej siatki. Przed przerwą GKS miał szansę wyjść na prowadzenie, jednak doskonałą szansę zmarnował Milan Baranyk. Tercja zakończyła się remisem 3:3.
Zawodnicy obu drużyn w trzeciej tercji nie mieli tylu szans na strzelenie bramki ile w tercjach wcześniejszych. Sytuacje, które wypracowywali zazwyczaj kończyły się na strzałach obok bramki albo prosto w bramkarza. Blisko strzelenia gola już w pierwszych minutach trzeciej odsłony był Michał Działo jednak jego strzał uderzył w słupek bramki GKS-u. W zespole gospodarzy najlepszą okazję miał Grzegorz Pasiut, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem został sfaulowany i sędzia podyktował rzut karny. Zgodnie z regulaminem do wykonania karnego podszedł sam poszkodowany jednak strzelił prosto w Michała Elżbieciaka. Przed końcem regulaminowego czasu gry o czas dla swojej drużyny poprosił Mariusz Kieca, jednak nie wiele to dało i tercja skończyła się wynikiem 3:3.
Dogrywka była wymianą ciosów. Raz atakowali gospodarze raz goście. Jedną z lepszych okazji na zakończenie meczu w dogrywce miał Jakub Wanacki, ale młody obrońca GKS-u spudłował z najbliższej odległości. Swoją okazje mieli też sosnowiczanie jednak strzał jednego z zawodników odbił się od poprzeczki. Dogrywka nie dała nikomu powodów do świętowania zwycięstwa. Po konserwacji lodu, zgodnie z nowymi zasadami (karne strzelane na dwie bramki) pierwszy do wykonania rzutu karnego przystąpił Milan Baranyk, który po zwodzie pokonał Michała Elżbieciaka i jak się potem okazało to on zdobył decydującą bramkę, która dała gospodarzom dwa ważne punkty.
GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 4:3 k. (3:1, 0:2, 0:0, d.0:0, k.1:0)
0:1 Łukasz Zachariasz - Maciej Szewczyk - Łukasz Podsiadło (05:06)
1:1 Roman Šimíček - Adam Bagiński - Michał Kotlorz (10:50) 5/4
2:1 Michał Woźnica - Roman Šimíček - Adam Bagiński (13:57) 5/4
3:1 Michał Woźnica - Roman Šimíček - Adam Bagiński (18:14)
3:2 Maciej Szewczyk - Łukasz Zachariasz (31:42)
3:3 Piotr Sarnik - Martin Voznik - Jarosław Dołęga (33:27) 5/4
4:3 Milan Baranyk (65:00) DRZK
GKS Tychy: Sobecki Arkadiusz, Witek Przemysław - Dutka Rafał, Kotlorz Michał; Woźnica Michał, Simicek Roman, Bagiński Adam - Sokół Łukasz, Majkowski Krzysztof; Baranyk Milan, Parzyszek Adrian, Przygodzki Martin- Csorich Marian, Wanacki Jakub; Łopuski Mikołaj, Pasiut Grzegorz, Da Costa Teddy - Ciura Bartosz, Jakes Tomas; Leskovjansky Matus, Galant Radosław, Witecki Jakub.
Trenerzy: Vodila Jan, Kremen Peter, Salamon Dominik.
Zagłębie Sosnowiec: Nowak, (Elżbieciak); Stefanka, Kulik, Szewczyk, Zachariasz, Podsiadło; Cychowski, Działo, Sarnik, Voznik, Dołęga; Kuc, Duszak, Kozłowski M., Kozłowski T., Luka; Kurz, Jaskólski, Białek, Twardy, Golec.
Trenerzy: Kieca Mariusz, Podsiadło Krzysztof.
Sędziowie: Zbigniew Wolas - Jacek Bernacki - Artur Hyliński.
Czy podobała Ci się praca sędziego głównego? Wyślij smsa o treści:
T
AT.WOLASN
gdzie SMS z końcówkąToznacza, że dobrze oceniasz pracę sędziego. Wówczas wskazany przez ciebie arbiter otrzyma1 punkt. Wysyłając SMS z końcówkąNdzieje się dokładnie odwrotnie, a sędzia otrzymujeujemny punkt.
SMSY o wybranej treści należy wysłać pod numer71068.
Więcej informacji o plebiscycie >>>
Komentarze