Wicemistrz pozbawiony argumentów (VIDEO)
Dobre widowisko obejrzeli w piątkowy wieczór kibice w Jastrzębiu, gdzie miejscowy JKH GKS pewnie wypunktował Comarch Cracovię 5:2 (3:2, 2:0, 0:0). Decydującym momentem była końcówka drugiej odsłony, kiedy jastrzębianie zadali dwa ciosy.
Sporo emocji zafundowały kibicom zespoły JKH i Cracovii, które już w premierowej odsłonie rozstrzelali się na dobre. Już w 56 sekundzie miejscowych fanów ucieszył Petr Lipina, który ograł bramkarza i pewnie umieścił gumę w siatce. Cztery minuty później za sprawą Macieja Urbanowicza gospodarze prowadzili już 2:0. Zaskoczeni takim obrotem spraw krakowianie wykorzystali pierwszą nadarzającą się okazję. Gdy na ławce kar "odpoczywał" Kamil Górny kontaktowego gola dla Cracovii zdobył Aron Chmielewski, pokonując Kamila Kosowskiego z najbliższej odległości. Jastrzębianie nie pozostali dłużni i również wykorzystali jedyną w tej odsłonie grę w liczebnej przewadze. Tym razem krążek znalazł drogę do bramki po strzale Miroslava Zatko, który zachował się jak rasowy napastnik. Odpowiedź przyjezdnych była błyskawiczna i po golu Nicolasa Bescha z 16 minuty było 3:2 dla JKH.
W kolejnej części spotkania zdobywanie goli nie przychodziło zawodnikom już tak łatwo. Zarówno JKH jak i Cracovia zagrały bardziej agresywnie w defensywie, co miało przełożenie w ilości strzałów oddanych na bramkę. Kiedy wydawało się, że druga odsłona zakończy się bezbramkowym remisem do głosu doszli jastrzębianie. Najpierw fatalny błąd Roberta Kosteckiego wykorzystał Richard Kral. Doświadczony Czech pomknął na bramkę Rafała Radziszewskiego i popisując się fenomenalną techniką wymanewrował golkipera Cracovii i pewnym uderzeniem w okienko strzelił czwartego gola dla JKH. Dwie minuty przed syreną kończącą tercje gola numer pięć dla Jastrzębia strzelił Richard Bordowski i po czterdziestu minutach gry podopieczni Jirziego Reznara schodzili z lodu z zaliczką trzech trafień.
Decydująca odsłona pojedynku była zdecydowanie najmniej emocjonująca. Przewaga miejscowych hokeistów była na tyle wysoka, że jastrzębianie kwapili się zbytnio do ataku. To właśnie Cracovia od pierwszych minut trzeciej tercji przycisnęła rywala. Krakowianie robili wszystko co mogli, by odwrócić jeszcze losy spotkania. Na marne. Defensywa JKH była dzisiaj na tyle zdyscyplinowana, że podopieczni Jirziego Reznara zdołali dowieźć korzystny wynik do końcowej syreny. Po dobrym spotkaniu czwarta siła PLH z ubiegłego sezonu mogła dopisać do swojego dorobku punktowego komplet trzech oczek.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 5:2 (3:2, 2:0, 0:0)
1:0 (0:56) Lipina - Prochazka
2:0 (4:12) Urbanowicz - Kąkol
2:1 (9:56) Chmielewski - Dudas - Valcak 5/4
3:1 (14:29) Zatko - Kapica - Kral 5/4
3:2 (15:05) Besch - Valcak
4:2 (37:32) Kral
5:2 (38:10) Bordowski - Lipina
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Górny, Zatko, Kapica, Kral, Danieluk - Pastryk, Dąbkowski, Bordowski, Prochazka, Lipina - Mateusz Rompkowski, Bryk, Kulas, Kąkol, Urbanowicz oraz Sulka.
Comarch Cracovia: Radziszewski - Besch, Sznotala, D. Laszkiewicz, Słabon, L. Laszkiewicz - Dudas, Kłys, Chmielewski, Dvorak, Valcak - Noworyta, A. Kowalówka, Kostecki, S. Kowalówka, Piotrowski - Zieliński, Witowski, Ziętara, Rutkowski, Kmiecik.
Kary: 6 min. - 18 min. (w tym 10 minut dla Patrika Valcaka za niesportowe zachowanie).
Sędziowali: Sebastian Molenda - Artur Hyliński, Piotr Matlakiewicz.
Strzały: 39:29.
Widzów: 1000.
(MW)
Komentarze