Faza play-off. Będą zmiany?
Wycofanie się z ligi Nesty Karaweli Toruń spowodowało spore zamieszanie w środowisku hokejowym. W najbliższych dniach zarząd PZHL-u zdecyduje, jak będzie wyglądała formuła play-off. Na razie wśród klubowych działaczy dominuje opinia, że system najważniejszej i zdecydowanie najbardziej atrakcyjnej fazy sezonu musi ulec zmianie.
Pierwotnie o medale miały grać tylko cztery drużyny, według klucza 1. z 4. i 2. z 3. Dla pozostałych zespołów przewidziana była walka o miejsca od 5-8. Nie da się jednak ukryć, że bez "Stalowych Pierników" rywalizacja o dolne lokaty wydaje się bezzasadna.
– Za kilka tygodni może się okazać, że pierwsza "czwórka" ucieknie pozostałym na tyle, że trzy ostatnie zespoły ze względów oszczędnościowych będą mogły zrezygnować z "armii zaciężnej" i grać młodzieżą – nie ukrywa Artur Januszyk, prezes Aksam Unii Oświęcim. – Cóż, wtedy mecze zaczęłyby przypominać sparingi, które na pewno nie będą atrakcyjne dla kibiców i mediów. Bez ich wsparcia odbudowywanie hokeja będzie znacznie cięższe.
Podobnego zdania są także przedstawiciele HC GKS Katowice, Zagłębia Sosnowiec i Ciarko PBS Bank Sanok. – W opracowaniu nowego systemu powinniśmy się kierować dobrem całego hokeja, a nie indywidualnymi interesami. W ostatnich latach z ekstraklasy zniknęło kilka mocnych w przeszłości ośrodków hokejowych i nie można dopuścić, aby podobny los spotkał kolejne – twierdzą zgodnie przedstawiciele wyżej wymienionych klubów, którzy proponują pozostałym trzem klubom projekt opracowany przez Artura Januszyka.
Na czym miałby on polegać? Pierwsza drużyna sezonu zasadniczego otrzymałaby bonus, którym byłby bezpośredni awans do półfinału. Pozostałe ekipy zagrałyby ćwierćfinały według klucza: 2. z 7., 3. z 6. i 4. z 5. Rywalizacja ta odbywałaby się do trzech zwycięstw albo systemem mecz-rewanż. – Tym samym każdy zespół z dolnej połówki miałby w perspektywie atrakcyjne spotkania z mocnymi przeciwnikami i w zasadzie do końca trwałaby rywalizacja o jak najlepsze miejsca – wyjaśnia Januszyk. – Trzech zwycięzców ćwierćfinałów dołączyłoby do zespołu nagrodzonego bonusem. Pozostałe ekipy zagrałyby o miejsca od 5. do 7, również systemem mecz-rewanż.
Za czy przeciw?
Przewodniczący komisji ds. Polskiej Ligi Hokejowej, Dariusz Domogała, zebrał opinie klubów na ten temat i przesłał je do hokejowej centrali. – Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta przez zarząd Polskiego Związku Hokeja na Lodzie na najbliższym zebraniu. Mogę dodać, że cztery kluby pozytywnie wypowiedziały się na temat takich zmian–zaznacza Domogała.
Sceptycznie do zmian podchodzą działacze Comarch Cracovii, GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie. – Wiadomo, że większość kibiców czeka przede wszystkim na mecze play-off. Mówiłem o tym jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek, ale wtedy moja propozycja nie spotkała się z aprobatą. Teraz uważam, że jest na nią za późno, bo nie zmienia się reguł gry w trakcie trwania ligi – twierdzi Karol Pawlik, kierownik sekcji hokejowej GKS Tychy.
– Zgadzam się z Karolem, że nie zmienia się obowiązujących reguł, ale z drugiej strony można się zapytać, dlaczego w październiku do regulaminu rozgrywek wprowadzono zapis o zawodnikach krajowych? Wtedy jakoś nikt nie protestował – ripostuje Dariusz Domogała. I dodaje: – Oczywiście punkt widzenia w dużej mierze zależy od punktu siedzenia. Nikt z nas nie mógł przewidzieć, że Toruń wycofa się z rozgrywek. Na pewno trzeba zrobić coś z tą sytuacją, ważne żeby było to rozwiązanie z korzyścią dla polskiego hokeja, którego kondycja nie jest najlepsza.
Komentarze