Dwa kroki Cracovii
W drugim spotkaniu finału play-off Comarch Cracovia pokonała na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 2:1. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna była seria rzutów karnych, w której skuteczniejsi okazali się podopieczni Rudolfa Rohaczka. Do odzyskania mistrzowskiego tytułu, straconego w poprzednim sezonie, krakowianie potrzebują już tylko dwóch zwycięstw.
W kolejnym akcie krakowsko-jastrzębskiego spektaklu główne role odegrali obaj bramkarze. Zarówno Rafał Radziszewski, jak i Kamil Kosowski byli mocnymi punktami swoich zespołów i często ratowali je przed stratą gola. Dużo gorzej radzili sobie napastnicy obu ekip, którzy w regulaminowym czasie gry i w dogrywce byli na bakier ze skutecznością.
Wynik spotkania jako pierwsi otworzyli krakowianie, a stało się to w 12. minucie po pięknej indywidualnej akcji Nicolasa Bescha. Reprezentant Francji przejechał z krążkiem niemal całe lodowisko i popisał się precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka w samo okienko!
Pięć minut później gospodarze powinni podwyższyć prowadzenie, bo przez 109 sekund grali z przewagą dwóch zawodników, ale nie potrafili założyć zamka i na dłużej utrzymać się w jastrzębskiej tercji.
Zdecydowanie lepiej w tym elemencie radzili sobie podopieczni Jirziego Reżnara, którzy w 28. minucie wykorzystali „odsiadkę” Petra Dvorzaka i po atomowym uderzeniu Miroslava Zatki doprowadzili do wyrównania.
Spotkanie rozpoczęło się na nowo. Jednak grzechem głównych obu zespołów była słaba skuteczność. Sposobu na Kamila Kosowskiego nie potrafili znaleźć Josef Fojtik, Daniel Laszkiewicz i Sebastian Kowalówka, choć sytuacje mieli wyborne. Z kolei Rafała Radziszewskiego nie zdołali zaskoczyć m.in. Jirzi Zdenek i Kamil Górny.
Na niespełna pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry w starciu pod bandą z Miroslavem Zatką ucierpiał Daniel Laszkiewicz. Choć kibice domagali się odgwizdania faulu, a nawet odesłania słowackiego defensora do szatni, to sędziowie pozostali niewzruszeni. Charakterny skrzydłowy podniósł się i przy burzy oklasków opuścił taflę. Jego miejsce w pierwszym ataku zajął Damian Słaboń.
– Daniel chyba nie był przygotowany na to, że ktoś może go zaatakować ciałem. Wydaje mi się, że zauważył mnie w ostatnim momencie – wyjaśnił „Miro”. – Nie chciałem zrobić mu krzywdy, ale na pewno znajdą się tacy, którzy uważają inaczej.
Na 56 sekund przed końcem trzeciej tercji gospodarze popełnili błąd przy zmianie i zarobili dwuminutowe wykluczenie. Jastrzębianie w decydującym momencie mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale na przeszkodzie stanął im świetnie dysponowany Rafał Radziszewski.
Sędziowie w myśl obowiązujących przepisów zarządzili dogrywkę, a następnie serię rzutów karnych. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej serii. Najpierw uderzenie Richarda Krala obronił „Radzik”, a chwilę później sposób na Kamil Kosowskiego znalazł Josef Fojtik, posyłając gumę w lewy róg jego bramki.
– Taki jest właśnie urok play-off. Byliśmy dzisiaj zespołem lepszym, oddaliśmy masę strzałów, ale zdobyliśmy tylko jednego gola. To w głównej mierze zdecydowało o naszej porażce– westchnął Miroslav Zatko, autor jedynego gola dla JKH. – Jutro musimy zagrać skuteczniej, bo ambicji i woli zwycięstwa nie można nam chyba odmówić.
Trzecie spotkanie zostanie rozegrane w czwartek, również w Krakowie. Początek o godzinie 18.30.
Po meczu powiedzieli:
Rudolf Rohaczek, trener Comarch Cracovii: – Oczekiwałem tak ciężkiego meczu, ale to w końcu finał. Dziś wygraliśmy, a jutro będziemy gotowi na 200 procent. W karnych klasę pokazał Rafał Radziszewski.
Co stało się Danielowi Laszkiewiczowi? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo nasz kapitan pojechał do szpitala, gdzie przejdzie serię kompleksowych badań.
Daniel Czubiński, II trener JKH GKS: – Przegraliśmy po rzutach karnych, które zawsze są loterią. Na pewno nie złożymy broni i jutro zagramy na 120 procent. Zawodnicy są dobrze przygotowani do walki, a dzisiaj po prostu zabrakło nam szczęścia.
Comarch Cracovia – JKH GKS Jastrzębie 2:1 (1:0, 0:1, 0:0, d. 0:0, k. 2:1)
1:0 – Besch (11:08)
1:1 – Zatko – Kral, Lipina (27:11, 5/4)
2:1 – Fojtik – decydujący rzut karny
Rzuty karne:
Prochazka – JKH (+)
L. Laszkiewicz – Cracovia (+)
Lipina – JKH (-)
Besch – Cracovia (-)
Kral – JKH (-)
Fojtik – Cracovia (+)
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Maciej Pachucki (główni) – Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz (na liniach).
Kary: Cracovia – 10 min. (w tym 2 minuty kary technicznej), JKH – 8 min. (w tym 2 minuty kary technicznej).
Strzały: 35 – 43.
Widzów: ok. 2500.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:0 dla Cracovii.
Cracovia: Radziszewski – Dudasz (2), Besch; L. Laszkiewicz, S. Kowalówka, D. Laszkiewicz (2) – A. Kowalówka, Noworyta; Dvorzak (2), Valczak, Fojtik – Zieliński, Kłys; Piotrowski, Rutkowski, Chmielewski – Cieślicki, Słaboń, Kmiecik (2).
Trener: Rudolf Rohaczek.
JKH: Kosowski – Zatko, Górny; Danieluk, Lipina, Kral - Mat. Rompkowski (4), Karliczek; Urbanowicz, Prochazka, Kapica – Bryk, Labryga; Bordowski, Słodczyk (2), Zdenek – Dąbkowski, Pastryk; Kogut, Mac. Rompkowski, Marzec.
Trener: Jirzi Reżnar.
Komentarze