Jacek Płachta: Sytuacja jest ciężka, ale dalej czekamy
Kryniczanie ponieśli wczoraj swoją pierwszą porażkę w tym sezonie, przegrywając na wyjeździe z Ciarko PBS Bank KH Sanok 1:2. Jednak drużyna, która z przekąsem nazywana jest dream teamem, ma problem z płynnością finansową. Hokeiści zagryzają jednak zęby i... czekają na wsparcie od sponsora.
- Staramy się oddzielić pewne sprawy - rozpoczyna Jacek Płachta, trener 1928 KTH Krynica. - Wielki szacunek dla chłopaków za to, że mimo ciężkiej sytuacji wciąż robią swoje. Od 1 lipca nie otrzymaliśmy ani złotówki. Czekamy, czekamy, ale na razie niewiele wiadomo.
W krynickim klubie brakuje też sprzętu i odżywek, czyli rzeczy bez których nie da się grać zawodowo w hokeja. - Mimo to staramy się optymistyczne podchodzić do swej pracy. Chcemy pokazać wszystkim, że projekt, którego celem było podniesienie poziomu polskiego hokeja, miał sens. Praca w takim gronie naprawdę przynosi efekty i nie można tego porównać do krótkiego zgrupowania - wyjaśnia Płachta.
Z uzdrowiska napływa jednak wiele niepokojących sygnałów. Niektórzy zawodnicy 1928 KTH rozważają zmianę barw klubowych, a nawet zakończenie kariery. Wiele w tej sprawie wyjaśni się już po piątkowym meczu z Jastrzębiem.
Komentarze