Twarde starcie z ekstraligowym hokejem
- Przede wszystkim był to dla nas trening, ale widać, że jesteśmy na innym etapie przygotowań niż tyszanie – ocenił Łukasz Sośnierz, napastnik Naprzodu Janów, który w swoim pierwszy meczu kontrolnym uległ tyskiemu GKS-owi aż 3:7.
- Dużo bardziej od zmian w przepisach i wymiarach poszczególnych tercji odczułem trudy tego spotkania spowodowane moją długą przerwą od hokeja. Dwie poważne kontuzje sprawiły, że straciłem bardzo długi okres czasu. Mam nadzieję, że forma jak najszybciej wróci- twierdzi Sośnierz, który wrócił do składu Janowa po rocznej przerwie.
Dzisiejszy sparing rozpoczął się znakomicie dla trójkolorowych. Już w 3. minucie po dwójkowej akcji Kolusz – Kotlorz pierwszą bramkę dla GKS-u Tychy zdobył wychowanek klubu z de Gaulle’a.
- Sport to sport, a spotkanie rozpoczyna się od wyniku 0:0, więc mam nadzieję, że z każdym będziemy w stanie walczyć. Przede wszystkim był to dla nas trening. Tak naprawdę jesteśmy czwarty raz na lodzie. Z kolei tyszanie rozpoczynają trzeci tydzień przygotowań. Widać, że jesteśmy na innym etapie, jeśli chodzi o treningi przed sezonem – zakończył 23-letni napastnik Naprzodu Janów.
Niespełna dwie minuty później przed szansą na podwyższenie wyniku stanął najmłodszy zawodnik gospodarzy, czyli Bartłomiej Jeziorski, jednak 16-latek musiał uznać wyższość golkipera gości. Kilka sekund później błąd tyszan wykorzystał Jakub Radwan, który po indywidualnej akcji doprowadził do wyrównania.
Z każdą kolejną akcją rosła przewaga gospodarzy, która już w 10. minucie meczu zamieniła się na kolejne trafienie. Na prowadzenie trójkolorowych wyprowadził Mikołaj Łopuski. W pierwszej tercji do bramki janowian trafił również Dawid Majoch, a kilka sekund przed końcową syreną wynik pierwszej tercji ustalił Marcin Kolusz.
Kolejne trafienia dla gospodarzy były jednak kwestią czasu. Do bramki strzeżonej przez Michała Elżbieciaka trafiali kolejno: Radosław Galant (w 24. minucie) i Jakub Wanacki (minutę później).
Pozostała część drugiej odsłony spotkania minęła pod znakiem chaotycznej gry obu ekip niemal bez przerwy w tercji obronnej gości.
W trzeciej tercji do pogoni za wynikiem ruszyli hokeiści Naprzodu Janów. Wszystko zaczęło się od trafienia Michała Działy w 46. minucie spotkania. Niespełna 5 minut później w ślad za nim poszedł Wojciech Stachura, który strzałem z bekhendu z okolic bulika pokonał Arkadiusza Sobeckiego. Było to jednak za mało na tyską defensywę. W 55. minucie rozmiar zwycięstwa zwiększył Adam Bagiński.
GKS Tychy – Naprzód Janów 7:3 (4:1, 2:0, 1:2)
1:0 Kotlorz – Kolusz (2:24)
1:1 Radwan – Pohl (4:19)
2:1 Łopuski – Wanacki (9:28, 5/4)
3:1 Majoch – Różycki, Jeziorski (18:20)
4:1 Kolusz (19:59)
5:1 Galant – Bagiński, Woźnica (23:21)
6:1 Wanacki – Vitek (24:42, 5/4)
6:2 Działo – Frączek, Mejka (45:48, 5/4)
6:3 Stachura – Gryc (51:46)
7:3 Bagiński – Galant, Kotlorz (55:03)
Sędziowali: Sebastian Molenda - Dariusz Pobożniak, Mateusz Krzywda.
Minuty karne: 8 (w tym 2 min kary technicznej) – 8
Widzów: ok. 500.
GKS Tychy:Sobecki - Sokół, Kotlorz; Woźnica, Galant, Bagiński (2) - Wanacki, Mojżisz; Łopuski, Kolusz, Vitek - Besch; Guzik (2), Parzyszek (2), Witecki - Różycki, Jeziorski, Majoch.
Trener: Jirzi Sejba
Naprzód Janów:Elżbieciak - Kurz, Działo; Radwan, Pohl, Elżbieciak - Sarna (2), Kulik (2); Jakubik, Stachura, Gryc - Podsiadło, Mejka (2); Kogut, Frączek, Sośnierz - Kosakowski (2), Rasikoń; Bernat, Podsiedlik, Piper i Rajski.
Trener: Waldemar Klisiak
Komentarze