Słowacki test "Szarotek"
"Szarotki" w ramach przygotowań do sezonu we środę, czwartek i piątek wezmą udział w turnieju w słowackiej Spiskiej Nowej Wsi. W pierwszym dniu nowotarżanie zmierzą się z gospodarzami (godzina 18), w drugim z HC 46 Bardejov (godzina 15), a w trzecim z MHK 32 Liptovsky Mikluasz (godzina 15).
- Czekają nas trzy ciekawe konfrontacje, z drużynami z pierwszej ligi słowackiej, które jednak mają spore aspiracje w nowym sezonie. Jedziemy powalczyć, ale jakoś specjalnie nie nastawiamy się na konkretny wynik. Na pewno jeszcze nie będziemy w optymalnej dyspozycji. Cały czas pracujemy nad zgraniem poszczególnych formacji. Ostatnie dni nie były w tej kwestii łatwe. Brakowało m.in. Krystiana Dziubińskiego, Dariusza Gruszki i Damiana Kapicy, którzy przebywali z kadrą w Niemczech. Z kolei Patryk Wronka i Oskar Jaśkiewicz, aktualnie przebywają na zgrupowaniu reprezentacji do lat 20. Patryk powinien dołączyć do nas na drugie spotkanie - podkreśla Marek Ziętara, szkoleniowiec Podhala.
W składzie "Szarotek" na turniej znalazł się Jarosław Różański, który z powodu kontuzji nie wystąpił w żadnym z dotychczasowych czterech sparingów jakie rozegrali nowotarżanie. - Mam nadzieję, że już na dobre uporałem się z kontuzją. Od tygodnia trenuję już na pełnych obrotach i nadrabiam stracony czas- podkreśla kapitan "Szarotek", który jest jednym z dwójki - obok Sebastiana Łabuza - zawodników z obecnej kadry zespołu, który pamięta turniej w Spiskiej Nowej Wsi w 2003 roku, w którym nowotarżanie zwyciężyli: - W decydującym meczu pokonaliśmy 4:3 mocną kadrowo drużynę z Koszyc. I choć to był turniej towarzyski to ten wynik odbił się sporym echem – podkreśla Różański.
Turniej na Słowacji miał stanowić próbę generalną przed ligą. Plany pokrzyżowały jednak zawirowania związane z terminarzem rozgrywek. Oficjalnie sezon ma rozpocząć się dopiero 26 września. Wtedy Podhale zmierzy się w Jastrzębiu z drużyną JKH. Wcześniej jednak, bo już 14 września "Szarotki" w meczu awansem zagrają w Sanoku.
- Nie widzę w tym żadnej logiki, żeby grać mecz i potem czekać na kolejny blisko dwa tygodnie. To rodzi duży problem w kwestii przygotowań. Plan, który mieliśmy opracowany i wedle którego pracujemy od początku okresu przygotowawczego, teraz na szybko musimy modyfikować - podkreśla Ziętara.
Komentarze