Mały powiew optymizmu
Mimo absencji aż pięciu kluczowych zawodników hokeiści MMKS Podhale Nowy Targ zaskakująco wysoko pokonali na swoim lodowisku w derbach Małopolski drużynę Unii Oświęcim.
Co prawda do składu Podhala powrócili Sebastian Łabuz i Oskar Jaśkiewicz, ale brakowało za to kontuzjowanych Krystiana Dziubińskiego, Dariusza Gruszki, Macieja Sulki oraz chorych Ondreja Raszki i Kaspra Bryniczki. Ubytki były też i po stronie drużyny z Oświęcimia, która radzić sobie musiała bez Matusa Vizvarego (uraz kolana) i Jana Daneczka (choroba).
Po pierwszej tercji gospodarze prowadzili 1:0, wykorzystując swoją pierwszą w meczu liczebną przewagę. Sytuacja miała miejsce w 13 min, a na listę strzelców – w dosyć szczęśliwych okolicznościach – wpisał się Daniel Kapica. Środkowy drugiego ataku gospodarzy z ostrego kąta oddał strzał na bramkę i krążek jakiś dziwnym trafem wpadł za plecy niefortunnie interweniującego Michala Fikrta.
Świetna w wykonaniu gospodarzy była druga tercja. Zdobyli w niej cztery gole, z czego dwa ponownie w momencie kiedy na lodzie mieli o jednego zawodnika więcej. W 21 min Damian Kapica wjechał dynamicznie w tercje przeciwnika, uderzył i krążek wylądował pod poprzeczką oświęcimskiej bramki. W 23 min na 3:0 podwyższył Filip Wielkiewicz, skutecznie dobijając strzał Mateusza Michalskiego.
W 30 min z linii niebieskiej uderzył Martin Lucka, a tuż przed bramką tor lotu krążka zmienił Daniel Kapica. Po tym golu w bramce Unii, Fikrta zamienił Przemysław Witek. Rezerwowy golkiper zespołu z Oświęcimia skapitulował już po niespełna dwóch minutach, po precyzyjnym uderzeniu w samo „okienko" Jegora Omieljanienki. Goście wbrew pozorom też w tej części gry mieli sporo sytuacji bramkowych, ale doskonale w bramce Podhala spisywał się Błażej Kapica.
Tercja trzecia na remis. W 48 min hat-tricka skompletował Daniel Kapica, po szybkiej wymianie podań z Damianem Kapicą. W 49 min bramkę zdobyli przyjezdni. Szybki kontratak sfinalizował Kamil Kalinowski. W 54 min siódmą bramkę dla Podhala zdobył Michalski, który po tuż przed bramką dołożył łopatkę kija do podania Wielkiewicza. Wynik meczu 76 sekund przed jego końcem ustalił Kalinowski, wykorzystując rzut karny.
- To mój pierwszy hat-trick w ekstralidze. Przy pierwszej bramce miałem sporo szczęścia. Postąpiłem według rad trenera, który zawsze podkreśla, że jak nie masz co z krążkiem zrobić to strzel w bramkę. Tak zrobiłem. Uderzyłem na „ślepo" i wpadło. W kolejnych dwóch już przypadku nie było. Świetnie czułem się w jednej formacji z kuzynem Damianem. Moje morale poszło w górę – przyznał po spotkaniu Daniel Kapica.
Wysoka przegrana zapewne mocno zabolała graczy z Oświęcimia, którzy po meczu nie byli skorzy do rozmów. Komentarza do spotkania odmówili dziennikarzom Jerzy Gabryś i Grzegorz Piekarski.
- Nie będę się rozwodził nad tym meczem. Powiem tylko, że to było zdecydowanie najgorsze nasze spotkanie w sezonie. Podhale było lepsze pod każdym względem. Po takim meczu niektórzy nasi zawodnicy muszą poważnie się zastanowić nad swoją grą i przyszłością w klubie – skwitował występ swoich podopiecznych trener Unii, Josef Dobosz.
- Trzy elementy zadecydowały o naszej wygranej: dyscyplina taktyczna w defensywie, skuteczne kontrataki i gra w liczebnej przewadze. Potrzebowaliśmy tej wygranej jak ryba wody. Przy tych kłopotach kadrowych jakie nas ostatnimi czasy nękają, morale drużyny troszkę podupadło. Liczę, że to zwycięstwo wzmocni psychicznie chłopaków przed play-off. Podziękować trzeba kibicom, którzy głośnym dopingiem bardzo nam pomogli. Mam nadzieję, że przez te kilka dni jakie dzielą nas od pierwszego meczu ćwierćfinałowego z Cracovią, uda się nam wiele spraw wyprostować. Co tyczy się nieobecnych zawodników, to najgorzej wygląda sytuacja z Dariuszem Gruszką, któremu odnowiła się po raz kolejny kontuzja stawu barkowego. Reszta graczy powinna się wykurować przez te kilka dni, łącznie z Igorem Omeljanenko, który w ostatniej zmianie dzisiejszego meczu naciągnął pachwinę – powiedział trener Podhala, Marek Ziętara
MMKS Podhale Nowy Targ – TH Unia Oświęcim 7:2 (1:0, 4:0, 2:2)
Bramki: 1:0 Daniel Kapica (P. Kmiecik, Damian Kapica) 13, 2:0 Damian Kapica (Tomasik) 22, 3:0 Wielkiewicz (Michalski) 26, 4:0 Daniel Kapica (Lucka, P. Kmiecik) 30, 5:0 Omeljanenko (Olchawski) 31, 6:0 Daniel Kapica (Damian Kapica) 48, 6:1 Kalinowski (Fiedor) 49, 7:1 Michalski (Wielkiewicz) 54, 7:2 Kalinowski 59 z karnego.
Sędziował: Maciej Pahucki z Gdańska.
Kary: 2 min (w tym 2 min techniczne) – 14 min.
Widzów: 800
Podhale: B. Kapica – Havarinen, Imrich, Omeljanenko, Olchawski, Różański – Lucka, Tomasik, Damian Kapica, Daniel Kapica, P. Kmiecik – Łabuz, Mrugała, Michalski, Wronka, Wielkiewicz.
Unia: Fikrt (30 Witek) – Vosatko, Ciura, Piotrowicz, Tabaczek, Wojtarowicz – Kasperczyk, Gabryś, Bepierszcz, Kalinowski, Zdenek – Sindelar, Piekarski, Szewczyk, Komorski, Adamus oraz Fiedor, Modrzejewski.
*****
W trakcie konferencji prasowej poruszono też kwestię organizacji meczów w Nowym Targu i decyzji o niewpuszczaniu na lodowisko ludzi spoza powiatu nowotarskiego. Temat sprowokowała pewna kobieta, która w trakcie meczu podeszła do dziennikarzy i poprosiła o wyjaśnienie kwestii egzekwowania przez władze klubu tej decyzji, skoro z jednej strony kilka spotkań temu nie został wpuszczony na halę jej w podeszłym wieku kuzyn, mieszkaniec Krakowa, a z drugiej na dzisiejszy mecz wpuszczono dużą grupę kolonijną z tego właśnie miasta.
–Co tyczy się decyzji o zakazie wejść na lodowisko ludzi spoza tych dwóch powiatów to jest to decyzja burmistrza, wynikająca z braku przystosowania obiektu do organizacji imprez masowych. Z kolei jeżeli chodzi o kwestię tego kto ostatecznie przebywa w hali lodowej to jako klub nie mamy o tym wiedzy i nie my o tym decydujemy. To leży już w gestii pracowników firmy ochroniarskiej. Ich należy zapytać o to, jak to się stało, że te osoby zostały wpuszczone na halę – wyjaśnił rzecznik prasowy kluby, Jerzy Pohrebny.
Komentarze