Startuje hokejowy play-off. O przesądach słów kilka
Play-off to nie tylko twarda i zacięta rywalizacja. To także przesądy, rytuały i przyzwyczajenia zawodników. Jedne wydają się oczywiste, inne wręcz absurdalne.
Ewald Grabowski, legendarny trener Podhala i reprezentacji Polski, przed ważnymi meczami nie wpuszczał do autokaru z hokeistami... kobiet. Wyjątku nie robił nawet dla własnej żony, która na mecze musiała jeździć z kibicami. Dopiero po wygranym spotkaniu żona pana Ewalda mogła wracać do Nowego Targu u boku męża.
Przyjęło się, że podczas fazy play-off nie wolno farbować, ani obcinać włosów. Zawodnicy często ustalają, że do zakończenia rywalizacji nie będą się też golić. Ten zwyczaj jest kultywowany praktycznie we wszystkich ligach świata. Zawodnicy wierzą, że zarost przynosi szczęście.
– Może nie wygląda to estetycznie, ale wzbudza respekt wśród rywali – wyjaśnia Paweł Dronia, obrońca Fischtown Pinguins i reprezentacji Polski.
Zdarzają się inne, a czasami dość dziwne rytuały. Niektórzy zawodnicy unikają przez ten czas stosunków seksualnych, tylko po to, aby zachować wyższy poziom testosteronu.
– Sam czytałem, a nawet słyszałem o takich przypadkach. Tak radykalni są zwłaszcza zawodnicy z Kanady i ze Stanów Zjednoczonych. Dla mnie jest to po prostu irracjonalne – dodaje z uśmiechem „Dronson”.
Swoje indywidualne rytuały mają też bramkarze. Większość golkiperów przed meczem i przed każdą tercją uderza kijem o słupki i poprzeczkę. W ten sposób proszą niebiosa, by krążki lądowały „na rurkach”, a nie w siatce.
Komentarze