Chce zostać w Polsce
Jan Daneček, który przez ostatnie cztery lata występował w barwach Unii Oświęcim, zamierza zostać w Polskiej Hokej Lidze. – Obecnie jestem na etapie poszukiwania nowego klubu – powiedział nam czeski środkowy.
"Dandys", bo tak nazywali go koledzy, występował w Unii przez cztery ostatnie sezony. Przez trenerów najczęściej ustawiany był w pierwszym ataku u boku Sebastiana Kowalówki. Obaj świetnie rozumieli się na lodzie, co dobrze obrazowały statystyki. 32-letni napastnik w biało-niebieskich barwach rozegrał 162 spotkania, w których zdobył 177 punktów. Złożyły się na nie 84 gole i 93 asysty.
– Grę w Oświęcimiu będę miło wspominał. Mogę śmiało powiedzieć, że był to mój drugi dom – zaznaczył Jan Daneček. – Dziękuję zawodnikom, z którymi dane było mi grać no i oczywiście kibicom za świetny doping oraz wiele słów wsparcia.
Czeski środkowy ma trochę żalu do działaczy, że ci nie przedłużyli z nim kontraktu.
– Taka była decyzja szefostwa klubu i muszę ją uszanować. Mimo to troszkę jej nie rozumiem, bo zawsze starałem się dać zespołowi jak najwięcej. Zostałem w klubie w trudnym okresie, choć miałem wówczas lepsze oferty – dodał "Dandys".
Urodzony w Hawierzowie zawodnik nie wyklucza, że zostanie w Polskiej Hokej Lidze.
– Chciałbym tu zostać na dłużej, bo znam specyfikę tych rozgrywek. Wbrew pojawiającym się opiniom, nie uważam, że poziom PHL jest słaby. Wydaje mi się, że z roku na rok gra się tutaj znacznie trudniej. Przyszły sezon zapowiada się bardzo ciekawie, bo oprócz dwóch czy trzech hegemonów, będzie też wiele drużyn na podobnym poziomie – zakończył Daneček.
Komentarze