Karne na Zimowym i dwa punkty dla Zagłębia (WIDEO)
Zagłębie Sosnowiec wygrało 3:2 z KH Energą Toruń. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Decydujący najazd wykorzystał Mykyta Bucenko.
Wtorkowy mecz bardzo dobrze rozpoczęli podopieczni Marcina Kozłowskiego, którzy już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie. Po strzale Michała Działo krążek do bramki przekierował Filip Stoklasa. W odpowiedzi z ostrego kąta Rafała Radziszewskiego próbował zaskoczyć Jarosław Dołęga, lecz trafił wprost w bramkarza Zagłębia. Chwilę później w sytuacji sam na sam znalazł się Adrian Jaworski, lecz przegrał pojedynek z Radziszewskim. Kolejne minuty pierwszej odsłony nie porywały przez co wynik nie uległ już zmianie.
Na początku drugiej tercji sosnowiczanie znaleźli się w dogodnej sytuacji, lecz Denis Akimoto nie zdołał sięgnąć uciekającego krążka, a jego drugą próbę faulem powstrzymał bramkarz gości. Chwilę później po szybkiej akcji Daniiła Oriechina krążek do lodu przymroził Radziszewski. Guma po gwizdku arbitra wpadła za linię bramkową, przez co trafienie nie zostało uznane. W 26 minucie bliski podwyższenia prowadzenia dla Zagłębia był Mykyta Bucenko, lecz jego strzał z najazdu bez najmniejszych problemów sparował Patrik Spěšný. W kolejnych minutach goście przeważali na lodzie, co udokumentowali bramką, a sytuację sam na sam pewnie wykorzystał Robert Karczocha. Tuż po wznowieniu szybko Radzika mógł pokonać Michał Kalinowski, lecz spudłował z najbliższej odległości.
W drugiej minucie ostatniej odsłony sosnowiczanie ponownie wyszli na prowadzenie. Po wyjściu z ławki kar Łukasz Rutkowski przeprowadził kontrę i strzałem w długi róg pokonał bramkarza przyjezdnych. Dwie minuty później bliski szczęścia był Adam Jaskólski, jednak jego strzał padł łupem Spěšnego. Na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry powinien paść trzeci gol dla gospodarzy, jednak Michał Bernacki z bliska trafił w rywala, a po jego dobitce krążek odbił się od poprzeczki. To, że niewykorzystane sytuacje potrafią się momentalnie zemścić przekonali się kilka sekund później sosnowiczanie, a Siemion Garszyn dobił z najbliższej odległości krążek próbę jednego z kolegów. Przez kolejne minuty żadna z drużyn nie potrafiła strzelić bramki, czego efektem była pięciominutowa dogrywka. W niej zdecydowanie przeważali goście, którzy nie zdołali jednak pokonać Radziszewskiego.
W serii rzutów karnych większą precyzją popisali się gospodarze, którzy dzięki trafieniom Mykyty Bucenko i Filipa Stoklasy zapewnili sobie dodatkowy punkt.
Zagłębie Sosnowiec - KH Energa Toruń 3:2k.(1:0, 0:1, 1:1, d. 0:0, k. 2:0)
1:0 Filip Stoklasa - Michał Działo, Kamil Charousek (02:39, 5/4),
1:1 Robert Karczocha - Daniił Oriechin, Tomáš Pařízek (36:18),
2:1 Łukasz Rutkowski - Tomasz Kozłowski (41:23),
2:2 Siemion Garszyn - Daniił Oriechin, Dienis Trachanow (52:09),
3:2 Mykyta Bucenko (65:00, decydujący rzut karny).
Karne: Garszyn (-), Bucenko (+), Oriechin (-), Słaboń (-), Karczocha (-), Luka (-), Demjaniuk (-), Stoklasa (+)
Sędziowali: Paweł Breske (główny) - Paweł Kosidło, Dawid Pabisiak (liniowi)
Strzały: 31 - 32.
Minuty karne: 10 - 8.
Widzów: 299
Zagłębie: Radziszewski - Gniewek, Horzelski; Stoklasa, Słaboń, Bucenko - Akimoto, Podsiadło; Luka, Káňa, T. Kozłowski - Charousek, Działo; A. Jaskólski, Rutkowski, Bernacki - Piotrowski, Domogała; Stojek, Sikora, Jarosz.
Trener: Marcin Kozłowski.
KH Energa: Spěšný - Skólmowski, Walter; Demjaniuk, J. Jaworski, Dołęga - Pařízek, Trachanow, Garszyn, Karczocha, Oriechin - Kamienkow, A. Jaworski; Kalinowski, Mianciuk, Minge - Zieliński, Lidtke, Naparło, Wiśniewski, Olszewski.
Trener: Juryj Czuch
Komentarze