Jak to jest z Orlikiem?
Jak powszechnie wiadomo Orlik Opole boryka się z potężnymi problemami. Braki kadrowe, szczególnie odejście kluczowych zawodników, mogą być przysłowiowym gwoździem do trumny seniorskiej drużyny.
W styczniu, podczas największych problemów finansowych klubu, pomogli także kibice. Oprócz przeprowadzenia podczas meczu zbiórki na potrzebny sprzęt sportowy, wystosowali także pismo do prezydenta i udali się osobiście na spotkanie. Z przedstawicielami kibiców spotkał się trzeci zastępca prezydenta – Przemysław Zych.
Problemy Orlika wydają się i są dość głębokie, bowiem oprócz braku pomocy z Urzędu Miasta, zakończyli także współpracę ze sponsorem strategicznym, którym była Polska Grupa Energetyczna S.A.
Miasto na lata 2019-2021 spośród 6 milionów zł finansowania lokalnych drużyn sportowych, na hokej przeznaczyło jedynie 50 tysięcy złotych dla klubu MUKS Orlik, który szkoli dzieci i młodzież. Na finansowanie seniorskiej drużyny, grającej na najwyższym szczeblu rozrywek, funduszy zabrakło. W artykule „Czyżby w Orliku się przelewało?”, który opublikowaliśmy w naszym portalu 15 lutego zamieściliśmy komentarz Arkadiusza Wiśniewskiego, prezydenta Opola.
– Szefowie Orlika nie złożyli wniosku o dotację wieloletnią. Żeby wspierać klub, musi mieć on stabilną sytuację finansową. My jako miasto jesteśmy cały czas otwarci na współpracę i pomoc, szczególnie w zakresie szkolenia dzieci i młodzieży. Przyznawane przez nas dotacje wieloletnie dają klubom stabilizację i tym samym pozwalają prowadzić im długofalową politykę finansową oraz zawierać długoterminowe kontrakty. Nasi radni wybierają zespoły, które mogą się o to ubiegać. Co godne podkreślenia, jesteśmy jednym z nielicznych samorządów w Polsce, który przyznaje tego typu wsparcie.
5 lutego pojawiło się także oświadczenie zarządu Orlika Opola o zakończeniu umowy sponsorskiej z PGE.
W drugiej połowie lutego pojawiło się także oficjalne oświadczenie Przemysława Zycha na temat sytuacji opolskiego hokeja. Informuje on w nim między innymi o niewypłaceniu przez PGE ostatniej transzy czy rokrocznie zmniejszającej się frekwencji kibiców na meczach. Największym zaskoczeniem jest informacja o wszczęciu postępowania administracyjnego przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Opolu i kwota zwrotu, jaką klub rzekomo powinien oddać. Chodzi tu o 860 tysięcy złotych.
Przemysław Zych jako powód podał „zakwestionowanie wypłatę nagród dla zawodników hokeja”. Podkreślił on także, że miasto jest zainteresowane udzieleniem wsparcia seniorskiej drużynie Orlika, jednak dopiero wtedy, kiedy powstanie plan ratowania drużyny oraz po zmianie partnerów na wiarygodnych.
Jednak po głębokiej analizie obu dokumentów można zauważyć, że odpowiedź prezydenta Zycha różni się od wystąpienia pokontrolnego wydanego przez RIO.
|
Pismo z 9 czerwca 2017 roku odnosi się do hokeistów ale także… szczypiornistów. Dokument informuje o zwiększeniu kwoty dotacji na dodatkowy cel sportowy pod nazwą „Walka o najwyższe miejsce w Superlidze Polskiej w piłce ręcznej mężczyzn”. Ponadto, Regionalna Izba Obrachunkowa nie kwestionuje wypłat finansowych na rzecz zawodników natomiast kwestionuje samo przyznanie dotacji. Za winnych uznaje nie Spółkę Akcyjną Orlik Opole, a inspektora, byłego i obecnego (na rok 2017) Naczelnika Wydziału Sportu oraz II i III Zastępcę Prezydenta Miasta Opola.
Pisma Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz Przemysława Zycha nie są spójne. Dlaczego pismo III Zastępcy Prezydenta Miasta Opola różni się od wystąpienia pokontrolnego RIO? Może ma ono na celu zmylenie obywateli? Czy wzrost kwoty wynika z doliczenia odsetek? I najważniejsze – czy miasto przyczyniło się do upadku hokeja w mieście?
Komentarze