Hokej.net Logo

Hokej wciąż ewoluuje

Hokej wciąż ewoluuje

– Chciałbym, aby moi podopieczni patrzyli przede wszystkim na dobro zespołu, a nie grali tutaj głównie dla pieniędzy. Może brzmi to trochę patetycznie, ale bez wspólnego celu i wspólnego ducha, ciężko coś w hokeju osiągnąć – powiedział nam Roman Stantien, nowy trener Re-Plastu Unii Oświęcim.


HOKEJ.NET: – Zacznę nietypowo. Skąd wziął się pana pseudonim „Bobo”?

 

Roman Stantien, nowy trener Unii Oświęcim: – Wymyślili go moi koledzy w oparciu o amerykańskie standardy (śmiech). W Stanach Zjednoczonych często używa się zdrobnień imion, na przykład na Anthony'ego mówi się Tony, z kolei Roberta nazywa się Bobem albo Bobbym. Natomiast moi znajomi z Romana zrobili – „Bobo”. Trochę to pomieszane, ale tak już zostało.

 

Urodził się Pan w Czechach, ale występował Pan w reprezentacji Słowacji. Pana serce jest chyba podzielone?

 

– Waldek Klisiak na konferencji powiedział, że jestem Czechosłowakiem i tak też się czuję. Urodziłem się w Kyjovie na Morawach, w rodzinnym mieście mojej mamy. Z kolei mój tata jest Słowakiem, więc rachunek pokazuje, że jestem prawdziwą mieszanką tych narodowości.

 

Odkąd skończyłem dwa lata zaczęliśmy się przeprowadzać i mieszkaliśmy w różnych hokejowych miastach: we Vsetinie, Czeskich Budziejowicach czy Vitkovicach. Sam też grałem zarówno w Czechach, jak i na Słowacji.

 

Zdobył Pan sześć mistrzostw Czech i dwa mistrzostwa Słowacji. Można było „wycisnąć”coś jeszcze?

 

– Jestem zadowolony z tej kariery. Hokej dalej mnie bawi, dlatego po zakończeniu etapu zawodniczego zdecydowałem się zostać trenerem.

 

Miał pan okazję przez cztery sezony pracować w KHL z niezwykle wymagającymi czeskimi szkoleniowcami: Rostislavem Čadą i Milošem Říhą. Ten drugi pracował w KHL przez ponad dziesięć lat i teraz jest selekcjonerem reprezentacji Czech.

 

– Obaj byli niesamowicie wymagającymi szkoleniowcami. Gdy dostałem szansę pracy u ich boku, to chciałem „wyciągnąć” od nich jak najwięcej. Obserwowałem jak prowadzą treningi, jak zachowują się w konkretnych sytuacjach i jak reagują na rozwój wydarzeń na lodzie. Naprawdę dużo się od nich nauczyłem.

 

Nie spodziewałem się jedynie tego, że w ciągu dziesięciu lat hokej tak mocno ewoluuje. Musisz uczyć się cały czas, ale uwierz mi, że naprawdę trudno nadążyć za wszystkimi trendami. Obecnie z hokejem jest jak z sekcją zwłok. Każdy element skrupulatnie rozbiera się na czynniki pierwsze i głęboko się analizuje. Często mówi się, że w meczach dwóch wyrównanych ekip o losach spotkania decydują detale. Może to wyświechtane słowa, ale naprawdę tak jest.

 

Niedawno postawił pan na samodzielną pracę. Najpierw prowadził pan ekipę z Dubnicy, a ostatnio HK Poprad.

 

– Szczerze mówiąc, to myślałem, że moja współpraca z ekipą z Popradu będzie dłuższa. Szefostwo zdecydowało się obrać inną strategię, inną drogę i musiałem to zaakceptować.

 

Trochę to dziwne, bo pana zespół sprawił sporą niespodziankę, eliminując w ćwierćfinale HC Koszyce 4:2.

 

– Nie byliśmy faworytami tej rywalizacji, bo Koszyce należą do najbogatszych drużyn na Słowacji. Nasz budżet a ich, to dwie różne bajki.

 

Czytałem nieco żartobliwe komentarze, że jedna bądź dwie piątki Koszyc kosztują tyle, ile cały zespół Popradu.

 

– Jest trochę w tym żartu, ale też wiele prawdy. HC Koszyce to słowacki top. To zespół, który może pozwolić sobie na zakontraktowanie świetnych zawodników, którzy mają w swoim CV wiele występów w czołowych ligach europejskich.

 

A czego zabrakło, by wygrać półfinałową rywalizację z Bańską Bystrzycą?

 

– W sezonie regularnym wygraliśmy z Bystrzycą więcej meczów niż z innymi zespołami. To zespół, który miał pięć piątek. Ostatni raz widziałem takie coś, gdy pracowałem jeszcze w KHL. W CSKA Moskwa trenerzy mieli do dyspozycji trzy podstawowe piątki i dwie „rezerwowe”. Tylko między tymi 10 facetami, a kluczowymi zawodnikami nie było praktycznie żadnej różnicy.

 

 

 

Teraz podjął pan nowe wyzwanie, a jest nim praca w Unii Oświęcim. Trzon zespołu jest, ale trzeba jeszcze dołączyć kilka potrzebnych elementów.

 

– Cieszę się, że podpisałem dwuletnią umowę, w której znalazła się też opcja przedłużenia o kolejny rok. Widzę, że klub ma prężnego sponsora, wspiera go też miasto. Widać, że jest tutaj chęć zbudowania zespołu, który z roku na rok będzie walczył o wyższe cele. Przed nami kawał roboty do wykonania.

 

Owszem można pozyskać wielu dobrych zawodników, ale nie jest to gwarancją odniesienia sukcesu. Fajnie, że działacze myślą dokładnie w taki sam sposób.

 

Jaki hokej pan preferuje? Jak będzie grała Unia pod pana batutą?

 

– Chciałbym, aby grała jak najlepiej (śmiech). Według mnie w hokeju przestają obowiązywać już starsze zasady mówiące o tym, że któryś z zespołów gra defensywnie, a któryś ofensywnie. Teraz wszyscy bronią i wszyscy atakują, ale każdy ma w tej piątce swoją robotę do wykonania.

 

Na Słowacji trwają Mistrzostwa Świata Elity. W pojedynkach tych najlepszych ekip o losach meczu decydują nie szczegóły, ale szczególiki. Moment zawahania, o jeden zwód za dużo, czy dobra dyspozycja jednego zawodnika w danym dniu – to wszystko może okazać się tym detalem.

 

Sporą uwagę trzeba przywiązywać do analizy gry. Nie mówię tylko o swoim zespole, ale przede wszystkim rywali. Trzeba dostrzec jak przeciwnicy poruszają się na lodzie, w których sektorach jest nieco więcej miejsca, jak rozgrywają przewagi i w jaki sposób bronią. Musisz wykorzystać każdy nawet minimalny błąd w ich ustawieniu.

 

To, że przewagi są elementem decydującym wiemy nie od dziś. W poprzednim sezonie z tym elementem w Unii było różnie: nieźle w sezonie zasadniczym, a w play-offach nieco słabiej. Jak go poprawić?

 

– To była jedna z rzeczy, która u mnie w Popradzie, jak i w Unii nie szła. W Popradzie w trakcie sezonu doszło do przebudowy zespołu. 12 zawodników przyszło do klubu, część odeszła, dlatego te formacje specjalne trzeba było przebudować. Tak sobie myślę, że w półfinałowych starciach z Bańską Bystrzycą zabrakło nam trochę zgrania.

 

Niemniej pamiętajmy, że każdy kij ma dwa końce. Do przewag i osłabień musisz mieć odpowiednich graczy. Zawodnika, który skończył 25 lat i jest napastnikiem o raczej defensywnej charakterystyce, nie nauczysz w rok czy dwa gry w przewadze. Nie możesz liczyć na to, że to właśnie on w kluczowym momencie zdobędzie bramkę.

 

To dokładnie tak, jak w szkole. Ktoś ma większe predyspozycje do nauki matematyki, a ktoś jest lepszy z języków obcych. Tak samo jest z hokeistami. Mało jest ludzi, którzy świetnie radzą sobie na każdej życiowej kanwie.

 

W najlepszych ligach i reprezentacjach prowadzi się dokładny skauting. Tworzy się listy z nazwiskami graczy i ocenia się ich umiejętności. Z pewnymi cechami trzeba się po prostu przyjść na ten świat.

 

Mówi się, że ofensywnie usposobieni obrońcy muszą urodzić się albo w Ameryce Północnej albo w Skandynawii.

 

– Bo to prawda. Finowie i Szwedzi mają do tego świetnie predyspozycje, Amerykanie i Kanadyjczycy również. Rosjanie w ostatnim czasie także zaczęli przywiązywać większą uwagę do szkolenia ofensywnie usposobionych defensorów. Taki gracz musi dysponować dobrym otwierającym podaniem, ponadprzeciętnym prowadzeniem krążka, powinien też być kreatywny i potrafić zarówno uderzyć, jak i wrzucić gumę na bramkę.

 

W Popradzie też miałem fińskiego defensora i znakomicie wpisywał się w te kryteria.

 

Był nim Joona Erving.

 

– Dokładnie, ale z tego co wiem zostaje w Popradzie na kolejny sezon.

 

Cóż, jeszcze kilkanaście lat temu zadaniem obrońcy było przede wszystkim to, że miał on dobrze bronić, potrafić grać ciałem i mieć potężny strzał z dystansu. Jak już powiedziałem wcześniej, hokej mocno ewoluował.

 

W Popradzie miał pan też dobrego bramkarza Tomáša Vošvrdę, który wielokrotnie ratował wam skórę. Czy w Oświęcimiu będzie pan szukał golkipera o podobnej charakterystyce?

 

– To prawda, Vošvrda był naszym ważnym punktem. To bramkarz, który ciężko pracuje na treningach i wciąż chce podnosić swoje umiejętności. Potrafi też poświęcić się dla zespołu i ma mocną psychikę. Owszem na początku mu nie szło i pojawiały się głosy, że może warto mu podziękować za współpracę. Tomáš nie przejął się tym faktem i pokazał, że ma jaja.

 

Przy sprowadzeniu bramkarza musisz patrzeć na różne aspekty, zrobić coś na wzór analizy SWOT. Poznać jego mocne, ale też te słabsze strony. Zresztą nie od dziś mówi się, że dobry bramkarz to 60 procent drużyny. Ma on dać jakość.

 

Oczywiście o tej porze roku bardzo dobrzy bramkarze mają już podpisane umowy, ale na rynku transferowym wciąż jest kilka ciekawych nazwisk. Postaramy się dokonać jak najlepszego wyboru.

 

 

Kadra zespołu na razie nie jest zbyt liczna. Na konferencji prasowej mówił pan, że przed startem rozgrywek potrzebuje pan 25 przygotowanych zawodników.

 

– To prawda. Byłoby bardzo dobrze, gdyby do momentu przygotowań na lodzie nasz skład liczył 20 graczy. Kolejnych zatrudnimy po obserwacjach. Popatrzymy na charakterystykę graczy i dobierzemy takie ogniwa, jakich w zespole brakuje.

 

Chciałbym, aby moi podopieczni patrzyli przede wszystkim na dobro zespołu, a nie grali tutaj głównie dla pieniędzy. Może brzmi to trochę patetycznie, ale bez wspólnego celu i wspólnego ducha, ciężko coś w hokeju osiągnąć.

 

Czy wie pan już, ile rozegracie sparingów?

 

– Powiem szczerze, że to w tej chwili bardzo trudne pytanie. Większość czołowych ekip ze Słowacji już od lutego ma gotowe plany sparingowe. Wiemy, że na pewno wystąpimy w turnieju w Opawie, a pozostałych rywali będziemy systematycznie szukać.

 

Nie da się ukryć, że mecze kontrolne mają sprawdzić to, jak poszczególni zawodnicy wywiązują się z zadań taktycznych, jak radzą sobie podczas rywalizacji. Często zdarza się tak, że ktoś jest najlepszy na treningu, a w meczu nie potrafi sobie poradzić.

 

Pana syn – Patrik w sezonie 2015/2016 występował w Polskiej Hokej Lidze w barwach JKH GKS-u Jastrzębie. Co mówił o naszych rozgrywkach?

 

– Gdy tu grał, to w lidze były cztery mocne drużyny, a różnica między pozostałymi ekipami była spora. Ale od tamtego czasu poziom polskiej ligi się podniósł, o czym mogą świadczyć choćby wyniki osiągane przez Wasze zespoły.

 

Różnica między polską a słowacką czołówką nie jest już tak duża, o czym mogą świadczyć wyniki osiągane choćby w turniejach. W stosunku do czeskich ekip polskie drużyny też zanotowały postęp.

 

A co przekazał panu Robert Kaláber?

 

– Ostrzegał mnie, że jest to trudna liga i że łatwo można się tutaj „przejechać”. Wspomniał też o tym, że często dochodzi do konfliktów na linii zawodnicy, trenerzy – sędziowie. Ale tak jest chyba wszędzie (śmiech).

 

W zespole jest kilka znajomych twarzy. Z dyrektorem sportowym Waldemarem Klisiakiem spotkał się pan w czeskiej ekstralidze, z kolei z Michalem Fikrtem w słowackiej.

 

– Waldek grał w Vitkovicach, a ja we Vsetinie, z kolei gdy występowałem w Slovanie natrafiłem „Fikiego”. Świat jest już tak mały, że nie wiesz, kogo spotkasz w przyszłości. Mogę zapewnić, że problemów z aklimatyzacją w klubie na pewnie nie będę miał.

 

Kojarzy Pan zawodników z obecnego składu Unii?

 

– Wiem, że czołowym zawodnikiem poprzedniego sezonu był Andrej Themár. W Unii od lat występuje też Peter Tabaček, z jego starszym bratem Janem często graliśmy przeciwko siebie. Pozostałych chętnie poznam.

 

Rozmawiał: Radosław Kozłowski

 

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
  • uniaosw: Oby Bagiński i Matczak też zostali
  • Luque: Bagiś out, Matczak out, Obcokrajowcy out (za wyjątkiem Kaskinena i Viitanena)
  • Luque: Jaśkiewicz jak chce grać taką padakę to też out
  • Luque: Grać mają Sobecki, Ubowski, Krzyżek, Kucharski... na co my czekamy? Aż przepłacony obco skończy im kariery?
  • narut: dokładnie - niech Tychy dadzą dobry przykład teraz dla całej ligi, na to liczę, niech nasza młodzież się rozwija, a obco. poza mającymi pozytywny wkład, pakują manatki
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe