GieKSa lepsza w Krakowie po konkursie rzutów karnych (WIDEO)
Po raz pierwszy w tym sezonie kibice Polskiej Hokej Ligi mieli możliwość oglądania rzutów karnych. W Krakowie hokeiści Comarch Cracovii przegrali z GKS Katowice 2:3. Decydujący rzut karny wykonał w ostatniej serii Tadej Čimžar.
W mecz lepiej weszli goście, którzy rozkręcali się z minuty na minutę. Lecz pierwsza bramka padła w 8 minucie dość przypadkowo. Krążek wrzucony po rollingu zatrzymał się przy bandzie na łyżwie sędziego, gumę wziął Grzegorz Pasiut i zagrał przed bramkę do najeżdżającego Mikka Franssila a ten uderzył nie do obrony.
Gospodarze wyrównali w 12 minucie gdy rozgrywany był jeszcze hokejowy zamek. Z ławki wyszedł już Jussi Makkonen, ale nie zdążył powrócić skutecznie pod bramkę Robina Rahma. Pierwszy strzał Rompkowskiego odbił szwedzki bramkarz ale gdy Kapica zagrał wzdłuż bramki to z bliska gumę wpakował Michal Vachovec.
W 25 minucie ponownie gości wyszli na prowadzenie. Kamil Pasze w okresie gry w przewadze umieścił gumę w siatce po dobrej rozegranej składnej akcji. Gdy wydawało się, że katowiczanie mogą dowieść korzystny wynik do końca. Lecz kolejna przewaga została wykorzystana przez gospodarzy. Świetny rajd przez pół lodowiska przeprowadził Damian Kapica, minął rywali następnie podał wzdłuż bramki a tam najeżdżał Ondrej Mikula, który łyżwami ostro hamując skierował gumę do bramki. Nie było specjalnego ruchu łyżwą więc sędzia wskazał od razu że jest bramka prawidłowa.
W dogrywce najlepszy na tafli Damian Kapica, doszedł po swojej kolejnej indywidualnej akcji sam na sam, ale gdy już minął Rahma zabrakło wykończenia.
- Wystarczyło podnieść krążek, ale już upadałem przy tej sytuacji. Zdarza się, że nie udało się strzelić bo ciężko było w tej sytuacji coś jeszcze zrobić. - wyjaśniał po meczu Kapica.
W rzutach karnych najpierw Marcin Kolusz pokonał bramkarza "Pasów" a w trzeciej serii wyrównał Bartłomiej Bychawski. Ostatniego karnego wykonywał Tadej Čimžar i zrobił skutecznie zapewniając gościom dwa punkty.
Po meczu głową kręcił Teddy Da Costa, który w barwach "GieKSy" nie zdobył jeszcze bramki. - Nie wiem co się dzieje, ale brakuje mi wykończenia. Mam wiele sytuacji, ale nie wchodzi. Musze się przełamać bo sytuacji nie brakuje - wyjaśniał.
Comarch Cracovia - GKS Katowice 2:3 po rzutach karnych (1:1, 0:1, 1:0 - 0:0) k. 1:2
0:1 Miika Franssila - Grzegorz Pasiut (07:58)
1:1 Michal Vachovec - Damian Kapica, Mateusz Rompkowski (11:44)
1:2 Kamil Paszek - Jussi Makkonen, Martin Čakajík (24:53, 5/4)
2:2 Ondrej Mikula - Damian Kapica (45:12, 5/4)
2:3 Tadej Čimžar (65:00, decydujący rzut karny)
Sędziowali: Robert Długi - Przemysław Kępa (główni) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Minuty karne: 12-14
Strzały: 24-35
Widzów: 600
Comarch Cracovia: Kopřiva (R. Kowalówka n/g) - Kruczek (2), Bychawski (2); Bepierszcz, Kalinowski (4), Bárta - Dąbkowski, Ježek; Kapica (2), Vachovec, Mikula - Rompkowski, Gula; Drzewiecki, Domogała, Brynkus - Musioł, Gajor; Kamiński (2), Bryniczka, Dziurdzia.
GKS Katowice: Rahm (Kieler n/g) - Franssila, Devečka (2); Lähde, Pasiut (2), Kolusz - Čakajík (2), Wajda; Rajamäki, Makkonen (4), Turtiainen - Salmi, Jaśkiewicz; Da Costa (2), Uski, Čimžar - Tomasik, Krężołek; Michalski, Starzyński (2), Paszek.
Komentarze