Torunianie powalczyli ale trzy punkty jadą do Katowic (WIDEO)
Czwartej porażki z rzędu doznali hokeiści KH Energi Toruń. Gospodarze do połowy meczu dzielni walczyli z mocniejszym rywalem z Katowic, ale ostatecznie to goście wygrali 4:1 i wywieźli z Tor-Toru trzy punkty.
Zarówno gospodarze, jak i goście z Katowic przystąpiły do spotkania z myślą przerwania złej passy trzech porażek z rzędu. Ostatni raz obie drużyny wygrały 25 października br. GieKSa pokonała na własnym lodowisku drużynę Comarch Cracovii po dogrywce 3:2, zaś torunianie okazali się lepsi od Naprzodu Janów zwyciężając cały mecz 3:1.
Pierwsza tercja toczyła się pod dyktando gości z Górnego Śląska. Widoczna była optyczna przewaga i to właśnie katowiczanie stwarzali sobie świetne okazje do strzelenia gola. Najgroźniejsze akcje przeprowadzili m.in. Filip Starzyński oraz Mateusz Michalski, lecz świetnie w bramce toruńskiej drużyny spisywał się Krzysztof Bojanowski, który zastąpił Patrika Spěšnego. Golkiper gospodarzy wielokrotnie uchronił swoją drużynę przed utratą gola. Najlepszą akcję w pierwszej odsłonie wtorkowego pojedynku KH Energa miała w jedenastej minucie meczu, kiedy to Bartosz Fraszko nie trafił do pustej bramki. Pierwsze dwadzieścia minut zakończyło się bezbramkowym remisem.
W drugiej tercji z każdą minutą napór gości narastał. Podopieczni Risto Dufvy oddawali więcej strzałów na bramkę gospodarzy. Nie przyniosło to jednak oczekiwanego efektu i przyjezdni musieli czekać do trzydziestej pierwszej minuty. Wówczas po wykluczeniu Jegora Szkodienki, katowiczanie wykorzystali przewagę jednego zawodnika. Krążek w siatce umieścił Fin Oula Uski, który wykorzystał podania Miiki Franssili i Jaakko Turtiainena. Gospodarze próbowali odpowiedzieć na trafienie Uski, jednak w akcjach zabrakło skuteczności. Goście próbowali podwyższyć, jednak świetnie w bramce bronił Bojanowski. Na przerwę goście z Katowic schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Ostatnia odsłona to popis gry gości. W czterdziestej siódmej minucie wynik na 2:0 podwyższył Filip Starzyński, który po kilku dobitkach po błędzie obrońców skierował gumę do siatki. Dwie minuty później kontaktowego gola dla Stalowych Pierników zdobył Dienis Sierguszkin. Wydawało się, że wszystko jest możliwe i jeszcze wiele w tym spotkaniu może się wydarzyć. Nic takiego jednak nie miało miejsca, GKS Katowice częściej stwarzał sobie okazje. Torunianie jeszcze atakowali, jednak czasami gra nie była do końca zgodna z przepisami, co poskutkowało indywidualną karą dla Jegora Fieofanowa. Rosjanin otrzymał dziesięć minut za niesportowe zachowanie. Katowiczanie dążyli do podwyższenia wyniku, co przyniosło to wymierny efekt. Po pięćdziesięciu pięciu minutach za sprawą trafień Jakko Turtiainena i Patryka Krężołka przyjezdni prowadzili 4:1. Rezultat do końca nie uległ już zmianie i to goście ze Śląska mogli cieszyć się z trzech punktów. Zatem przełamali swoją zła passę i zajmują obecnie czwarte miejsce z dorobkiem trzydziestu dwóch punktów. Natomiast podopieczni Jurija Czucha nadal zajmują dziewiąte miejsce, mając na swoim koncie osiemnaście punktów ze stratą sześciu punktów do ósmej pozycji, którą obecnie zajmuje Comarch Cracovia.
Kolejne spotkania obie ekipy rozegrają w piątek, 15 listopada. Torunianie wybierają się do Nowego Targu, gdzie o godzinie 18.00 zmierzą się z miejscowym Podhalem, z kolei GKS Katowice pół godziny później podejmie w "Satelicie" Lotos PKH Gdańsk.
Wypowiedzi pomeczowe:
Krzysztof Bojanowski (bramkarz KH Energi Toruń): Trener daje w ostatnich spotkaniach okazje do gry. W spotkaniu w Krakowie zacząłem bronić. Wykorzystuję swoją szansę i pokazuje trenerowi na co mnie stać. Walczę o jedynkę w podstawowym składzie drużyny. Dziękuje kibicom za doping i mam nadzieję, że jeszcze będę mógł się jeszcze zaprezentować w kolejnych spotkaniach. W środę mamy trening, czekamy na założenia gry od trenera. Musimy w końcu przełamać nieszczęsną passę porażek. W Krakowie nie udało się wygrać. Prowadziliśmy trzy do zera, jednak niestety przegraliśmy po karnych. Dobrze się zaczęło, podobnie jak dziś w Toruniu widać było, że pojedynek był bardzo wyrównany. Wszyscy widzimy, jak to się zakończyło.
Bartosz Fraszko (napastnik KH Energi Toruń): Wynik cztery do jednego to najmniejszy wymiar kary. Dużo ciężkiej pracy wykonał w bramce Krzysztof Bojanowski, ponieważ gdyby nie jego dobry występ wynik byłby wyższy. Brakuje nam skuteczności, nie stwarzamy sobie klarownych sytuacji. Gdy się nie zdobywa goli przegrywa się takie spotkania, jak dzisiaj z Katowicami. Zrobimy wszystko, aby w najbliższych spotkaniach (Podhale Nowy Targ - wyjazd, JKH GKS Jastrzębie - dom - dop. red.) wyjść z twarzą, ponieważ to co my obecnie prezentujemy wygląda bardzo źle. Trzeba się podnieść i walczyć w kolejnych meczach o zwycięstwa.
Patryk Krężołek (napastnik GKS-u Katowice): Początek pojedynku był bardzo wyrównany. Nasza gra nie była poukładana za dobrze. Z każdą tercją jednak gra wyglądała coraz lepiej. Wygrana w tym spotkaniu cieszy podwójnie, ponieważ trzy, ostatnie bardzo ważne mecze przegraliśmy. Przed nami także rozgrywki o Puchar Polski. Jeszcze nie jest wiadome, kto się do turnieju zakwalifikuje. Dlatego w każdym meczu walczymy o każdy mecz i bardzo ważne zwycięstwa. Przed wszystkim cieszę się z przełamania złej passy. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie szło nam z "górki".
KH Energa Toruń - GKS Katowice 1:4 (0:0, 0:1, 1:3)
0:1 Oula Uski - Jaakko Turtiainen, Miika Franssila (30:25, 5/4)
0:2 Filip Starzyński - Patryk Krężołek (46:38)
1:2 Dienis Sierguszkin - Jakub Jaworski, Daniel Minge (48:39)
1:3 Jaakko Turtiainen - Oula Uski, Tadej Čimžar (50:54)
1:4 Patryk Krężołek - Filip Starzyński, Damian Tomasik (54:02)
Sędziowali: Paweł Breske, Marcin Polak - Sajmon Grelich, Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Minuty karne: 22-6
Strzały: 26-36
Widzów: 850
KH Energa Toruń (2): Bojanowski (Spěšný n/g) - Kozłow, Szkodienko (6); Fieofanow (10), Fraszko, Kalinowski (2) - Jeriomienko, Skólmowski; Wołżankin, Sadretdinow, Sierguszkin (2) - A. Jaworski, Zieliński; Dołęga, J. Jaworski, Minge - Gazda, Griebieniuk; Mazurkiewicz, Olszewski
GKS Katowice: Rahm (2) (Kieler n/g) - Salmi, Wajda; Da Costa (2), Michalski, Kolusz (2) - Franssila, Jaśkiewicz; Lähde, Makkonen, Rajamäki - Čakajík, Tomasik, Turtiainen, Uski, Čimžar - Krawczyk, Mularczyk; Krężołek, Starzyński, Paszek
Komentarze