Skuteczność godna podziwu. Unia w połowie drogi (WIDEO)
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim pewnie pokonali na własnym lodzie Lotos PKH Gdańsk 7:2 i w ćwierćfinale play-off prowadzą już 2:0. We wtorek rywalizacja przeniesie się nad Bałtyk.
Podopieczni Nika Zupančiča milowy krok w kierunku zwycięstwa wykonali już w pierwszej odsłonie, po której w pełni zasłużenie prowadzili 3:0. Sposób na Tomáša Fučíka znaleźli Patryk Malicki, Andrej Themár i Klemen Pretnar.
– Jestem bardzo zły, a nawet wściekły na to, w jaki sposób zaczęliśmy ten mecz. Fatalnie zagraliśmy pierwszą tercję. Przegrywaliśmy po niej 0:3, to była katastrofa – kręcił głową Marek Ziętara, który po stracie drugiego gola wziął nawet czas, chcąc uspokoić swoich podopiecznych. Ci jednak chwilę później zarobili karę i zapłacili za to wysoką cenę. Z linii niebieskiej, w swoim stylu, przymierzył Pretnar i kibice oszaleli ze szczęścia.
Warto też wspomnieć, że szkoleniowiec gości nie wystawił dziś do składu Josefa Vítka. Doświadczonego Czecha w pierwszym ataku zastąpił Robin Rác, z kolei w trzeciej formacji ustawiony został Filip Pesta.
I to właśnie Rác wlał odrobinę nadziei w serca gdańszczan. W 30. minucie znakomicie wykorzystał podanie Petra Polodny i złapał na przemieszczeniu Clarke’a Saundersa.
Jednak gospodarze odpowiedzieli trafieniem Radka Meidla, który po świetnym podaniu Luki Kalana przymierzył z lewego bulika. Było więc 4:1.
Podopieczni Marka Ziętary nie mieli nic do stracenia, więc w trzeciej odsłonie postawili na atak. Na dodatek szybko zdobyli gola, bo Jegor Rożkow pokonał golkipera Unii sprytnym uderzeniem z niemal zerowego kąta. Później w odstępie 50 sekund hokeiści znad Bałtyku złapali dwie kary. A miejscowi wykorzystali tę okazję i dwukrotnie pokonali Tomáša Fučíka. Zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrali Miroslav Zaťko i Martin Przygodzki.
Pieczęć na zwycięstwie postawił Łukasz Krzemień, który na nieco ponad dwie minuty przed końcem spotkania zrobił użytek ze świetnego podania Patryka Malickiego.
– Dobrze zaczęliśmy ten mecz. W pierwszej odsłonie byliśmy trochę szybsi, lepsi w pojedynkach jeden na jeden i dlatego też strzeliliśmy gole. W drugiej tercji mieliśmy dobre posiadanie krążka, zwłaszcza w tercji ofensywnej. Dobrze funkcjonowały też nasze gry w przewagach. Owszem były też błędy, ale taki jest play-off. Prowadzimy 2:0, jednak ta rywalizacja jeszcze się nie zakończyła – stwierdził Nik Zupančič, trener ekipy z Chemików 4.
– Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby odwrócić losy tej rywalizacji. Mam nadzieję, że na swoim lodzie zagramy znacznie lepiej – dodał z kolei Marek Ziętara, który pożegnał się z oświęcimskimi dziennikarzami słowami „do zobaczenia na piątym meczu”.
Re-Plast Unia Oświęcim – Lotos PKH Gdańsk 7:2 (3:0, 1:1, 3:1)
1:0 - Patryk Malicki - Patryk Noworyta, Dariusz Wanat (07:13),
2:0 - Andrej Themár (09:28),
3:0 - Klemen Pretnar - Miroslav Zaťko, Luka Kalan (16:45, 5/4),
3:1 - Roman Rác - Petr Polodna (29:50),
4:1 - Radek Meidl - Luka Kalan, Miroslav Zaťko (36:48),
4:2 - Jegor Rożkow - Roman Rác (40:52),
5:2 - Miroslav Zaťko - Luka Kalan, Klemen Pretnar (45:04, 5/3),
6:2 - Martin Przygodzki - Peter Bezuška, Radek Meidl (45:21, 5/4),
7:2 - Łukasz Krzemień - Patryk Malicki, Dariusz Wanat (57:28).
Sędziowali: Paweł Breske, Marcin Polak (główni) – Andrzej Nenko, Mateusz Niżnik (liniowi).
Minuty karne: 2–14.
Strzały: 40-15.
Widzów: 2700.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:0 dla Re-Plast Unii.
Kolejny mecz: we wtorek o 18:30 w Gdańsku.
Unia: Saunders – Zaťko, Pretnar; Koblar, Kalan, S. Kowalówka –Bezuška, Šaur; Meidl, Trandin, Przygodzki – Wanacki, Luža (2); Garszyn, Oriechin, Themár – P. Noworyta; Malicki, Krzemień, Wanat oraz Piotrowicz.
Trener: Nik Zupančič.
Lotos: Fučík – Bilčík , Havlik; Steber (2), Polodna, Rác – Tiesliukiewicz (2), Krasowskij (2); Jełakow, Rożkow, Gołowin – Pastryk, Lehmann; Danieluk (2), Pesta, Marzec (2) – Pichnarčík, Szurowski; Smal, Mocarski, Popow (2).
Trener: Marek Ziętara (2).
Komentarze