Atmosfera podgrzana
Działacze JKH GKS-u Jastrzębie są zbulwersowani faktem, że Jacek Chadziński, były sędzia międzynarodowy, sympatyzujący na co dzień z Comarch Cracovią, znalazł się w szatni jastrzębskiego klubu.
Do tego zdarzenia doszło w niedzielę, po drugim ćwierćfinałowym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie – Comarch Cracovia (4:3). Trener Robert Kalaber przebywał wówczas na konferencji prasowej.
O sprawie jako pierwszy poinformował serwis jasnet.pl, zamieszczając wypowiedź Andrzeja Frysztackiego.
– Człowiek ten nieproszony pojawił się w szatni naszego zespołu i podjął rozmowy z naszymi zawodnikami. Nie wiem, na jaki temat prowadzone były te krótkie dysputy, ale cała sytuacja wydaje się co najmniej kontrowersyjna – wyjaśnił były prezes i wiceprezes JKH, który wyprosił Chadzińskiego z szatni.
– Gdy zapytałem go, po co przyszedł, tłumaczył się nieprzekonująco. Powtórzę, że nie wiem, w jakim celu ten człowiek przybył i jakim sposobem dostał się do części Jastora zastrzeżonej dla zespołu gospodarzy. (...) Dla mnie ta sytuacja jest co najmniej dziwna i nie powinna mieć miejsca. Podkreślam, że do wydarzenia doszło nie na korytarzu, ale w samym środku szatni, przy wejściu do gabinetu masażystów! Dodam, że nasi działacze nie chodzą do szatni gości – pieklił się Frysztacki.
O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy też Jacka Chadzińskiego. Ten przeczytał naszą wiadomość, ale ostatecznie nie zdecydował się odpowiedzieć. Szkoda, bo zapewne jego opinia ucięłaby wszelkie domysły.
Zgłębiliśmy więc temat i z naszych informacji wynika, że były arbiter międzynarodowy był akredytowany na ten mecz jako reporter Radia Kraków i szukał Radosława Sawickiego, z którym redaktor Marek Solecki chciał przeprowadzał wywiad. Tę wersję potwierdził nam też zawodnik.
Nie da się ukryć, że to wydarzenie podgrzało atmosferę przed środowym i czwartkowymi meczami.
Komentarze