Dupuy: Pojedynki pięściarskie są elementem tej gry
Jean Dupuy jest dołączył do GKS-u Tychy przed tym sezonem. Szybko skradł serca tyskich kibiców, bo pokazał, że nie da sobie w kaszę dmuchać. – To jest hokej, a w nim bójki często się zdarzają. Czasem jest tak, że ktoś ci mocno przywali i potem dzieją się różne rzeczy – powiedział nam Kanadyjczyk, który obchodził dziś 26. urodziny.
HOKEJ.NET: – Zacznę od pytania, jak prawidłowo należy wymawiać Twoje nazwisko?
– Nie jest to trudne (śmiech). Nazywam się Jean Dupuis (Żą Di-płi) i pochodzę z Kanady.
Rozegrałeś w naszej lidze już 7 spotkań, jak zatem ocenisz poziom naszych rozgrywek?
– Cóż, liga jest tak dobra, jak zespoły w niej grające. Jeśli chodzi o moją drużynę, to muszę przyznać, że dobrze zaczęliśmy sezon. Z dnia na dzień stajemy się lepsi i oczywiście chciałbym, żebyśmy nadal wygrywali.
Z tego, co wiemy byłeś już o krok od ekipy JKH GKS-u Jastrzębie?
– Tak, to prawda. Wybrałem GKS Tychy, bo chciałem grać z Patrykiem Wronką. Znamy się bardzo dobrze, bardzo lubimy. Dlatego wybór padł na ekipę z Tychów. Oto jestem.
W zeszłym roku mieliście okazję grać w barwach dwóch klubów. Najpierw w Belfaście Giants, a później w Rapaces de Gap
– Akurat tak się złożyło (śmiech). Nie ukrywam, że ta sytuacja miała wpływ na to, co wydarzyło się teraz. Jesteśmy z Patrykiem przyjaciółmi, przed moim transferem trochę pogadaliśmy i to miało spory wpływ na moją decyzję.
Do Polskiej Hokej Ligi wszedłeś z mocnym przytupem. Do dziś sporo mówi się o Twoim pojedynku pięściarskim z graczem Cracovii – Richardem Nejezchlebem.
– To jest hokej, a w nim bójki często się zdarzają. Czasem jest tak, że ktoś ci mocno przywali i potem dzieją się różne rzeczy. Pojedynki pięściarskie są elementem tej gry.
Ale wygraną walką zjednałeś sobie tyskich kibiców...
– Jestem wdzięczny fanom za miłe słowa i uznanie. Muszę jednak nadmienić, że wykonuję tylko swoją pracę. Cóż, jeżeli kibicom się to podoba, to ja tym bardziej jestem zadowolony.
W Twoim CV można znaleźć występy w drużynach z AHL i ECHL. W sezonie 2018-2019 nie występowałeś w żadnym klubie. Jaki był tego powód?
– Postawiłem na edukację i chciałem skończyć szkołę, a konkretnie college. Akurat nie dało się połączyć nauki z grą w hokeja. Akurat tak się złożyło, że nie mogłem pogodzić gry w hokeja z uczęszczaniem do college’u.
Na sam koniec zapytam, jakie są Twoje cele na nowy sezon?
– Moje cele? Nie ukrywam, że chciałbym wygrywać. Byłoby super gdybym z dnia na dzień mógł stawać się coraz lepszym zawodnikiem. Być graczem produktywnym dla drużyny oraz mieć pozytywny wpływ na jej grę i osiągane przez nią wyniki. Chciałbym się cieszyć się tym, co robię.
Rozmawiał: Mateusz Pawlik
Komentarze