"Na mistrza Polski przyszedł czas"
Już w najbliższy piątek rozpocznie się finał być może najdziwniejszego sezonu w historii polskiego hokeja. Tradycyjnie liczymy na to, że na tafli nie zabraknie sportowych emocji i aż żal, że zostanie on rozegrany przy pustych trybunach. Zapraszamy na ostatnią obszerną zapowiedź w tej kampanii Polskiej Hokej Ligi.
Zderzenie dwóch światów
Finał fazy play-off – ten cel przyświecał włodarzom obydwu zespołów, choć ścieżki, które obrali dążąc do jego osiągnięcia, są od siebie diametralnie różne. Każda z nich pokryła się w znacznej części z przedsezonowymi przewidywaniami. Róbert Kaláber kontynuował swą filozofię opartą na konsekwencji oraz dyscyplinie, pozwalając swym podopiecznym na więcej fantazji w ataku, by w pełni wykorzystać ofensywny potencjał zespołu.
– Przed sezonem wyznaczyliśmy sobie trzy cele. Po pierwsze - zdobycie Pucharu Polski; po drugie - awans do finału Polskiej Hokej Ligi; po trzecie - zapełnienie trybun Jastora. Tego ostatniego celu nie jesteśmy w stanie osiągnąć z powodu pandemii, ale chcemy wynagrodzić to naszym fanom złotym medalem. Po to budowaliśmy drużynę i pracowaliśmy ciężko przez cały rok, aby być w tym miejscu, w którym jesteśmy obecnie. Teraz, kiedy zagramy o mistrzostwo, chcemy rzecz jasna z tego pojedynku wyciągnąć jak najwięcej – przekonywał sternik JKH GKS Jastrzębie.
Również i Rudolf Roháček postanowił nie odchodzić od swojego systemu. W przeciwieństwie do ubiegłorocznych rozgrywek, tym razem transferowa ofensywa przyniosła pożądany efekt, a (między innymi) Dienis Pieriewozczikow, Emil Oksanen czy Dmitrij Kostromitin okazali się być niezwykle wartościowymi wzmocnieniami.
Jastrzębski constans
W minionych dwóch zapowiedziach dokonaliśmy na tyle szerokiego przeglądu kadry ekipy znad czeskiej granicy, że ciężko jest napisać coś odkrywczego o ich grze. Nasze wnioski i przewidywania możemy wzbogacić jedynie o wiedzę nabytą po półfinałowym pojedynku z GKS-em Katowice.
W starciu dwóch najlepszych bramkarzy sezonu zasadniczego, Patrik Nechvátal wskoczył na sam szczyt, zsuwając z niego Juraja Šimbocha. Czeski golkiper zademonstrował, że meczowa presja spływa po nim jak woda po kaczce, pozwalając sobie jedynie na błąd w drugim meczu półfinałów.
Sporo spokoju zapanowało także w formacjach defensywnych. Obrońcy zdają się trzymać teraz o wiele więcej dyscypliny taktycznej, co przekłada się na niższą liczbę traconych bramek.
– Musimy grać swoje. Zdajemy sobie sprawę z jakości prezentowanej przez zawodników tego zespołu. W niedzielę rozstrzygnęło się, kto będzie w finale, a zatem w poniedziałek rozpoczęliśmy wraz z Rafałem Bernackim dogłębną analizę przeciwnika. Pod tym kątem ustalamy, co należy zmienić w naszej grze i na co konkretnie musimy uważać. Cracovia dysponuje czterema bardzo mocnymi atakami oraz ośmioma świetnymi obrońcami. Każdy z nich może rozstrzygnąć zawody. Dlatego będziemy szykować specjalne systemy rozegrania i grę defensywną – taki przepis na sukces Róbert Kaláber zdradził w rozmowie z oficjalną klubową stroną.
Ofensywa doskonale wpisuje się natomiast w oczekiwania trenera Kalábera, gdzie liczy się siła kolektywu, a nie pojedynczych jednostek. Kamil Wróbel wypracował sobie w ostatnich meczach znakomitą formę strzelecką, a Zackary Phillips w iście profesorski sposób przypieczętował awans swojej drużyny, popisując się hat-trickiem.
– Jest to zgrany zespół, występujący w tym samym składzie od dłuższego czasu, mają dobrego bramkarza, czeka nas ciężka robota. My jednak koncentrujemy się na sobie, chcemy przyjechać na pierwszy mecz do Jastrzębia jak najlepiej przygotowani i zagrać tak, aby odnieść zwycięstwo – ocenił swoich rywali Rudolf Roháček.
Krakowska krzywa
Zgoła inaczej przedstawia się natomiast sytuacja w szatni „Pasów”. Cracovia powoli wchodziła na coraz to wyższe obroty, kiedy się jednak rozpędziła, okazała się być niezwykle ciężka do zatrzymania, o czym boleśnie przekonał się świeżo zdetronizowany mistrz Polski z Tychów.
Cichym bohaterem awansu krakowian okazał się być Robert Kowalówka, który w trybie pilnym musiał zastąpić Dienisa Pieriewozczikowa, zmagającego się z rodzinną tragedią. Wychowanek oświęcimskiej Unii w dwóch ostatnich spotkaniach skapitulował zaledwie raz, przez co Rudolf Roháček odczuwa teraz zapewne pozytywny ból głowy, rozmyślając nad obsadą bramki.
– Musiałem być przygotowany, że w każdej chwili mogę wejść do bramki. Cieszę się, że udało mi się zagrać w takim stylu. Teraz przed nami finały, nie zawracamy sobie głowy, że w tamtym roku przegraliśmy z Jastrzębiem w ćwierćfinale, czy tym jak wyglądały spotkania w między nami w sezonie regularnym. Rywalizacja zaczyna się od stanu 0-0, a my w piątek jedziemy do Jastrzębia po zwycięstwo – zapewnił Robert Kowalówka.
Jak największe wsparcie swoim golkiperom będą chcieli zapewnić obrońcy krakowskiej drużyny. Przede wszystkim wyróżnia ich spora tężyzna fizyczna, co może okazać się kluczem do sukcesu w neutralizacji pierwszej formacji JKH, złożonej z filigranowych, aczkolwiek niezwykle zwinnych napastników. Poza sporami walorami fizycznymi, wyróżnia ich także umiejętność uderzenia z dystansu, ograniczając się w tym miejscu do wymienienia chociażby Maksima Ignatowicza.
Linia ofensywna to natomiast spory popis dla taktycznego zmysłu trenera Roháčka. W przeciwieństwie do zestawienia JKH GKS Jastrzębie, ostateczny kształt ofensywnych formacji „Pasów” wciąż może stanowić sporą zagwozdkę. Wszystko wskazuje na to, że zubożeją one o osobę Luke’a Ferrary, który przecież znakomicie wprowadził się do Polskiej Hokej Ligi, z czasem jednak zatracił swą skuteczność. Jednym z nielicznych hokeistów drużyny, którzy imponują najwyższą formą od początku rozgrywek jest Damian Kapica, który ponownie przywdział rolę lidera zespołu.
– Ćwiczyliśmy grę w przewadze i osłabieniu, staramy się poprawić pewne detale. Atmosfera jest bardzo dobra, wszyscy są odpowiednio zmotywowani i myślą już o piątkowym meczu – dodał trener „Pasów”.
Powtórka sprzed 8 lat?
Hokej na lodzie to jednak nie geometria analityczna, a matematyka przydaje się jedynie w obliczaniu statystyk, które nie zawsze odzwierciedlają rzeczywisty stan. Przed finałem wiemy natomiast jedno: bilans z sezonu zasadniczego odszedł już dawno w niepamięć.
Ostatni raz obydwie drużyny spotkały się ze sobą w finale w 2013 roku, kiedy to siedmiomeczowa batalia zakończyła się triumfem Cracovii. O tym, ile od tamtego momentu upłynęło wody w Wiśle, najlepiej świadczy fakt, iż katem jastrzębian okazał się być wówczas Leszek Laszkiewicz, pełniący dziś funkcję dyrektora sportowego JKH. Mamy nadzieję, że po ośmiu latach ten pojedynek przyniesie nam nie mniej emocji.
***
Okiem eksperta…
Fot. sportowepodhale.pl Jacek Szopiński, olimpijczyk z Calgary, były reprezentant Polski, obecnie dyrektor sportowy MMKS-u Podhala Nowy Targ:– Jeśli spojrzymy na przebieg fazy play-off, to w finale zmierzą się dwie najlepsze drużyny. Cracovia wzmocniła się w grudniu i styczniu, eliminując tym samym swoje najsłabsze ogniwa. Nowi zawodnicy, wsparci będącym w świetnej formie Damianem Kapicą, zagwarantowali sukces. Trzeba przyznać, że w dwóch ostatnich spotkaniach półfinału play-off pozbawili tyszan jakichkolwiek złudzeń. Krakowski zespół nabrał pewności siebie, zgrał się i scementował. Ale teraz przed nim znacznie trudniejsze zadanie niż konfrontacja z GKS-em Tychy. Jastrzębianie mają zespół lepiej grający w defensywie, agresywniej i w sposób twardszy. Podopieczni Róberta Kalábera potrafią dobrze używać forecheckingu, a to niezwykle ważne w nowoczesnym hokeju. Może nie mają w swoim składzie tylu indywidualności jak GKS Tychy, ale Marek Hovorka, Zackary Phillips, Radosław Sawicki, Dominik Paś i Roman Rác wiedzą, co mają robić. Atutem ekipy znad czeskiej granicy jest głód sukcesu i waleczne serca. Szanse obu zespołów oceniam na 50 procent. |
Ciekawostki:
Wspomniany przez nas finał z sezonu 2012/2013 miał iście szalony przebieg. Po trzech meczach Cracovia prowadziła 3:0. Jastrzębianie odrobili straty, ale w decydującym, siódmym meczu na własnym lodzie musieli uznać wyższość Cracovii, przegrywając 2:6.
Tamtą rywalizację doskonale pamiętają Kamil Górny, Mateusz Bryk, Maciej Urbanowicz, a także Martin Dudaš i Damian Kapica. Pierwsi trzej reprezentowali barwy ekipy znad czeskiej granicy, rosły Czech grał dla „Pasów”, a Kapica był zawodnikiem… JKH.
Trener Rudolf Roháček w ostatnich meczach decydował się na grę siedmioma obrońcami. Ich warunki fizyczne robiły wrażenie: średni wzrost formacji defensywnej wyniósł 191,7 cm, a waga 97,4 kg. Średnią zawyżył Taylor Doherty (203 cm, 107 kg), a zaniżył Jakub Šaur (182 cm, 87 kg).
Tegoroczne play-offy obrodziły w jubileusze hokeistów JKH GKS Jastrzębie. Wymieniając w kolejności rosnącej, swoje 100. mecze w szeregach ekipy znad czeskiej granicy rozegrali Kamil Wałęga oraz Arkadiusz Kostek, Kamil Wróbel zapisał w swym życiorysie 200. spotkanie, barierę 400 meczów dla JKH przebił natomiast Mateusz Bryk, a granicę 500 gier przekroczył Kamil Górny. Według naszych statystyk, przed rozpoczęciem decydującej fazy sezonu, 750. mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał kapitan zespołu, Maciej Urbanowicz.
Damian Kapica może świętować swój 500. punkt na ekstraligowych taflach. W tej chwili brakuje mu do tego zaledwie czterech „oczek”
- Jastrzębianie w fazie play-off stracili 15 bramek, ale aż 8 z nich w trzeciej tercji.
- Rudolf Roháček obchodzi dziś 58. urodziny.
Na nich warto zwrócić uwagę
JKH GKS Jastrzębie:
* Patrik Nechvátal
– Podstawowy bramkarz jastrzębian osiągnął świetną dyspozycję, odciskając swoją pieczęć na rewelacyjnym rekordzie JKH w trwających play-offach. Gdyby nie jego postawa, bilans jastrzębian mógłby wyglądać znacznie mniej okazale. Nechvátal potrafił utrzymać jednak wynik, nawet wobec sporej presji rywala, co dawało dodatkowy bodziec jego kolegom z formacji ofensywnych.
* Zackary Phillips
– Pierwszy Kanadyjczyk w historii JKH świetnie wprowadził się do Polskiej Hokej Ligi, z czasem jednak jego gra nie sprawiała już tak okazałego wrażenia, do czego przyczynił się w szczególności jego ospały styl gry. Być może właśnie w tym tkwi sekret jego dobrej formy, bowiem Phillips potrafi w najmniej spodziewanym momencie boleśnie ukąsić bramkarza swych oponentów, posyłając niezwykle precyzyjny strzał z nadgarstka.
* Roman Rác
– Słowacki center wydaje się być prawdziwym mózgiem pierwszej formacji JKH, nadając jej tempo w rozgrywaniu krążka. Choć patrząc na imponujące warunki defensorów rywala, zdaje się, że nie będzie miał on zbyt wiele do powiedzenia w starciach fizycznych, to jego wysokie hokejowe IQ może zrobić na lodzie sporą różnicę.
Comarch Cracovia
* Maksim Ignatowicz
– Chcielibyśmy, aby każdy z klubów Polskiej Hokej Ligi posiadał w swoim składzie tak dobrego defensora. Ignatowicz rozegrał 397 meczów w KHL i swoje doświadczenie potrafi przenieść na polski grunt. Mimo dobrych warunków fizycznych (193 cm) jest graczem bardzo zwrotnym, grającym w sposób bardzo twardy i potrafiącym uderzyć spod linii niebieskiej.
* Damian Kapica
– Niekwestionowany lider formacji ofensywnej Cracovii. W rywalizacji z GKS-em Tychy nie bał się wziąć ciężaru gry na własne barki. Imponował dynamiką, znakomitym przeglądem pola i zimną krwią. Był zmorą tyskich defensorów, wszak w sześciu meczach półfinału play-off zdobył cztery gole.
* Jewgienij Sołowjow
– Rosyjski skrzydłowy znakomicie odnalazł się w ataku z Damianem Kapicą i Jeremym Welshem. Ta formacja w serii z GKS-em Tychy wykręciła naprawdę dobre liczby. Sołowjow pokazał, że umie regulować tempo gry, popisać się nieszablonowym zagraniem, ale też dobrze odnaleźć się pod bramką przeciwnika i wpisać się na listę strzelców.
Garść statystyk...
Sezon zasadniczy:
JKH GKS Jastrzębie
Bilans bramek: 152-80
Bramki zdobyte w przewadze: 38
Bramki zdobyte w osłabieniu: 4
Liczba oddanych strzałów: 1355
Skuteczność strzałów: 11,2 %
Liczba minut na ławce kar: 469
Skuteczność gier w przewadze: 25,5 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 86,2 %
Najlepiej punktujący:
51 – Marek Hovorka (21 G + 30 A)
42 – Zackary Phillips (17 G + 25 A)
37 – Radosław Sawicki (19 G + 18 A)
34 – Roman Rác (13 G + 21 A)
32 – Martin Kasperlík (13 G + 19 A)
Najlepsi strzelcy:
21 bramek – Marek Hovorka
19 – Radosław Sawicki
17 – Zackary Phillips
13 – Martin Kasperlík, Roman Rác
Najlepiej podający:
30 asyst – Marek Hovorka
25 – Zackary Phillips
21 – Roman Rác
19 – Martin Kasperlík, Maciej Urbanowicz
Najwięcej punktów wśród obrońców
21 – Mateusz Bryk (5 G + 16 A)
16 – Māris Jass (6 G + 10 A)
15 – Jiří Klimíček (5 G + 10 A)
Najwięcej minut karnych:
47 – Jakub Michałowski
46 – Māris Jass
44 – Marek Hovorka
Najlepszy plus/minus
+30 – Martin Kasperlík, Mateusz Bryk
+27 – Kamil Górny
+26 – Roman Rác
+25 – Radosław Sawicki
Najgorszy plus/minus
-5 – Łukasz Nalewajka
-4 – Jakub Gimiński
-2 – Marcin Płachetka, Ēriks Ševčenko, Dominik Jarosz, Patryk Pelaczyk.
Bramkarze:
Patrik Nechvátal
mecze: 33
skuteczność interwencji – 92,6 %
średnia wpuszczonych bramek – 1,97
średnia obronionych strzałów – 24,8
czyste konta: 3
David Marek*
mecze: 8
skuteczność interwencji – 90,5 %
średnia wpuszczonych bramek – 1
średnia obronionych strzałów – 9,5
czyste konta: 1
Michał Kieler
mecze: 1
skuteczność interwencji – 82,6 %
średnia wpuszczonych bramek – 4
średnia obronionych strzałów – 19
czyste konta: 0.
Comarch Cracovia
Bilans bramek: 128-100
Bramki zdobyte w przewadze: 26
Bramki zdobyte w osłabieniu: 4
Liczba oddanych strzałów: 1372
Skuteczność strzałów: 9,3%
Liczba minut na ławce kar: 455
Skuteczność gier w przewadze: 19,8 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 85,2 %
Najlepiej punktujący:
40 – Damian Kapica (12 G + 28 A)
31 – Erik Němec (12 G + 19 A)
26 – Richard Nejezchleb (16 G + 10)
23 – Tomáš Franek (14 G + 9 A)
20 – Jiří Gula (4 G + 16 A)
Najlepsi strzelcy:
16 bramek – Richard Nejezchleb
14 – Tomáš Franek
12 – Damian Kapica, Erik Němec
9 – Darcy Murphy
Najlepiej podający:
28 asyst – Damian Kapica
19 – Erik Němec
16 – Jiří Gula
15 – Jakub Šaur
12 – Taavi Tiala, Aleš Ježek, David Goodwin, Martin Dudaš.
Najwięcej punktów wśród obrońców:
20 – Jiří Gula (4 G + 16 A)
19 – Jakub Šaur (4 G + 15 A)
16 – Martin Dudaš (4 G + 12 A)
Najwięcej minut karnych:
49 – Richard Nejezchleb
46 – Martin Dudaš
34 – Tomáš Franek
Najlepszy plus/minus:
+22 – Damian Kapica
+18 – Erik Němec
+15 – David Goodwin, Darcy Murphy
+13 – Jakub Šaur
Najgorszy plus/minus:
-5 – Joseph Widmar*, Filip Drzewiecki.
-4 – Łukasz Kamiński
-2 – Emil Oksanen, Antoni Dziurdzia
Bramkarze:
Michael Petrásek*
mecze: 20
skuteczność interwencji – 91,3 %
średnia wpuszczonych bramek – 2,5
średnia obronionych strzałów – 26,4
czyste konta: 4
Robert Kowalówka
mecze: 15
skuteczność interwencji – 90 %
średnia wpuszczonych bramek – 2,73
średnia obronionych strzałów – 24,7
czyste konta: 2
Dienis Pieriewozczikow
mecze: 3
skuteczność interwencji – 91,8 %
średnia wpuszczonych bramek – 2,67
średnia obronionych strzałów – 30
czyste konta: 0
Faza play-off
JKH GKS Jastrzębie
Bilans bramek: 28-15
Bramki zdobyte:
- w przewadze: 6
- w osłabieniu: 2
- do pustej bramki: 2
- w I tercji: 7
- w II tercji: 9
- w III tercji: 10
- w dogrywce: 2
Bramki stracone:
- w przewadze: 0
- w osłabieniu: 3
- do pustej bramki: 0
- w I tercji: 3
- w II tercji: 3
- w III tercji: 8
- w dogrywce: 1
Liczba oddanych strzałów: 326
Skuteczność strzałów: 8,6 %
Liczba minut na ławce kar: 100
Skuteczność gier w przewadze: 19,4 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 87,9 %
Najlepiej punktujący:
11 – Zackary Phillips (7 G + 4 A)
8 – Radosław Sawicki (4 G + 4 A)
7 – Roman Rác (4 G + 3 A)
6 – Kamil Wróbel (4 G + 2 A)
6 – Dominik Paś (2 G + 4 A)
Najlepsi strzelcy:
7 bramki – Zackary Phillips
4 – Radosław Sawicki, Roman Rác, Kamil Wróbel
Najlepiej podający:
5 asyst – Marek Hovorka
4 – Zackary Phillips, Radosław Sawicki, Dominik Paś, Martin Kasperlík, Arkadiusz Kostek, Mateusz Bryk, Jiří Klimíček.
Najwięcej punktów wśród obrońców:
5 – Kamil Górny (2 G + 3 A)
Najwięcej minut karnych:
22 – Marek Hovorka
Najlepszy plus/minus:
+7 – Radosław Sawicki
Najgorszy plus/minus
- 3 – Māris Jass
Bramkarze:
Patrik Nechvátal
mecze: 9
skuteczność interwencji – 94,8 %
średnia wpuszczonych bramek – 1,67
średnia obronionych strzałów – 30,7
czyste konta: 1
Comarch Cracovia
Bilans bramek: 35-22
Bramki zdobyte:
- w przewadze: 4
- w osłabieniu: 0
- do pustej bramki: 1
- w I tercji: 5
- w II tercji: 15
- w III tercji: 14
- w dogrywce: 1
Bramki stracone:
- w przewadze: 0
- w osłabieniu: 3
- do pustej bramki: 2
- w I tercji: 8
- w II tercji: 5
- w III tercji: 9
- w dogrywce: 0
Liczba oddanych strzałów: 442
Skuteczność strzałów: 7,9%
Liczba minut na ławce kar: 134
Skuteczność gier w przewadze: 13,3 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 92,3 %
Najlepiej punktujący:
10 – Jewgienij Sołowjow (5 G + 5 A)
10 – Jeremy Welsh (3 G + 7 A)
9 – Damian Kapica (6 G + 3 A)
9 – Erik Němec (4 G + 5 A)
6 – Taavi Tiala (4 G + 2 A)
6 – Emil Oksanen (2 G + 4 A)
Najlepsi strzelcy:
6 bramek – Damian Kapica
5 – Jewgienij Sołowjow
Najlepiej podający:
7 asyst – Jeremy Welsh
Najwięcej punktów wśród obrońców
5 – Maksim Ignatowicz (1 G + 4 A)
5 – Taylor Doherty (0 G + 5 A)
Najwięcej minut karnych:
34 – Martin Dudaš
Najlepszy plus/minus
+7 – Taylor Doherty, Maksim Ignatowicz
Najgorszy plus/minus
-7 – Ville Saukko
Bramkarze:
Dienis Pieriewozczikow
mecze: 6
skuteczność interwencji – 94 %
średnia wpuszczonych bramek – 1,9
średnia obronionych strzałów – 29,7
czyste konta: 1
Robert Kowalówka
mecze: 2
skuteczność interwencji – 98,3 %
średnia wpuszczonych bramek – 0,5
średnia obronionych strzałów – 29,5
czyste konta: 1
***
Kto zdaniem bukmacherów ma większe szanse na zdobycie mistrzostwa Polski? Na razie nie ma zdecydowanego faworyta, bo kurs na oba zespoły jest identyczny i wynosi 1,85.
Opracowali: Radosław Kozłowski i Kacper Langowski
Zdjęcia: Magda Kowolik / jkh.pl i Arkadiusz Lassota.
Komentarze