Zamurował sosnowiecką bramkę

Marcel Kotula był bohaterem czwartkowego spotkania, w którym Zagłębie Sosnowiec pokonało na wyjeździe GKS Katowice 2:0. 20-letni golkiper zamurował bramkę i obronił wszystkie 46 strzałów rywala.

–Wynik to nie tylko moja zasługa, ale całej drużyny. Przez cały mecz mogłem liczyć na ich pomoc. Blokowali strzały, grali bardzo dobrze w defensywie. Nic tylko się cieszyć–mówi Marcel Kotuła.

Rywale szczególnie w drugiej i trzeciej tercji oddali mnóstwo strzałów, ale wychowanek Zagłębia nie dał się pokonać ani razu.

–Może tak to wyglądać, że dokonywałem cudów. Ale też miałem bardzo dużo szczęścia. To jest zasługa całej drużyny, trzeba to jeszcze raz podkreślić. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać mądrze w defensywie, czekać na swoje momenty, żeby wykonać kontratak. Tak też się stało, bo zagraliśmy bardzo dobrze–tłumaczy.

W drużynie gospodarzy pseudonim "Jasiu Murarz" nosi bramkarz GKS Katowice John Murray. Jednak w czwartek to Marcel Kotuła zamurował bramkę.–Można też tak to ująć, że bramka była dobrze zamurowana–uśmiecha się.

Spotkania GKS-u Katowice z Zagłębiem Sosnowiec zawsze wzbudzają spore emocje wśród kibiców obu drużyn.

–Myślę, że przed mecze zbytnio nie myśleliśmy o tym, że zwycięstwo na relacji Katowice-Sosnowiec smakuje jakoś szczególnie. Ale wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. A wygrana na wyjeździe smakuje jeszcze bardziej–dodaje Kotuła.

Sosnowiczanie grali cztery razy w osłabieniu, jednak wszystkie udało im się wybronić. Obecnie zajmują siódme miejsce w tabeli z dorobkiem trzynastu punktów.

–Złapaliśmy kilka niepotrzebnych osłabień. Bardzo ciężko się broniło, ale cały zespół spisał się na medal. Mam nadzieje, że będzie to mecz przełomowy i odbijemy się od dołu tabeli–wierzy 20-letni golkiper.