Prezes PZHL: Moge odejść! Kluby: To odejdź!
Na łamach Gazety Wyborczej prezes PZHL Zdzisław Ingielewicz deklaruje „Nie podoba się? Mogę odejść”. Swojego oburzenia nie kryją prezesi PLH. - To jest żenada! Ile razy będzie obiecywał że odejdzie? Niech to wreszcie zrobi! Bo jak na razie zachowuje się jak dziecko w piaskownicy. Ten człowiek znany jest z tego że jak coś wymyśli i nawet jeśli jest to złe, to nie odpuści choćby nie wiem co. - denerwuje się Janusz Grycner.
- W jednym z ostatnich tekstów wpadło mi w oko przysłowie "Jeżeli jedna osoba ci mówi, że jesteś koniem, nie przejmuj się. Jeżeli druga, również. Ale jeżeli trzecia, to kup sobie chomąto", to w takim razie prezes już dawno powinien to chomąto mieć. W przeciwieństwie do prezesa Ingielewicza nie mam takiego mniemania o sobie bo są ode mnie mądrzejsi ludzie i czasem warto ich wysłuchać.
- Na początku przyszłego tygodnia spotkamy się w gronie prezesów klubów. Będzie prawnik, także ustalimy prawne aspekty nakładania limitu obcokrajowców. Bo to co na ten temat wypowiada się Pan Bykowski, to mija się z prawdą i prawem.
- Ostatnio wysłałem zapytanie do PZHLu, ile dni będą trwały zgrupowania kadry, otrzymałem odpowiedź że razem będzie to około 60 dni! Czyli dwa miesiące kluby nie będą miały do dyspozycji zawodników, tego to nie ma w żadnej liczącej się lidze. Dobrze możemy się zgodzić na opłaty zażądane przez PZHL, ale związek ma zapewnić powołanym zawodnikom do kadry te dwumiesięczne pensje które otrzymują z klubów, także ma zapewnić zawodnikom sprzęt i ubezpieczenia. Lekko wyjdzie 700 tysięcy złotych a przecież związek tych pieniędzy nie ma.
- Został już ustalony terminarz, ale szkoda tylko pracy Pani Wytrykowskiej, bo kluby się nie ugną i doprowadzą do zmian. To pewne.
Komentarze