Dokąd zmierza Stoczniowiec?
Dramatyczne widowisko obejrzeli wczoraj nielicznie zgromadzeni kibice Stoczniowca. Przegrana z Sanokiem 0:5 kosztowała Stocznię drugie miejsce w tabeli.
Mecz w Gdańsku rozpoczynają szybko, mocnym uderzeniem zawodnicydrużyny gości. W 30 sekundzie meczu Vozdecky podaje do Valecko, a tenbłyskawicznie umieszcza krążek w siatce. Zasłonięty Soliński nie miał żadnejszansy na obronę. Cała pierwsza tercja przebiega pod dyktando Sanoka, aStoczniowcom z trudem udaje się utrzymać tempo gry.
Drugą tercję rozpoczynają kolejne ataki na bramkę Solińskiego, ale bramkarz gospodarzy nie daje się zaskoczyć. Piękną, szybką akcjępoprowadził Jarosław Rzeszutko, podawał do Chmielewskiego, a ten silnym strzałemumieszcza krążek w siatce – niestety ponad bramką gości. Z każdą minutą gra wewczorajszym meczu robiła się bardziej nerwowa. Zamieszanie wykorzystują znówgoście Vozdecky wyprowadza kontrę podaje zza bramki do niepilnowanego Wojciecha Milana, a tenumieszcza krążek dokładnie w oknie bramki. Do końca drugiej tercji gospodarzekilka razy zagrożą świetnie dysponowanemu Rockiem. Szansy na zmianę wyniku mielikolejno: Ziółkowski, Rzeszutko, Chmielewski, Jankowski, M.Wróbel.
Trzecia tercja toczy się nadal bardzo chaotycznie i ciężkodoszukać się w tym meczu piękna hokeja. Ostatnie sekundy grającej w osłabieniu Stoczniwykorzystuje w indywidualnej akcji Viliam Cacho. Do końca meczu padną jeszczedwie bardzo ładne bramki. Czwartą bramkę strzelił jak zwykle świetniedysponowany Vozdecky, natomiast piątą Poziomkowski z podania Ćwikły i Bigosa.Ostatnia bramka wywołała spory entuzjazm na widowni, została przecież strzelonaprzez ubiegłorocznych zawodników Stoczniowca. Sanoczanie wyjeżdżają z Gdańska z kolejnymi 3pkt. na koncie, ale i drugim miejscem w tabeli grupy B.
W Gdańsku źle się dzieje nie tylko na lodzie, od kilu spotkań widaćewidentny spadek frekwencji na trybunach. Ceny biletów, całkowity brak zniżek,słabe mecze, powtarzalność rywali i natężenie np. sześciu spotkań w jednymtygodniu powodują, że wczorajszy mecz obejrzało nie więcej niż 300 widzów.Należy się również spodziewać, że w dwóch kolejnych spotkaniach z Krynicą (wpiątek i sobotę) frekwencja nadal będzie spadać. Zarząd Klubu pozostaje jednak ślepyi głuchy na rzeczywistość, nie podjęto żadnej próby ratowania sytuacji. Czyżbyśmy byli świadkami smutnego końca hokeja w Gdańsku?
ENERGA STOCZNIOWIEC GDAŃSK - CIARKO KH SANOK 0-5 (0-1, 0-1, 0-3)
0-1 Valeczko - Vozdecky - Cacho (1)
0-2 Milan - Vozdecky - Cacho (27),
0-3 Cacho - Milan - Vozdecky (53, w przewadze),
0-4 Vozdecky - Cacho - Rąpała (54),
0-5 Poziomkowski - Ćwikła - Bigos (58, w podwójnej przewadze).
Stoczniowiec:Soliński - Mateusz Rompkowski, A. Kostecki; Smeja, Kantor;Skrzypkowski, Maciejewski; Maj, Benasiewicz - Skutchan, Rzeszutko,Furo; Jankowski, Ziółkowski, Wróblewski; Chmielewski, M. Wróbel,Streber; Maciej Rompkowski, Strużyk, B. Wróbel.
KH: Rocki -Rąpała, Valeczko; Bigos, Kaljuste; Owczarek, Cychowski -Cacho, Milan, Vozdecky; Poziomkowski, Ćwikła, Mermer; R. Kostecki,Połącarz, Leśnicki.
Sędziował W. Marczuk - Szachniewicz, Moszczyński.
Strzały: 26:35
Kary: 12 - 12 minut.
Widzów 300.
Komentarze