Umarł król, niech żyje król.
Drużyna, która przed sezonem pozbyła się swoich najlepszych graczy i po raz kolejny musiała zamiast nich wprowadzić młodych zawodników z MMKS-u okazała się lepsza od ligowych rutyniarzy i pierwszy raz od 2007 roku zagra w finale.
Komentarze