Trzy punkty dla Sanoka (VIDEO)
Nie było powtórki z pierwszego meczu pomiędzy HC GKS Katowice a Ciarko PBS Bank KH Sanok. Pomimo analogicznej sytuacji, Mistrzowie Polski nie dali sobie wyrwać prowadzenia i wygrali 3:2.
Mecz lepiej rozpoczęli katowiczanie, co już po niespełna czterech minutach zaowocowało zdobyciem gola. Bartłomiej Bychawski przejął krążek w strefie neutralnej i ruszył w kierunku sanockiej bramki. Z jego strzałem poradził sobie Przemysław Odrobny, ale przy dobitce Filipa Komorskiego był już bez szans. Zdobyta bramka jeszcze bardziej uskrzydliła hokeistów GieKSy. Najpierw na indywidualną akcję zdecydował się Justin Chwedoruk, później groźną akcję skonstruowali Jakub Wiecki do spółki z Mateuszem Bepierszczem. Ten ostatni, podobnie jak Kacper Guzik, szukał swej szansy również w strzałach spod niebieskiej linii, ale żadna z tych prób nie przyniosła rezultatu. Po przetrzymaniu ataków gospodarzy, do głosu doszli hokeiści z Podkarpacia. Szczególne zagrożenie pod bramką Zane'a Kalemby stwarzał w tym czasie Pavel Mojzis, który kilka razy wystawiał na próbę umiejętności Amerykanina. W końcu ataki sanoczan przyniosły wymierny skutek w postaci gola. Goście przeprowadzili dynamiczną akcję, w której Martin Vozdecky podał krążek do Petera Bartosa, który od razu posłał go w kierunku Josefa Vitka, a temu pozostało jedynie skierować go do siatki.
Po przerwie goście nie forsowali tempa, dzięki czemu ponownie na prowadzenie mogli wyjść katowiczanie. Najpierw Bychawski wjechał w strefę obronną przyjezdnych i potężnym strzałem skierował krążek w kierunku bramki. Na jego nieszczęście wprost w Odrobnego. Następnie w dogodnej sytuacji znalazł się Kamil Pawlik, który z najbliższej odległości usiłował wbić krążek do bramki. Jednak również w tym przypadku górą był reprezentacyjny bramkarz. Znane w piłkarskich boisk porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach, znalazło odzwierciedlenie na tafli Satelity. Prowadzenie dla swojej drużyny zdobył Marcin Kolusz, który musiał tylko dołożyć kij do idealnego podania Marcina Białego. Prowadzenie podwyższył Tomasz Malasiński, który najlepiej odnalazł się w gąszczu zawodników przed bramką Kalemby i umieścił w niej krążek. W międzyczasie, po jednym ze strzałów gości, krążek odbił się od poprzeczki. Na ułamek sekundy przed końcem tercji, padł kontaktowy gol dla GieKSy. Miejscowi zawodnicy wygrali wznowienie po prawej stronie Odrobnego, krążek trafił do Jakuba Wieckiego, a ten bez namysłu oddał silny, a co najważniejsze - precyzyjny strzał.
W ostatniej części spotkania nie padły już gole. Wprawdzie zawodnicy obu zespołów często oddawali strzały na bramkę rywali, ale nie niosły one ze sobą większego zagrożenia i padały łupem golkiperów, bądź mijały swój cel. Ciekawą akcję zaprezentował Tomasz Maćkowiak, który wygrał pojedynek sprinterski z defensorem Ciarko, ale ostatecznie najszybciej do krążka dopadł Odrobny. Gdy do końca spotkania pozostało nieco ponad dwie minuty, na ławkę kar powędrował Peter Bartos. Trener Jacek Płachta wziął czas, aby przekazać podopiecznym swój plan na doprowadzenie do remisu. Gdy tylko hokeiści GieKSy przejęli krążek, z lodu zjechał Kalemba, a do boju ruszył szósty zawodnik z pola. Tym razem nie udało się jednak doprowadzić do dogrywki i trzy punkty pojechały do Sanoka.
HC GKS Katowice - Ciarko PBS Bank KH Sanok 2:3 (1:1, 1:2, 0:0)
1:0 03:50 Komorski - Bychawski
1:1 10:23 Vitek - Bartos - Vozdecky
1:2 29:01 Kolusz - Milan - Biały
1:3 33:50 Malasiński - Kolusz - Zapała (5/4)
2:3 39:59 Wiecki - Komorski (5/4)
Sędziowali: Wolas - Pilarski - Cudek
Kary: 4-4 min.
Widzów: 250.
HC GKS: Kalemba - Bychawski, Cescon, Drzewiecki, Chwedoruk, Popko, Krokosz, Preece, Bepierszcz, Komorski, Wiecki, Bigos, Gwiżdż, Pawlik, Szymański, Guzik, Śmiełowski, Radwan, Maćkowiak, Grobarczyk. Trener: Jacek Płachta.
Ciarko PBS Bank: Odrobny - Mojzis, Dronia, Malasiński, Zapała, Kolusz, Kotaska, Wajda, Vozdecky, Bartos, Vitek, Kubat, Rąpała, Gruszka, Dziubiński, Strzyżowski, Pociecha, Bułanowski, Mermer, Milan, Biały. Trener: Milan Stas.
Komentarze