Pewne zwycięstwo Mistrza Polski (VIDEO)
Sanoccy hokeiści bez problemu pokonali trzecią drużynę w tabeli JKH GKS Jastrzębie 5-1. Już po pierwszej odsłonie gospodarze prowadzili trzema bramkami. - Popełniliśmy więcej błędów, a rywal nas za to ukarał. Przy tak dobrej drużynie ciężko odrobić trzy bramkową różnice - mówił po meczu Jirzi Reżnar, trener JKH.
Pierwsza tercja i dwie wykorzystane przewagi przez gospodarzy ułożyły spotkanie. Najpierw w 12 minucie przymierzył w okienko Patryk Wajda po podaniu Vozdeckyego a dwie minuty później rajdem przez pół lodowiska Peter Bartosz ulokował gumę w bramce. Dobił w tej odsłonie rywala Krzysztof Zapała, który w sytuacji sam na sam zmieścił gumę pomiędzy parkanem Sopko a słupkiem jego bramki.
- Zagraliśmy o wiele lepiej niż w Oświęcimiu, szybciej jeździliśmy, lepsza była skuteczność i nasze nastawienie. Już w pierwszej tercji przybliżyliśmy się do zwycięstwa trzema golami. Oba zespoły zagrały dobrze taktycznie, dla nas było na pewno ciężko, bo w zespole przeciwnym grał dobry bramkarz. Myślę, że kibice widzieli dobry mecz z korzystnym wynikiem dla nas - podsumował Milan Stasz, trener Ciarko PBS Bank KH Sanok.
W drugiej odsłonie bramek nie widzieliśmy, ale sytuacji nie brakowało. Bez zarzutu w swoich "świątyniach" spisywali się obaj golkiperzy. W trzeciej tercji padły trzy bramki za sprawą Mojżisza i Dziubińskiego a honorowego gola dla Jastrzębia zdobył Dąbkowski.
Pierwszy punkt na taflach PLH zaliczył Wojtek Wolski. -Moja gra nie wygląda jeszcze tak, jakbym tego oczekiwał. To na razie 70%, ale z czasem będzie lepiej - skomentował krótko Wolski. - Wojtek przez prawie pół roku nie grał żadnego meczu, do tego dochodził do siebie po kontuzji. Pamiętacie jaki początek miał Peter Bartosz? Także potrzebował czasu do aklimatyzacji w zespole. Myślę, że już dzisiaj Wojtek zagrał o wiele lepiej niż na początku, trzeba być cierpliwym - dodał trener sanoczan.
- Szczególnie jestem rozczarowany postawą obrońców reprezentacji Polski, którzy popełniają głupie błędy, gdybym miał innych to by nie grali, do tego jest kontuzjowany Labryga i zostało nam sześciu obrońców - nie ukrywał Reżnar. - Walczymy cały czas by zająć drugie, bądź trzecie miejsce przed play-offami. Nie chcielibyśmy spotkać się z Sanokiem, z którymi graliśmy ostatnie dwa sezony, ale wiemy że przeciwnicy są równie mocni i walczą o te pozycje - dodał trener JKH GKS.
Sanoczanie po meczu w Tychach aż do listopadowych potyczek w Pucharze Kontynentalnym nie rozegrają żadnego meczu w lidze. - Na pewno jedziemy do Tychów walczyć o zwycięstwo, później dam chłopakom odpocząć a po krótkiej przerwie będziemy chcieli rozegrać dwa sparingi z zespołami zagranicznymi. Na 9 listopada mamy zaplanowany sparing z Preszowem a drugi przeciwnik jest jeszcze ustalany na 16 gdy inni grają Puchar Polski - dodał Stasz.
Ciarko PBS Bank KH Sanok – JKH GKS Jastrzębie 5:1 (3:0, 0:0, 2:1)
1:0 Patryk Wajda (Martin Vozdecky – Peter Bartosz) 12:11 [+1]
2:0 Peter Bartosz (Ivo Kotaszka - Josef Vitek) 13:58 [+1]
3:0 Krzysztof Zapała (Pavel Mojżisz) 16:23
4:0Pavel Mojżisz(Krzysztof Zapała – Wojtek Wolski) 42:42
4:1 Bartosz Dąbkowski (Radek Prochazka – Richard Bordowski) 43:34
5:1 Krystian Dziubiński (Dariusz Gruszka - Tomasz Malasiński) 49:15
Ciarko PBS Bank: Odrobny - Mojżisz, Dronia; Kotaszka (2), Wajda; Kubat, Rąpała (2); Pociecha, Bułanowski - Wolski, Zapała, Kolusz; Vozdecky, Bartosz, Vitek; Gruszka, Dziubiński, Malasiński (2); Radwański (2), Biały, Strzyżowski.
Trener Milan Stasz.
JKH GKS: Sopko - Zatko (4), Górny; Dąbkowski, Pastryk; Bryk (2), Mateusz Rompkowski oraz Sulka - Danieluk, Kral, D. Kapica; Maciej Rompkowski, Prochazka (2), Urbanowicz, Kulas, Lipina, Bordowski; Salamon, Kąkol, Kogut.
Trener Jirzi Reżnar.
Kary: 8 - 8 min.
Strzały: 38 - 29
Sędziowali: Tomasz Radzik - Tomasz Przyborowski, Marcin Młynarski.
Widzów: 1 700
Komentarze