"Kosa" natchnął jastrzębian
Po niezwykle emocjonującym meczu JKH GKS Jastrzębie pokonał w Tychach miejscowy GKS 4:3. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne, w których bezbłędni okazali się goście. W półfinałowej rywalizacji jastrzębianie prowadzą już 2:0.
Podopieczni Jirziego Reżnara przyjechali do „piwnego miasta” z zamiarem wygrania przynajmniej jednego z dwóch meczów. Cel minimum osiągnęli już we wtorek i do środowego spotkania przystąpią w świetnych nastrojach. – Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Odnieśliśmy dzisiaj zwycięstwo, które może zaważyć o losach tej rywalizacji – mówił po końcowej syrenie Miroslav Zatko, defensor JKH.
Hokeiści znad czeskiej granicy wyszli na prowadzenie w 16. minucie, gdy okres gry w przewadze na bramkę zamienił Petr Lipina. Jednak osiem minut później było już 3:1 dla tyszan. Gospodarze z łatwością wykorzystali niefrasobliwość jastrzębskich defensorów i słabszą dyspozycję Ramona Sopki.
Jirzi Reżnar długo nie zwlekał i dokonał zmiany bramkarza, wprowadzając do gry Kamila Kosowskiego. Ten manewr okazał się kluczowy dla dalszych losów spotkania. „Kosa” znakomicie wszedł w mecz i do samego końca nie dał się pokonać. – Miałem trochę obaw... Modliłem się, żeby na początku mojego występu tyszanie nie oddawali ostrych strzałów. Z każdą minutą czułem się już coraz pewniej, a na dodatek dopisywało mi szczęście – mówił 26-letni golkiper, który tchnął w swój zespół nowego ducha.
Jego koledzy jeszcze w drugiej tercji wykorzystali dwa okresy gier w przewadze i wrócili do gry. W 29. minucie kontaktowego gola uderzeniem spod linii niebieskiej zdobył Miroslav Zatko (na ławce kar odpoczywał Tomasz Jakesz), a na dwie i pół minuty przed końcem drugiej tercji wyrównał Mateusz Danieluk, który po doskonałym zagraniu Richarda Krala popisał się precyzyjnym strzałem z pierwszego krążka. Odsiadujący dwuminutowe wykluczenia Teddy Da Costa i Branislav Janosz mogli tylko pokiwać głową z niedowierzaniem.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił. Rozstrzygnięcia nie przyniosła także dogrywka, więc o losach spotkania miały zdecydować rzuty karne. Te lepiej wykonywali goście, którzy po strzałach Radka Prochazki i Petra Lipiny, a także po skutecznych interwencjach Kamila Kosowskiego (zatrzymał Milana Baranyka oraz Jonathana Ziona) mogli z radością udać się do szatni.
Na pomeczowej konferencji prasowej długo analizowano faul Miroslava Zatki na Michale Woźnicy, po którym tyski skrzydłowy z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, został odwieziony do szpitala. W obronie kolegi od razu stanął Adam Bagiński, który sam wymierzył sprawiedliwość, posyłając na twarz słowackiego defensora kilka mocnych ciosów.
–Nasz zawodnik ucierpiał w tym starciu, a konsekwencje były takie, że Zatko dostał dwie minuty, a Adam Bagiński oprócz „dwójki” otrzymał także 10 za niesportowe zachowanie. Nasz drugi atak został zatem rozbity i sporo straciliśmy– wyjaśnił Dominik Salamon, II trener tyszan.
Powiedzieli po meczu:
Dominik Salamon, II trener GKS: - Trudno zebrać myśli po takim meczu. W drugiej tercji popełniliśmy zbyt dużo fauli i daliśmy jastrzębianom się odrodzić. W rywalizacji przegrywamy 0:2, ale nie składamy jeszcze broni. Wszystko jest jeszcze możliwe. Wydaje mi się, że na przestrzeni całego meczu byliśmy lepszą drużyną.
Daniel Czubiński, II trener JKH: - Musimy podziękować zawodnikom za walkę do samego końca i za to, że potrafili wyciągnąć wynik ze stanu 1:3 i wygrać w rzutach karnych. Nie byłoby to możliwe bez Kamila Kosowskiego, którego dobra postawa natchnęła nasz zespół. Zrobiliśmy dzisiaj kolejny krok do wygrania tej rywalizacji.
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 3:4 k. (1:1, 2:2, 0:0, d. 0:0, k. 0:2)
0:1 – Lipina – Danieluk, Kral (15:35, 5/4)
1:1 – Janosz – Baranyk (16:23)
2:1 – Łopuski (22:58)
3:1 – Parzyszek – Janosz, Baranyk (23:34)
3:2 – Zatko – Kral (28:08, 5/4)
3:3 – Danieluk – Kral, Lipina (36:26, 5/3)
3:4 – Prochazka – decydujący rzut karny
Rzuty karne:
Prochazka - JKH (+)
Baranyk – GKS (-)
Lipina – JKH (+)
Zion – GKS (-)
Sędziowali: Paweł Meszyński, Tomasz Radzik (główni) – Artur Hyliński, Mariusz Smura (liniowi)
Kary: GKS – 38 min. (w tym 10 min. za niesportowe zachowanie dla Bagińskiego i Guzika), JKH - 18 min.
Strzały: 35-24.
Widzów: ok. 3000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw):2:0 dla JKH.
Kolejny mecz: jutro w Tychach.
GKS: Witek – Sokół, Majkowski; Galant, Pasiut (2), Witecki – Dutka (2), Jakesz (2); Woźnica, Szimiczek, Bagiński (2+10) – Csorich, Zion; Łopuski, Da Costa (2), Bernat oraz Wanacki; Guzik (2+10), Janosz (2), Parzyszek (4) i Baranyk.
Trener: Peter Krzemen
JKH: Sopko (od 23:35 Kosowski) – Zatko (2), Górny; Danieluk, Kral, Lipina (2) – Mat. Rompkowski, Karliczek; Urbanowicz (2), Prochazka, Salamon – Bryk (2), Labryga (4); Bordowski, Słodczyk (2), Zdenek oraz Kogut (2), Mac. Rompkowski, Kapica (2).
Trener: Jirzi Reżnar.
Komentarze