Reklama hokeja pod Wawelem
W tym meczu było wszystko co w hokeju najlepsze. Głośny doping, nagłe zwroty akcji szybka gra i kontrowersje. Krakowianie zdołali zapomnieć o wtorkowej porażce i odnieśli drugie, niesamowicie ważne zwycięstwo nad Sanokiem. Teraz rywalizacja przenosi się na Podkarpacie i konia z rzędem temu, kto przewidzi wynik dalszej rywalizacji.
Od początku spotkania Cracovia rzuciła się na przeciwnika. Na efekty trzeba było czekać do piątej minuty. Wtedy to indywidualną akcją popisał się Leszek Laszkiewicz i mimo asysty dwóch obrońców umieścił krążek w siatce. - Zawsze wierzyłem w Leszka Laszkiewicza. Gdy nie szło to pierwsza piątka wchodziła na osłabienia, na przewagi - cieszył się po meczu Rudolf Rohaček. - Zawdzięczamy mu i całej piątce wiele dobrego. Mistrzostwa, puchary, medale. Czasem zawodnikowi nie idzie. Cieszę się, że ta bramka padła. Mam nadzieję, że ten zawodnik się uspokoi bo rozegrał bardzo dobry mecz - podsumował czeski szkoleniowiec.
W pierwszej tercji dobry mecz rozgrywał jednak cały jego zespół. Pasy wreszcie uważnie grały w obronie ustrzegając się niepotrzebnych błędów. To dobre wrażenie po pierwszej tercji zniknęło po pierwszej przerwie. W 25. minucie goście wykorzystali bowiem okres gry w przewadze i Marcin Kolusz zdobył wyrównanie dla swojej drużyny. Jeszcze gorzej było po niespełna siedmiu minutach. Odważnie prawym skrzydłem zaatakował Dariusz Gruszka i zdołał wstrzelić krążek między słupek a interweniującego Rafała Radziszewskiego. Obie bramki nie były jednak dziełem przypadku, a raczej udokumentowaniem dobrego okresu gry gości. - Nie da się cały mecz z taką drużyna jak Sanok grać równo - wyjaśniał na pomeczowej konferencji jednemu z dziennikarzy trener Pasów.
Gdy do końca drugiej części gry pozostało 60 sekund olbrzymi błąd popełnił bezbłędny dotąd Przemysław Odrobny. Bramkarz Ciarko wyszedł za daleko z bramki potknął się gdy wracał między słupki. Dzięki temu Patrik Valčak spokojnie mógł umieścił krążek w sieci. - Nie chcę na gorąco tego komentować. Przemyślimy to spokojnie w Sanoku - unikał oceny zachowania swojego zawodnika Marcin Ćwikła.
Dokładnie 31 sekund później Cracovia wyprowadziła kolejny zabójczy cios. Na strzał z dystansu zdecydował się Martin Dudaš łamiąc przy tym kij. Krążek poleciał jednak prosto na łopatkę Josefa Fojtika, który umieścił go tuż przy słupku. - Schodząc po drugiej tercji do szatni nie mogliśmy panikować i wprowadzać niepotrzebnego stresu - relacjonował atmosferę w szatni drugi trener Ciarko. Tymczasem Pasy doskonale rozpoczęły trzecią tercję. Prawym skrzydłem urwał się Fojtik i w swoim stylu, uderzeniem po dalszym słupku pokonał Odrobnego.
- Siłą Sanoka pokazała się gdy prowadziliśmy 4:2 i byliśmy lepsi. Chcieliśmy zdobyć piątą bramkę, ale to się nie udało. Wiedziałem, że w każdej chwili mogą być kontry, mogą paść bramki dla przeciwnika - zdradził po meczu Rudolf Rohaček. Jego obawy potwierdziły się po dość szczęśliwym uderzeniu z dystansu Pawła Mojžiša. Krążek otarł się chyba jeszcze o Krzysztofa Zapałę i mimo iście cyrkowej interwencji Radziszewskiego, wpadł do bramki. W 50 minucie mieliśmy już remis. Fatalnie zachowali się krakowscy defensorzy, którzy pozwolili aby Petr Bartoš przejechał całą tercję i wyłożył gumę niepilnowanemu Josefowi Vitkowi. - Były to bardzo trudne chwile dla nas. Kibice nas pchali jednak do przodu -ocenił potem szkoleniowiec Pasów. - Było fantastycznie od początku do końca. Dziękuję wszystkim, którzy byli na trybunach. Uważam, że dzięki nim tę końcówkę wygraliśmy -podkreślał Czech.
- Przydarzył się znowu błąd w obronie. Tak wysoko lecących krążków nie można gdzieś szturchać kijem po lodzie tylko trzeba je po prostu zjeść -wyjaśnia Marcin Ćwikła. Jego zawodnicy nie zjedli jednak krążka i Sebastian Kowalówka w 58. minucie sprawił, że trybuny w Krakowie dosłownie eksplodowały. To nie był jednak koniec emocji w tym meczu. Po chwili sędzia na ławkę kar posłał Patrika Valčaka, a następnie Zapałę i Dziubińskiego. - Wydaje mi się, że Krzysiek Zapała niesłusznie dostał karę. Być może i tu, i na Valčaku nie było kary. Wyglądało, jakby kara dla Zapały była oddana – kręcił głową Marcin Ćwikła. - Tak jak trener Sanoka uważa, że nie było faulu Zapały, tak ja nie uważam, że była kara dla Valčaka. Gdzie jest problem? To już zostawiam dziennikarzom bo ja nie chcę płacić kary – podkreślał równocześnie Rudolf Rohaček.
Trudno się dziwić zdenerwowaniu czeskiego szkoleniowca, bowiem goście z Sanoka w trzeciej tercji wzięli aż dwa razy czas. - Nigdy nie widziałem jeszcze czegoś takiego. Dla mnie jest szokujące, że w takim meczu coś takiego może się zdarzyć - irytował się trener Pasów.
Gospodarze dowieźli jednak to arcyważne zwycięstwo a kibice w Sanoku mogą szykować się do kolejnych dwóch pojedynków tych zespołów.
Comarch Cracovia – Ciarko PBS Bank Sanok 5:4 (1:0, 2:2, 2:2)
1:0 - Leszek Laszkiewicz - Damian Słaboń (4:29)
1:1 - Marcin Kolusz - Paweł Mojžiš (24:52)
1:2 - Dariusz Gruszka - Bartłomiej Pociecha, Ivo Kotaška (31:19)
2:2 - Patrik Valčak - Sebastian Kowalówka (39:00)
3:2 - Josef Fojtik - Martin Dudaš, Petr Dvořak (39:31)
4:2 - Josef Fojtik - Patrik Valčak, Sebastian Witowski (42:43)
4:3 - Krzysztof Zapała - Paveł Mojžiš, Marcin Kolusz (45:39, 5/4)
4:4 - Josef Vitek - Peter Bartoš, Marek Strzyżowski (49:19)
5:4 - Sebastian Kowalówka - Leszek Laszkiewicz, Damian Słaboń (57:18)
Comarch Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Kłys, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń (2), S. Kowalówka - Dudaš, Witowski; Dvořak, Valčak (2), Fojtik - A. Kowalówka, Noworyta; Piotrowski, Rutkowski (2), Chmielewski (2) - Zieliński, Myjak; Cieślicki, D. Laszkiewicz, Kmiecik.
Trener: RudolfRohaček
Ciarko PBS Bank: Odrobny (Kachniarz) - Mojžiš (2), Dronia; Vozdecky, Zapała (4), Kolusz - Kotaška, Wajda; Strzyżowski, Bartoš, Vitek - Kubat, Rąpała; Gruszka, Dziubiński (4), Malasiński - Pociecha, Bułanowski; Mery, Milan, Belluš.
Trener:Štefan Mikeš
Sędziowali:Tomasz Radzik i Zbigniew Wolas (główni), Marcin Młynarski i Tomasz Przyborowski (liniowi).
Kary:Cracovia - 8 min., Sanok - 10 min.
Widzów: ok. 2100.
Stan rywalizacji: 2:1 dla Cracovii.
Kolejny mecz: w sobotę w Sanoku.
Przemysław Urbański, Kraków.
Komentarze