Trenerzy po meczu: − To dopiero pierwsza bitwa
Comarch Cracovia pokonała wczoraj na wyjeździe JKH GKS Jastrzębie 3:2 i odniosła pierwsze zwycięstwo w finałowej serii. − Po tym meczu wiem, że czeka nas bardzo trudna i ciężka rywalizacja, ale tak właśnie powinno być w finale – podkreślił Rudolf Rohaczek, opiekun Pasów.
Krakowianie zagrali odpowiedzialnie w obronie i mieli solidne oparcie w Rafale Radziszewskim, który zasłużył na miano najlepszego zawodnika spotkania. „Radzik” bronił niezwykle skutecznie i jak magnes przyciągał krążki po uderzeniach rywali. − Bardzo nam dzisiaj pomógł – ocenił występ swojego golkipera trener Rohaczek.
− Jednak trzeba też przyznać, że cała drużyna stanęła na wysokości zadania. Przetrzymaliśmy osłabienia i dramatyczną końcówkę, w której JKH rzucił wszystkie siły do ataku. Było ciężko, ale udało się. Teraz mamy czas na regenerację i mentalne przygotowanie się do dwóch kolejnych spotkań. To, że wygraliśmy pierwszą bitwę jeszczeniczegonie przesądza– dodał czeski szkoleniowiec.
Z kolei drugi trener jastrzębian Daniel Czubiński na pomeczowej konferencji prasowej dziękował swoim zawodnikom za ambicje i walkę do samego końca. − Przegrywamy dopiero 0:1 i nic jeszcze nie jest stracone – zaznaczył. − Wydaje mi się, że naszych zawodników zjadła trema, bowiem rywale strzelali bramki po naszych indywidualnych błędach. Po stracie trzeciego gola zaczęliśmy grać już znacznie lepiej. Zdołaliśmy strzelić kontaktową bramkę, ale nie udało nam się odwrócić losów spotkania.
Gdy zapytaliśmy asystenta Jirzego Reżnara o to, której niewykorzystanej sytuacji najbardziej żałuje, opowiedział: − W zasadzie było ich kilka. Dwie, a może nawet trzy okazje miał Richard Bordowski, dwa razy odrobiny szczęścia zabrakło taż Radkowi Prochazce. Szkoda, mam nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej.
A odbędą się one w środę i w czwartek w Krakowie. Początek spotkań o godzinie. 18.30.
Komentarze