Derby dla Polonii
Pewnym zwycięstwem hokeistów Polonii Bytom z HC GKS Katowice zakończyło się derbowe spotkanie Polskiej Hokej Ligi. Tym samym bytomianie po raz pierwszy w bieżącym sezonie okazali się lepsi od zespołu Mariusza Kiecy. Trzy bramki dla niebiesko-czerwonych zdobył drugi atak w składzie Branislav Fabry - Drew Akins - Radek Meidl.
Jako pierwsi okazję na otwarcie wyniku meczu mieli goście, grający bez Filipa Drzewieckiego, którzy po zaledwie 29 sekundach grali w liczebnej przewadze. Karę otrzymał Andrzej Banaszczak, dla którego był to pierwszy domowy mecz w sezonie po długiej kontuzji. Polonistom udało się jednak ten okres przetrwać bez strat, a następnie sami ruszyli do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w 10. minucie Patrik Vrana wjechał do tercji katowiczan i mocnym strzałem z klepki spod niebieskiej dał prowadzenie gospodarzom. Pięć minut później, gdy na ławce kar odpoczywał Łukasza Posiadło, bliski podwyższenia rezultatu był Dawid Maciejewski, którego uderzenie z niebieskiej prześlizgnęło się golkiperowi przyjezdnych, jednak krążek nie wpadł do bramki. Dobrą sytuację beniaminek PHL stworzył sobie także na dwie minuty przed przerwą, gdy dwójkową kontrę Jarosława Dołęgi z Markiem Wróblem zatrzymał Nikifor Szczerba broniąc strzał tego drugiego.
Drugie dwadzieścia minut rozpoczęło się od dwóch kar nałożonych na GieKSę. Pierwszej z nich bytomianie jeszcze nie wykorzystali, ale drugą już tak. W 24. minucie atomowym uderzeniem z koła bulikowego popisał się Bartłomiej Bychawski. Sędzia potrzebował jeszcze analizy wideo, jednak ostatecznie bramkę uznał. Trzy minuty później groźnie było pod bramką gospodarzy, gdy Tobiasz Bernat minął już obrońcę Polonii, ale nie był w stanie pokonać Tomasza Witkowskiego. W rewanżu w 28. minucie bliski zdobycie trzeciej bramki był Błażej Salamon, który w sytuacji sam na sam nie trafił w krążek. Skuteczniejszy był po kolejnych trzech minutach Martin Przygodzki wykorzystując błąd obrony i trafiając do świątyni Witkowskiego ładnym uderzeniem z kąta. Odpowiedź niebiesko-czerwonych przyszła w 35. minucie, gdy Radek Meidl wykorzystał błąd Kacpra Różyckiego i z najbliższej odległości pokonał Szczerbę.
Trzecia tercja przyniosła jeszcze dwa trafienia drużynie Miroslava Ihnaczaka. W 45. minucie precyzyjnym strzałem popisał się Branislav Fabry zaskakując Szczerbę. Ten sam zawodnik na pięć minut przed końcem po kontrze i podaniu Meidla ustalił końcowy rezultat. Wygrana Polonii mogła być jeszcze bardziej okazała, ale najlepszy strzelec zespołu Filip Stoklasa w 55. minucie ostemplował słupek katowickiej bramki.
Polonia Bytom - HC GKS Katowice 5:1 (1:0, 2:1, 2:0)
1:0 Patrik Vrana - Sebastian Kłaczyński - Branislav Fabry (9:21)
2:0 Bartłomiej Bychawski - Branislav Fabry (23:41) 5/4
2:1 Martin Przygodzki (30:27)
3:1 Radek Meidl - Drew Akins (34:41)
4:1 Branislav Fabry - Radek Meidl - Drew Akins (44:45)
5:1 Branislav Fabry - Radek Meidl - Sebastian Owczarek (55:01)
Polonia Bytom: Witkowski (Okoliczany - nie grał) - Banaszczak, Vrana, Łucznikow, Salamon, Stoklasa - Maciejewski, Valeczko, Meidl, Akins, Fabry - Owczarek, Bychawski, Kłaczyński, Wróbel, Dołęga oraz Stępień, Bajon. Trener: Miroslav Ihnaczak
HC GKS Katowice: Szczerba (Chapkow - nie grał) - Podsiadło, Zukal, Mikesz, Frączek, Bernat - Danko, Bigos, Przygodzki, Słodczyk, Szewczyk - Krokosz, Kostromitin, Różycki, Szymański, Jaskólski oraz Musiał. Trener: Mariusz Kieca
Sędziowali: Przemysław Kępa - Robert Długi, Dariusz Pobożniak
Kary: 4 min. - 10 min.
Strzały: 33 - 24
Widzów: 650
Komentarze