Plany nowego prezesa
Ryszard Skórka został we wtorek nowym prezesem Unii Oświęcim. Na tym stanowisku zastąpił Artura Januszyka, który po zakończeniu sezonu 2013/2014 podał się do dymisji. - Teraz potrzebny jest spokój wokół klubu. Zawodnicy trenują w pocie czoła, mając nowe umowy i to jest najważniejsze - wyjaśnia nowy sternik klubu z Chemików 4.
W rozmowie z portalem oswiecim.naszemiasto.pl, Skórka odniósł się do swojej nominacji. - Jeśli spojrzeć na to, że hokej jest wiodącą dyscypliną w mieście, wielu może to odebrać jako nobilitację. Jednak w trudnej sytuacji organizacyjno-finansowej Unii na pewno jest to dla mnie wyzwanie. Zresztą czułem poparcie nie tylko ze strony kibiców, ale i pozostałych członków zarządu, więc się zgodziłem - wyjaśnił.
Nowy prezes biało-niebieskich przyjął zasadę gry w otwarte karty. Nie unikał odpowiedzi na pytanie, również na te o wysokość zadłużenia klubu. - Zadłużenie nie jest największym problemem, bo o ile dobrze pamiętam wynosi 73 tys. złotych. To są głównie należności za sprzęt, trochę jesteśmy winni przewoźnikowi oraz musimy zapłacić należności z tytułu wynajmu mieszkań dla hokeistów - wyjaśnił Skórka.
- Gdy klub przejmował mój poprzednik, zobowiązania były znacznie wyższe, może nawet trzykrotnie. Z wyliczeń jasno wynika, że zarząd stara się prowadzić racjonalną politykę i tak będzie nadal. Nikt nie ma zamiaru obiecywać zawodnikom wirtualnych pieniędzy.
Szefostwo oświęcimskiego klubu chce pozyskać jeszcze jednego defensora. - Na pewno mamy wakat dla obrońcy, bo w porównaniu do poprzedniego sezonu straciliśmy ich dwóch, czyli Ladislava Gabrisza i Tomasza Jakesza. Na pewno jednak nie nastawiamy się na spektakularny transfer. Na dzisiaj mamy tylko siedmiu obrońców - zwraca uwagę Ryszard Skórka.
W tym gronie jest Szymon Urbańczyk, który na razie musi załatwić sprawy uczelniane. Nowy prezes Unii Oświęcim czeka na spotkanie z Adamem Klęczarem, właścicielem największego sponsora Unii. - Musimy ustalić zasady wsparcia ze strony Aksamu. Chodzi o to, żeby były korzystne dla obu stron. Może w szczegóły nie będę się wdawał - wyjaśnił Skórka.
Komentarze