Biało-niebiescy wysoko wygrali z Naprzodem Janów
Unia Oświęcim bez większych problemów pokonała Naprzód Janów 8:1. - Byliśmy dzisiaj lepsi w każdym elemencie hokejowego rzemiosła - przyznał Maciej Szewczyk, napastnik gospodarzy.
W jego słowach nie ma żadnej przesady, bo podopieczni Petera Mikuli po ostatnim piłkarskim zwycięstwie 1:0, zdominowali rywala.
Byli bardziej kreatywni, lepiej poukładani i dobrze grali forecheckingiem. Wynik spotkania już po 49 sekundach otworzył Peter Tabaček, a sześć minut później na 2:0 podwyższył Mateusz Adamus. Popularny "Bercik" wykorzystał genialne podanie Filipa Komorskiego.
Później oświęcimskie strzelby nieco się zacięły. - Spokojnie mogliśmy prowadzić wyżej, ale mieliśmy problemy ze skutecznością. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce będzie lepiej - stwierdził Maciej Szewczyk.
Gole zaczęły padać dopiero 33. minucie, po zmianie w janowskiej bramce. Nieźle spisującego się Michała Elżbieciaka zastąpił Tomaš Fikrt, czyli młodszy brat występującego w Unii – Michala.
Ale czyste konto zachował tylko przez ponad dwie minuty. Sposób na niego znalazł Filip Komorski, a jeszcze przed końcem drugiej tercji jego wyczyn skopiowali Grzegorz Piekarski i Marcin Jaros. Pierwszy z nich znakomicie położył na lodzie czeskiego golkipera i trafił do pustej bramki, a drugi popisał się silnym i precyzyjnym uderzeniem w długi róg.
W ostatniej odsłonie oświęcimianie strzelili jeszcze trzy bramki, a zdecydowanie najładniejsza była ta autorstwa Macieja Szewczyka. - Na początku szukałem kolegi, któremu mógłbym podać, ale nikt nie najechał. Postanowiłem więc przeciągnąć bramkarza, a później oddać strzał. Udało mi się i bardzo się cieszę - opisał swoje trafienie 25-letni napastnik, który jednocześnie był zadowolony ze swojego przełamania. - Oj, długo nie mogłem trafić do siatki. Bramkarze rywali chyba rzucali na mnie zły urok, bo pudłowałem w świetnych okazjach.
Jedynego gola dla Naprzodu w 50. minucie zdobył Łukasz Elżbieciak. Skrzydłowy pierwszego ataku w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Gutkowskim zdjął pajęczynę z okienka oświęcimskiej bramki. Trzeba jednak przyznać, że 18-letni golkiper w całym meczu bronił bardzo pewnie. – Rywale strzelali mi po brzuchu – stwierdził skromnie.
Wychowanek warszawskiej Legii znakomicie poradził sobie w pomeczowej serii rzutów karnych, broniąc uderzenia Łukasza Elżbieciaka, Tobiasza Bernata i Marka Pohla.
Unia Oświęcim – Naprzód Janów 8:1 (2:0, 3:0, 3:1)
1:0 – Peter Tabaček – Grzegorz Piekarski, Martin Filo (0:49),
2:0 – Matusz Adamus – Filip Komorski (6:49),
3:0 – Filip Komorski – Wojciech Wojtarowicz, Marek Zukal (32:53, 5/4),
4:0 – Grzegorz Piekarski – Peter Tabaček, Marcin Jaros (35:14),
5:0 – Marcin Jaros – Matúš Vizváry, Peter Tabaček (37:47),
6:0 – Maciej Szewczyk – Michał Kasperczyk (47:10),
6:1 – Łukasz Elżbieciak – Michał Działo, Marek Pohl (49:37)
7:1 – Mateusz Adamus – Grzegorz Piekarski, Filip Komorski (52:21, 5/4)
8:1 – Mateusz Bepierszcz – Kamil Kalinowski, Damian Piotrowicz(57:48)
Rzuty karne:
Unia: Martin Filo (-), Filip Komorski (-), Kamil Kalinowski (+).
Naprzód: Łukasz Elżbieciak (-), Tobiasz Bernat (-), Marek Pohl (-).
Sędziowali: Michał Baca, Paweł Kobielusz (główni) – Paweł Pomorzewski, Jacek Szutta (liniowi).
Minuty karne: 6-28 (w tym 10 minut dla Mariusza Jakubika za niesportowe zachowanie).
Widzów: ok. 400.
Unia: Gutkowski – Piekarski, Vizvary; Jaros, Tabaček, Filo – Ciura, Gabryś; Piotrowicz, Kalinowski (2), Bepierszcz – Zukal, Kasperczyk; Wojtarowicz, Komorski (2), Adamus – Gębczyk, Nowotarski; Fiedor, Szewczyk, Malicki (2) oraz Wanat i Paszek.
Trener: Peter Mikula.
Naprzód: M. Elżbieciak (od 30:24 T. Fikrt) – Kurz (6), Działo; Ł. Elżbieciak, Pohl (2), Bernat (2) – Sarna, Podsiadło; Kogut, Jakubik (16), Gryc – Kulik, Mejka; Bibrzycki, Stachura, Frączek – Rasikoń, Kosakowski; Radwan, Sośnierz, Piper (2) oraz Podsiedlik.
Trener: Waldemar Klisiak.
Komentarze