Waleczne serca prosto z Janowa (WIDEO)
W meczu 3. kolejki Polskiej Hokej Ligi Unia Oświęcim przegrała na własnym lodzie z Naprzodem Janów 1:5. Janowianie byli dzisiaj zespołem skuteczniejszym i bardziej zdeterminowanym.
- To zwycięstwo bardzo nas cieszy. W końcu zostaliśmy nagrodzeni za walkę i dobrą postawę na lodzie - przyznał Patryk Kogut, skrzydłowy Naprzodu.
- Chyba biomet był dzisiaj niekorzystny. Już na porannym rozjeździe niewiele nam wychodziło. W meczu też wyraźnie nam nie szło - stwierdził z koleiJerzy Gabryś, kapitan oświęcimskiej Unii.
Biało-niebiescy na prowadzenie mogli wyjść już po kilkunastu sekundach, ale Martin Filo nie zdołał wykorzystać dobrego podania Marcina Jarosa i podnieść krążka nad leżącym Michałem Elżbieciakiem.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się na nich w 7. minucie. Na listę strzelców wpisał się Michał Gryc, który najszybciej dojechał do odbitego krążka i umieścił go w siatce. 71 sekund później było już 0:2. Bibrzycki dograł do Frączka, a ten strzałem bez przyjęcia pokonał Przemysława Witka i wykorzystał okres gry w przewadze (na ławce kar David Bajanik).
Jak po grudzie
Oświęcimianie złapali kontakt z rywalem po trafieniu Szewczyka z 9. minuty, ale później szło im jak po grudzie. Jeszcze w pierwszej tercji powinni doprowadzić do wyrównania, ale Mateusz Bepierszcz nie zdołał trafić do pustej bramki.
W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił. Gospodarze grali bardzo schematycznie i nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Wręcz przeciwnie! Po „wielbłądzie” Marka Zukala na 3:1 dla Naprzodu podwyższył Rafał Bibrzycki.
Janowianie byli w bardzo komfortowej sytuacji, a trener Peter Mikula musiał poszukać nowych rozwiązań. Tuż przed rozpoczęciem trzeciej odsłony pozmieniał formację. Do pierwszej przesunął Mateusza Bepierszcza, w drugiej postawił na Damiana Piotrowicza, Filipa Komorskiego i Martina Filo. W trzeciej zaś na Macieja Szewczyka, Wojciecha Wojtarowicza i Mateusza Adamusa. Ale nie przełożyło się to nie odmieniło losów meczu.
O sporym pechu mógł mówić zwłaszcza Marcin Jaros. Jego strzał z 50. minuty, zmierzający do pustej bramki, w ostatniej chwili obronił... Patrik Vrana.
Szkoleniowiec na dywaniku
W końcówce trener Mikula postawił wszystko na jedną kartę. Wziął czas, a następnie ściągnął z bramki Przemysława Witka. Ale ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty czwartego gola, bo krążek w pustej bramce ulokował Patryk Kogut.
Tuż przed końcową syreną wynik spotkania ustalił Michał Gryc, który wykorzystał rzut karny.
- Kluczowy moment meczu? Bramka na 3:1. Nie sposób przejść obojętnie wobec świetnej dyspozycji Michała Elżbieciaka, który obronił dzisiaj chyba 40 strzałów - przyznał Kogut.
Powiedzieli po meczu:
Ireneusz Jarosz, drugi trener Unii Oświęcim: - Przespaliśmy pierwszą tercję, a później nie zdołaliśmy dogonić Naprzodu. Wypada nam tylko przeprosić kibiców i sponsorów. Czego nam zabrakło? Wszystkiego po trochu. Szybkości, dokładności podań i koncentracji. Trudno znaleźć jedną przyczynę...
Cóż, kuleje u nas także gra w przewadze, a w hokeju mecze wygrywa się właśnie tym elementem.
Waldemar Klisiak, trener Naprzodu Janów: - Cieszymy się ze zwycięstwa. We wcześniejszych meczach, choć graliśmy bardzo dobrze, to niestety nie udało nam się wygrać. Wciąż uczymy się ekstraligowego hokeja. Na pewno będziemy walczyć i tanio skóry nie sprzedamy. Nie ma wielkich pieniędzy, ale jesteśmy kolektywem i mamy dobrą atmosferą w szatni. To z pewnością nasze najmocniejsze strony.
Unia Oświęcim - Naprzód Janów 1:5 (1:2, 0:1, 0:2)
0:1 - Gryc - Kosakowski (6:32),
0:2 - Frączek - Bibrzycki, Mejka (7:43, 5/4),
1:2 - Szewczyk - Adamus, Komorski (8:40),
1:3 - Bibrzycki - Kogut, Frączek (31:24),
1:4 - Kogut - Frączek, Mejka (59:04, do pustej bramki),
1:5 - Gryc - rzut karny (59:53)
Sędziowali: Patryk Pyrskała (główny) – Sebastian Adamoszek, Dariusz Pobożniak (liniowi)
Minuty karne: 6-12 (w tym dwie minuty kary technicznej).
Strzały: 40-28.
Widzów: ok. 500.
Unia: Witek - Bajanik (2), Vizvary; Jaros, Tabaček, Filo (2) - Zukal, Gabryś; Piotrowicz (2), Wojtarowicz, Bepierszcz - Ciura, Kasperczyk; Szewczyk, Komorski, Adamus - Piekarski; Malicki, Paszek, Fiedor.
Trener: Peter Mikula.
Naprzód:M. Elżbieciak - Kurz, Działo; Stachura, Pohl, Sękowski - Mejka, Kulik; Bibrzycki (2), Frączek, Kogut - Klemientjew, Sarna (2); Bernat (4), Jakubik, Radwan (2) - Vrana, Kosakowski; Podsiadło, Piper, Gryc.
Trener: Waldemar Klisiak
Śledź autora na twitterze
Komentarze