Polonia zapłaciła za brak konsekwencji. Janów walczył do końca
Podopieczni Mariusza Kiecy, nie zdołali utrzymać trzybramkowego prowadzenia wypracowanego po czterdziestu minutach spotkania. Ostatecznie po dogrywce zostali pokonani przez Naprzód Janów 4:5. Złotego gola na wagę dwóch punktów zdobył Mariusz Jakubik.
Obie ekipy zaczęły dzisiejsze spotkanie bardzo niemrawo. Strzały oddawane w kierunku bramki bardzo rzadko zmuszały do interwencji któregoś z golkiperów. Dopiero w 15. minucie po raz pierwszy krążek z własnej bramki musiał wyjmować Michał Elżbieciak. Precyzyjnym strzałem w samo okienko popisał się Mykyta Bucenko.
Druga tercja rozpoczęła się od genialnej akcji gości, a na listę strzelców wpisał się Patryk Kogut. Było to jedyne trafienie zaaplikowane Tomaszowi Zdanowiczowi w tej odsłonie meczu przez janowian.
Listę strzelców natomiast powiększali gospodarze. Najpierw w 29. minucie Marcin Słodczyk strzałem między parkanami zmusił do kapitulacji „Elę”, a już trzy minuty później Jarosław Dołęga wykorzystał liczebną przewagę swojej drużyny. Kolejne trafienie bytomianie zawdzięczają Mykycie Bucence, który w sytuacji sam na sam pokonał golkipera gości.
Mogło się wydawać, że wynik spotkania już jest przesądzony. Ale... Goście wrócili z dalekiej podróży. Trzecia tercja to zupełnie inny obraz gry w wykonaniu zawodników Naprzodu. Najpierw w 42. minucie Kogut zdobył bramkę w liczebnym osłabieniu. Kolejne trafienie zaliczył Marcin Frączek, który wykorzystał idealne podanie od Antona Klemientjewa i umieścił krążek w pustej bramce.
Mimo, to bohaterem dzisiejszego spotkania został Mariusz Jakubik, który w 53. minucie zdobył wyrównujące trafienie oraz trafił do bramki Zdanowicza w dogrywce.
- Po drugiej tercji w ogóle nie wierzyłem, że wrócimy jeszcze do gry. Bramka na 4:4 to był całkowity przypadek, gdyż krążek odbił się od kija. Trafienie w dogrywce również nie było mierzone, ale wpadło. Straciliśmy punkt, ale po dwóch tercjach pewnie te dwa punkty wzięlibyśmy w ciemno - tak skomentował swoje dwa trafienia Mariusz Jakubik.
Powiedzieli po meczu:
Mariusz Puzio, trener TMH Polonia Bytom: - Przegraliśmy na własne życzenie. Nie możemy narzekać na nic, poza własną postawą. Nie może być tak, że po dwóch tercjach prowadzimy 4:1, a do domu jedziemy tylko z jednym punktem. Uczulałem drużynę przed trzecią tercją, jednak nie posłuchali mnie. Ja osobiście jestem bardzo niezadowolony.
Waldemar Klisiak, trener Naprzodu Janów: Ten mecz wyjątkowo nam się dzisiaj nie układał. Nie było w ogóle tempa, walki. Takie mecze się zdarzają. Przeciwnik postawił dziś wysoko poprzeczkę, dobrze spisywał się ich bramkarz. 4:1 po dwóch tercjach spowodowało roszady w ustawieniach, zagraliśmy bardziej agresywnie przez co przeciwnik zaczął popełniać więcej błędów. My je wykorzystywaliśmy i zdołaliśmy doprowadzić do remisu. Mimo, że do końca meczu dominowaliśmy to gol w regulaminowym czasie gry nie padł, ale udało się to w dogrywce. Na pewno takie wygrane są bardzo budujące dla chłopaków. Pokazuje im to, że warto walczyć i grać do końca.
TMH Polonia Bytom – MUKS Naprzód Janów 4:5 d. (1:0, 3:1, 0:3, d. 0:1)
1:0 - Bucenko – Przygodzki (14:58),
1:1 – Kogut – Gryc, Jakubik (22:00, 5/4),
2:1 – Słodczyk – Salamon, Owczarek (28:42),
3:1 – Dołęga – Bucenko, Bigos (31:42, 5/4),
4:1 – Bucenko – Salamon, Przygodzki (37:34),
4:2 – Kogut (41:03, 4/5),
4:3 – Frączek – Klemientjew, Pohl (49:40, 4/3),
4:4 – Jakubik – Stachura, Działo (52:57),
4:5 – Jakubik – Działo, Kurz (62:22, 4/3),
Sędziowali: Michał Baca (główny), Grzegorz Cudek i Paweł Pomorzewski (liniowi)
Minuty karne: 30-10
Widzów: ok. 300
TMH Polonia Bytom: Zdanowicz – Valečko (12), Owczarek, Salamon (2), Słodczyk, Fabry (2) – Banaszczak, Bigos (4), Dołęga, Bucenko (2), Przygodzki – Stępień (4), Doroszewski, Wieczorek (2), Bajon, Kłaczyński – Orłowski, Dybaś.
Trener: Mariusz Kieca.
MUKS Naprzód Janów: M.Elżbieciak – Działo, Kurz (2), Sękowski (2), Jakubik, Stachura(2) – Klemientjew, Vrάna, Gryc, Frączek, Kogut – Podsiadło, Kulik, Ł. Elżbieciak, Pohl, Bernat (4) – Kosakowski, Sarna, Piper, Holy, Radwan.
Trener: Waldemar Klisiak.
Komentarze