Orlik skuteczniejszy
Po wyrównanym spotkaniu hokeiści bytomskiej Polonii nieznacznie ulegli na własnym lodzie z Orlikiem Opole 2:3. Niebiesko-czerwoni choć przegrywali już 0:2 zdołali doprowadzić do wyrównania, jednak ostatnie słowo w tym pojedynku należało do wyżej notowanych rywali. Duży udział w zwycięstwie opolan miał golkiper John Murray, który był mocnym punktem zespołu.
Drużyna Orlika wystąpiła w Bytomiu bez narzekającego na uraz Słowaka Tomáša Valečki oraz chorego Amerykanina Vladimira Nikiforova. Z kolei nowo pozyskany reprezentant Litwy Arnoldas Bosas czeka jeszcze na zatwierdzenie do gry. W Polonii brakowało z powodów osobistych Andrzeja Banaszczaka.
Lepiej w mecz weszli przyjezdni, którzy już w 5. minucie otworzyli rezultat po trafieniu Ukraińca Jewhena Łymanskiego. Początek drugiej odsłony również należał do podopiecznych Jacka Szopińskiego. Najpierw w 22. minucie Joseph Harcharik ostemplował słupek bramki Dominika Krausa, ale już dwie minuty później opolanie wykorzystali podwójną przewagę powiększając prowadzenie do dwóch bramek. Do siatki Polonii krążek posłał Sebastian Szydło, który dobił mocny strzał spod niebieskiej Bartłomieja Bychawskiego. Poloniści nie złożyli jednak broni i w 27. minucie złapali kontakt po zaskakującym uderzeniu Łukasza Dybasia.
W trzeciej tercji goście grali przez cztery minuty z rzędu w przewadze, ale bez efektu. Dążąca do zdobycia drugiej bramki Polonia dopięła swego na niespełna osiem minut przed końcem. Na sekundę przed zakończeniem kary Branislava Fabry’ego gumę w bramce Johna Murraya ulokował Mykyta Bucenko. Radość bytomskich kibiców nie trwała jednak zbyt długo, bo tuż po wznowieniu gry (9 sekund!) Fabry zrehabilitował się za wcześniejsze wykluczenie i wyprowadził Orlik na ponowne prowadzenie. Gospodarze nie mając nic do stracenia w końcowych minutach mocno przycisnęli. Najlepszą okazję na doprowadzenie do remisu miał w 58. minucie Karol Wąsiński, jedank w sytuacji sam na sam musiał uznać wyższość Murraya. Wyniku nie zmieniło także wycofanie z bramki Krausa na 13 sekund przed końcową syreną. Trzy punkty pojechały więc do Opola a przed Polonią kolejna szansa na pierwsze zwycięstwo w Bytomiu już we wtorek, gdy zmierzy się z Naprzodem Janów.
TMH Polonia Bytom - MUKS Orlik Opole 2:3 (0:1, 1:1, 1:1)
0:1 Jewhen Łymanski - Joseph Harcharik - Maciej Rompkowski (4:13)
0:2 Sebastian Szydło - Bartłomiej Bychawski - Michał Szczurek (23:24) 5/3
1:2 Łukasz Dybaś - Mykyta Bucenko - Dmytro Demjaniuk (26:40)
2:2 Mykyta Bucenko - Sebastian Kłaczyński - Sebastian Owczarek (52:05) 5/4
2:3 Branislav Fabry - Łukasz Korzeniowski - Stanisław Wirołajnen (52:14)
TMH Polonia Bytom: Kraus (Pabisiak n/g) - Stępień, Bigos, Salamon, Słodczyk, Wąsiński - Owczarek, Andrejkiw, Demjaniuk, Bucenko, Dybaś - Szczepaniec, Dorszewski, Kłaczyński, Paweł Bajon, Wieczorek. Trenerzy: Mariusz Kieca, Mariusz Puzio
MUKS Orlik Opole: Murray (Nobis n/g) - Kostek, Semiannikow, Szczurek, Szydło, F. Stopiński - Sznotala, M. Stopiński, Fabry, Korzeniowski, Wirołajnen - Bychawski, Sordon, Rompkowski, Harcharik, Łymanski - Gawlik, Zwierz, Wójcik (Obrał n/g). Trener: Jacek Szopiński
Sędziowali: Michał Baca - Grzegorz Cudek, Paweł Pomorzewski
Kary: 12 min. (w tym 2 min. kary technicznej) - 8 min.
Strzały: 34 - 26
Widzów: 150
Komentarze